Pierwiastki, do których deficytu nie potrzeba wcale miesięcy, ale których zagrażająca życiu utrata może nastąpić nawet w ciągu minut, znane są między innymi jako elektrolity.
Elektrolit – cóż za dziwna nazwa! Brzmi może nawet trochę przerażająco. Tymczasem elektrolitem nazywa się substancje, które są zdolne do przewodzenia prądu. Tylko po co nam prąd w ciele?
Jakiś czas temu pisaliśmy w tej rubryce o wapniu. Otóż wapń jest właśnie elektrolitem. Wspominaliśmy, że jedną z jego głównych ról – oprócz budowania naszych kości – jest przewodzenie impulsów w ciele. Układ nerwowy bowiem do przenoszenia informacji z komórki na komórkę wykorzystuje albo substancje chemiczne, albo impulsy elektryczne. Aby impulsy elektryczne mogły się przenosić, potrzebne są do tego elektrolity. Bez nich nie będzie skurczu mięśni, kiedy zechcemy wejść po schodach! Bez elektrolitu nie skurczy się w odpowiednim momencie jelito, które będzie chciało przemieścić dalej pokarm. Bez elektrolitów w końcu nie będzie się kurczyć i rozkurczać bodaj najważniejszy nasz organ, czyli serce. Dlatego dziś trochę o pozostałych trzech elektrolitach – magnezie, sodzie i potasie....