StoryEditorWywiad

Adam Nowak z ZMW chce pomóc Kołodziejczakowi wywrócić stolik

01.08.2021., 18:08h
– Młodzi rolnicy związani z AgroUnią i Związkiem Młodzieży Wiejskiej muszą działać wspólnie, bo nadchodzące zmiany dotną nas wszystkich i jedziemy na tym samym wózku – mówi Adama Nowak, prezes Związku Młodzieży Wiejskiej.

Z Adamem Nowakiem, prezesem Związku Młodzieży Wiejskiej i jednocześnie wiceprzewodniczącym Europejskiej Rady Młodych Rolników rozmawia Krzysztof Wróblewski, redaktor naczelny „Tygodnika Poradnika Rolniczego”.

Czy młodzi rolnicy, których Pan reprezentuje,  doczekają się dobrych czasów dla rolnictwa? Wielu z nich jest obecnie bardzo negatywnie do Unii czy do Zielonego Ładu. Uważają, że nie ma przyszłości dla rolnictwa i młodych rolników

– Unia Europejska w pew nych obszarach rolnictwo wspiera. Wielu z młodych rolników, moich kolegów i koleżanek, odczuło to. Jednak plany jakie zostały założone na najbliższą perspektywę, czyli na lata 2021–2027 napawają rolników obawami strachem. Dotyczy to zwłaszcza Zielonego Ładu, a właściwie z punktu widzenia rolników to wręcz Nie-Ładu. Przyjęte założenia wskazują jakby rolnictwo w Unii było zbędne. Potrzebny jest przemysł, potrzebna jest ekologia, a zbędne jest rolnictwo. 

Zbędne w Unii, czyli także w Polsce?

– Tak to wygląda. Polska jest członkiem Unii Europejskiej, więc polityka UE, w tym Wspólna Polityka Rolna dotyka każdego z nas. Dotyka nie tylko rolników, ale także, a wręcz przede wszystkim, konsumentów. I myślę, że konsumenci, którzy zobaczyli w czasach koronawirusa, jak ważna jest niezależność żywnościowa, szybkie, krótkie i łatwe łańcuchy dostaw, powinno liczyć na swoje, krajowe rolnictwo. Jeśli tak radykalne zmiany jakie proponuje UE, a którymi w największym stopniu zostaną obciążeni rolnicy, wejdą w życie, to na miejscu konsumentów zacząłbym się zastanawiać, bo rolnicy padną i nie będzie chętnych wśród młodych do przejmowania gospodarstw rolnych.

A dlaczego konsumenci mają walczyć o rolników? Przecież większość konsumentów myśli, że żywności nie pochodzi od rolnika, tylko z Biedronki, Lidla czy innych Kaufladnów. Które dziecko miejskie widziało krowo na żywo?

– Tym trochę przewrotnym pytaniem, Pan redaktor dotyka kwestii pierwotnych. Jeżeli nie ma pracy u podstaw w szkole i programy nauczania odbiegają od rzeczywistości, to od młodych lat kwestie żywieniowe, w tym pochodzenia zdrowej i samczej żywności jest zaniedbana. W odniesieniu do rolnictwa – wciąż jest mowa o ekologii, o ochronie środowiska naturalnego czy zmniejszenia emisji CO2. To brzmi rozsądnie, ale ludzie też powinni rozumieć, że jeśli kupują produkty od lokalnych rolników, to na pewno przyczyniamy się do redukcji emisji dwutlenku węgla z transportu. To jest najprostsza metoda na wspieranie środowiska.  

A może radykalnym ekologom zależy na tym, aby były niszczone lasy Amazonii, żeby ogromne obszary Azji i Afryki płonęły, a w Unii Europejskiej żeby panowała czysta pseudo-ekologia?

– Ja bym tutaj oddzielił dwie rzeczy. Ekologów od pseudo-ekologów. Ja to wszędzie powtarzam, że najlepszym ekologiem, najbardziej rzetelnym ekologiem, który na co dzień dba o środowisko, jest właśnie rolnik. To rolnik współgra z przyrodą. Widzimy, że te zmiany klimatu następują, bo to właśnie gospodarstwa i rolnicy najbardziej odczuwamy ich skutki. Ale też sądzę, że ten wpływ rolnictwa na zmiany klimatyczne jest znacznie mniejszy niż to jest zazwyczaj przedstawiane.

Czy inni członkowie Europejskiej Rady Młodych Rolników z innych państw, jak Francja czy Hiszpania, też myślą, że polityka europejska zmierza do zniszczenia rolnictwa? Czy też mają tak pesymistyczne odczucia czy raczej uważają, że rolnicy z tzw. „starej UE” jakoś się uchronią przed tymi zmianami?

– Akurat w tym względzie, Europejskiego Zielonego Ładu i tych zapisów, które się w niej znalazły niemal wszyscy rolnicy czują obawy. Chociażby dotyczy to znacznej redukcji możliwości stosowania nawozów. Już widzimy jak wiele środków ochrony roślin jest wycofywanych. 

A co z nawozami z Białorusi?

– A to jest nieco inna kwestia. Jeżeli Unia wprowadza embargo na Białoruś w sprawie eksportu nawozów potasowych, to nie ucierpi na tym specjalnie Białoruś. Nie kupi tej soli potasowej Polska, to kupią inne kraje. Ale cierpią na takim rozwiązaniu nasi, europejscy, w tym i polscy, rolnicy. Jeżeli kwestia rolnictwa ma być elementem polityki międzynarodowej Unii, tak jak to miało miejsce przy umowa handlowych z Kanadą, USA czy krajami Mercosur, a za chwilę z Nową Zelandią czy Indami, to rolnicy za niekorzystne zapisy w tych umowach premiujące przemysł kosztem rolnictwa, powinni otrzymać rekompensatę.

A kiedy Europejska Rada Młodych Rolników wystąpi z konkretnymi propozycjami wsparcia rolnictwa? Kiedy dogadacie się z Timmermansem czy Wojciechowskim?

– Jako Europejska Rada Młodych Rolników, może nie robimy tak spektakularnych działań, nie wychodzimy na ulicę…

A powinniście. Pan powinien współpracować ściśle z Michałem Kołodziejczakiem, jako doradca ekspert w myśl zasady, że młodzi rolnicy powinni działać razem. I to bez względu na poglądy polityczne.

– Owszem, młodzi rolnicy i wszystkie organizacje rolnicze muszą współpracować, bo jeśli niekorzystne zapisy wejdą w życie, to stracimy na tym wszyscy. Jedziemy na tym samym wózku.

Czy zatem mogę w imieniu Tygodnika Poradnika Rolniczego zaaranżować Pana spotkanie z Michałem Kołodziejczakiem?

– Bardzo chętnie. Na pewno w Polsce jest miejsce dla Michała Kołodziejczaka i AgroUnii, którzy przedstawiają problemy rolnictwa szeroko i w taki sposób, że nawet ludzie, którzy nie mają bladego pojęcia o rolnictwie. Taki przekaz także dociera do polityków. I jest także miejsce dla Związku Młodzieży Wiejskiej, który podczas pracy nad różnymi zapisami w ustawach czy rozporządzeniach daje odpowiednie propozycje zmian służące rolnikom.

Marzy mi się, aby takie organizacje jaki AgroUnia czy ZMW i inne organizacje rolnicze będą tworzyć silny blok ponad 100 tys. rolników, który będzie wywierało wpływ na rząd do konkretnych działań na rzecz rolnictwa.

– W Hiszpanii, we Francji organizacje rolniczą są silne i widzimy to przy wielu działaniach i akcjach. Trzeba też przyznać, że w Polsce Michał Kołodziejczak tymi działaniami powiewu świeżej krwi dał. Także dzięki niemu część tematów zaistniało. Choć może niektóre jego działania były zbyt radykalne, ale wiadomo, że przy niektórych kwestiach emocje puszczają, ale dzięki temu media o tym mówią.
Ja to rozumiem, bo jeśli postulaty rolników były przedstawiane spokojnie, racjonalnie, w sposób wywarzony i merytoryczny, a nikt nie zwracał na nich uwagi, to być może czasem należy na nie zwrócić uwagę właśnie takimi działaniami jak robi to Michał Kołodziejczak. Jednak uważa, że powinny być one podbudowane merytorycznie wraz z konkretnymi propozycjami rozwiązań prawnych.

Wiem, że niedawno spotkał się Pan z Fransem Timmermansem odpowiedzialnym za Europejski Zielony Ład.

– Tak, rozmawialiśmy na spotkaniu z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej na temat Zielonego Ładu. Z tych propozycji,  na pewno kwestia zielonej energii, które są przedstawione w Ładzie, tworzą szansę dla rolników. Ale na Boga, głównym celem rolnictwa jest produkcja żywności a nie energii. Oczywiście, słabsze ziemie zamiast do zalesień można wykorzystywać na farmy fotowoltaiczne i pod produkcję energii. To może oznaczać dodatkowe źródło dochodu dla rolnika, ale nie możemy uczynić z tego jedynego źródła przychodu.
Sam mam gospodarstwo złożone także z V i VI klasy gleby, na dodatek dotkniętych brakiem wody wywołaną przez kopalnie odkrywkową w Bełchatowie. Mam kilka takich pól, że nadają się tylko pod zalesienie, ale w sumie można też powiedzieć, że jest to klasa VI „pod cele energetyczne”. Ale nie da się tego zrobić na całym gospodarstwie. Ale tak jak już powiedziałem, pozwala to rolnikowi na zróżnicowanie źródeł dochodu gospodarstwa, co jest istotne w tych trudnych czasach.

Jak podsumowanie chciałbym powiedzieć tylko, że kiedyś był popularne hasło „Chłopi razem”. A teraz powinno być „Młodzi rolnicy razem”.

– A ja nawiązałbym do takiego pięknego sformułowania, które 40 lat temu pojawiło się, kiedy odradzał się Związek Młodzieży Wiejskiej: „Trzeba wiatru wielkich skrzydeł, by uniosły dom nasz cały”. 

Dziękuję za rozmowę

Rozmowę spisał Paweł Mikos
Fot. Paweł Mikos

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
23. listopad 2024 04:33