Rolnicy z woj. kujawsko-pomorskiego są oburzeni niskimi cenami zbóż, kukurydzy i rzepaku. Dlatego na 17 stycznia zapowiadają protest w Osieku. Chcą na dobę zablokować punkt skupu firmy Agrolok.
Spadają ceny zbóż i rzepaku. "Jak za to kupić nawozy?"
Rolnicy z Polskiego Związku Rolnego i AGROunii z woj. kujawsko-pomorskiego mają dość! Od wielu tygodni są dobijani przez spadające ceny zbóż, kukurydzy i rzepaku. Skupy w tym regionie za suchą kukurydzę płacą obecnie 1100 zł/t, a za rzepak 2500 zł/t.
- To nie są opłacalne ceny. Ja trzymałem swój rzepak, jak radził minister Kowalczyk, w oczekiwaniu na wyższe ceny. Ale ceny zamiast rosnąć spadały i dziś mogę dostać co najwyżej 2500 zł/t. Trzymałem też kukurydze, ale musiałem ją teraz sprzedać. Niestety, cena jaką uzyskałem to tylko 1100 zł/t. Jak za to kupić nawozy? Kiedyś nawóz kosztował tyle co pszenica. Dziś jest trzykrotnie droższy od pszenicy. Jak więc mamy prowadzić produkcję? - mówi
Michał Dams, przewodniczący Polskiego Związku Rolnego w woj. kujawsko-pomorskim.
Zboże z Ukrainy stawia polskich rolników pod ścianą
Za ten spadek cen rolnicy obwiniają głównie nadmierny import zbóż z Ukrainy.
- Niestety, przez niekontrolowany import ukraińskiego zboża do Polski, ziarno, które powinno trafić do portów i do innych krajów, zostaje u nas i destabilizuje ceny. Firmy paszowe pozapychały sobie swoje magazyny tanim ukraińskim zbożem i
nie są już zainteresowane skupem od rodzimych producentów. Rolnicy zostają więc postawieni pod ścianą. Poza tym produkcja na Ukrainie jest dużo mniej restrykcyjna niż w Polsce i UE. Tam
można stosować środki ochrony roślin, które u nas są od dawna zabronione. I to trafia do konsumenta, do polskich młynów i do pasz - wyjaśnia rolnik.
Rolnicy: zablokujemy Agrolok na dobę
W związku z trudną sytuacją w rolnictwie, jaką spowodował niekontrolowany i nieograniczony import zboża z Ukrainy, kujawsko-pomorscy rolnicy organizują protest w miejscowości Osiek k. Brodnicy. Odbędzie się on 17 stycznia o godzinie 9.00 rano i potrwa 24 godziny.
- Będziemy blokować dojazd do firmy Agrolok, która skupuje duże ilości zbóż z Ukrainy. Zablokujemy tę firmę na dobę. Nie możemy pozwolić, żeby ta sytuacja dalej trwała. Nie możemy pozwolić, żeby jednym głupim przepisem o zdjęciu ceł urzędnicy z UE załatwili nasz kraj. Walczymy więc o przetrwanie
naszych gospodarstw i rodzin - wyjaśnia Michał Dams, jeden z organizatorów protestu.
O komentarz w sprawie zapowiadanego w Osieku protestu poprosiliśmy firmę Agrolok. Opublikujemy jego treść.
Wcześniej podobne protesty odbyły się w Grajewie, gdzie blokowany był dojazd do wytwórni pasz i na Lubelszczyźnie. Na 17 stycznia planowana jest również blokada Chełma.
Kamila Szałaj