Unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski w niedawnym wywiadzie udzielonym w Programie Pierwszym Polskiego Radia odniósł się do kwestii importu zbóż z Ukrainy.
Napływ zboża z Ukrainy nie jest duży w skali UE, ale bardzo dotyka polskie rolnictwo
Ku zdziwieniu wielu rolników, zdaniem komisarza Wojciechowskiego ilości zboża jakie napłynęły z Ukrainy są niewielkie, ale dotyczy to skali unijnej. Jak wskazywał Janusz Wojciechowski, w przypadku niektórych państw członkowskich, zwłaszcza nastawionych na produkcję zwierzęcą jak np. Holandia, Dania czy Hiszpania, ten import ziarna z Ukrainy może rolników cieszyć ze względu na możliwości kupna tańszej paszy. Ale w przypadku krajów graniczących z Ukrainą takich jak Polska, Rumunia czy Węgry jest to już poważny problem.
– Polska zawsze importowała kukurydze z Ukrainy, ale ten import znacznie wzrósł. Mam nadzieję, że te trudności są chwilowe – powiedział Janusz Wojciechowski.
Wojciechowski: Podzielam niepokój polskich rolników
W swoim wywiadzie dla radiowej „Jedynki” zapewniał, że doskonale rozumie oburzenie gospodarzy, zwłaszcza ze wschodniej części Polski. Wskazał, że z jednej strony należy pomagać Ukrainie przy eksporcie produktów rolno-spożywczych, ale nie za wszelką cenę.
– Podzielam niepokój polskich rolników. Rolnicy z niektórych krajów płacą wysoką cenę tej pomocy i jest to zagrożenie dla ich egzystencji – mówił Janusz Wojciechowski.
Rolnik z Lubelszczyzny wskazuję, że przez napływ ziarna z Ukrainy stracił 30 tys. zł
Rolnicy od miesięcy alarmowali polski rząd, jak również Janusza Wojciechowskiego, o nadmiernym napływie ziarna z Ukrainy. Już w październiku i listopadzie 2022 roku było widać negatywny wpływ importu zbóż zza wschodniej granicy na ceny kukurydzy czy pszenicy w skupach.
– Niestety, nasze okoliczne skupy zostały zasypane kukurydzą z Ukrainy, więc jej cena jest bardzo niska. W moim regionie skupy już się pozamykały. Są pełne i od nas, polskich rolników, nie chcą skupować – tłumaczy jeszcze w listopadzie w rozmowie z TPR Michał Załoga, rolnik z Lubelszczyzny z powiatu świdnickiego. W 2022 roku zebrał 150 ton kukurydzy. Wylicza, że przez niskie ceny jest stracił co najmniej 30 tys. złotych.
Z tego samego powodu 17 stycznia 2023 roku rolnicy protestowali w kilku miejscach w Polsce, w tym w Chełmie, Osieku czy w woj. zachodniopomorskim i opolskim.
– Sytuacja jest w tej chwili dramatyczna, bo masowo napływa ziarno z Ukrainy. Niektórzy rolnicy mają zboża nie tylko z tego sezonu, ale i z poprzedniego. Jeśli go nie sprzedadzą, to nie będą mieli za co kupić nawozów, paliwa i innych środków do produkcji– mówi nam Arkadiusz Kożuszko, koordynator AGROunii w woj. opolskim.
Czy Komisja Europejska wprowadzi klauzule ochronne na rolnictwo? Kiedy?
Janusz Wojciechowski twierdził podczas wywiadu, że Komisja Europejska analizuje dokładnie ten problem. Unijny komisarz przypomniał także, że w przepisach są przewidziane klauzule, które dają możliwość zastosowania ograniczeń w handlu między UE a Ukrainą w sytuacji kiedy dojdzie do nadmiernego importu.
– Ja analizuje tą sprawę pod kątem możliwości zastosowania tych klauzul, ale to jest długi proces. To nie jest także pociągniecie piórem jednego komisarza – mówił Janusz Wojciechowski.
Dodał także, że komisarzem bezpośrednio odpowiedzialnym za ten obszar jest komisarza ds. handlu i to ona ma decydujący głos w tym zakresie.
Wniosek o wprowadzenie ceł ochronnych jeszcze w styczniu?
Sytuacja na unijnym rynku zboża będzie dokładnie omawiana 30 stycznia 2023 r. na posiedzeniu unijnej Rady Ministrów ds. rolnictwa (AGRIFISH).
– Zamierzam zgłosić na forum Rady problem związany z przewozem zboża ukraińskiego przez Polskę. Chcę, żeby te rozwiązania zostały wdrożone dla całej Unii Europejskiej – zaznaczył Henryk Kowalczyk, minister rolnictwa.
Co więcej, polski rząd zapowiada, że w czerwcu, gdy będą kończyć się obecne przepisy dotyczące bezcłowego i bezkontyngentowego handlu z Ukrainą, będą starać się na wprowadzenie dodatkowych ograniczeń w ukraińskim imporcie chociażby drobiu czy owoców.
Przeczytaj także:
Ceny pszenicy i rzepaku nadal spadają. Ile za zboża i rzepak płacą aktualnie skupy?
Rolnicy alarmują, że kukurydza z Ukrainy ma 10-krotnie przekroczone normy mykotoksynoczone-normy-mykotoksyn/
Paweł Mikos, wk
fot. Archiwum