Od kilku tygodni w Niemczech protestują działacze organizacji „Bunt Ostatniego Pokolenia”. Blokują drogi w Berlinie, Hamburgu, Stuttgarcie i Monachium oraz urządzają happeningi.
Domagają się w ten sposób od rządu ograniczenia marnotrawienia żywności. Chcą także, by władze przeciwdziałały zmianom klimatu poprzez rozwój rolnictwa regeneracyjnego i zrównoważonego oraz poprzez zmniejszenie emisji gazów cieplarniach pochodzących z hodowli i uprawy. Mówią, że w obliczu groźby głodu w Niemczech produkcja żywności musi ulec zmianie.
- Żądamy, aby nowy rząd federalny wprowadził przepisy poprawiające sytuację w rolnictwie do 2030 r. Konstytucyjnym zadaniem władz jest zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego Niemcom oraz powstrzymanie ocieplenia globalnego i wymierania gatunków. Rolnictwo trzeba przygotować na przyszłe susze i nagłe ulewne deszcze. Potrzebujemy też szybkich i zdecydowanych redukcji emisji we wszystkich branżach rolnictwa, ponieważ żywność i woda stają się coraz rzadsze w obliczu kryzysu klimatycznego – oceniają działacze „Buntu Ostatniego Pokolenia”.
„Rząd traktuje pracę naszych rolników jak gówno”
By zmusić ministra rolnictwa Cema Özdemira do działania, aktywiści wdarli się w minioną środę 15 lutego bocznym wejściem do ministerstwa rolnictwa i w holu, na czerwony dywan, rozrzucili obornik.
- Rząd nie docenia naszej żywności. Traktuje pracę naszych rolników jak gówno. Depcze nasze prawo do jedzenia. Jeśli robi takie gówno, dostaje gówno– mówiła Lea Bonasera, wyrzucając obornik na hol.
Auch @leabonasera ist heute im @bmel dabei und fordert sofortiges Handeln unserer Regierung.#EssenrettenLebenretten pic.twitter.com/YKw2jCidCJ
— Essen Retten - Leben Retten ???? (@AufstandLastGen) February 15, 2022
Niemiecki minister rolnictwa chce zmienić sposób chowu i zwiększyć produkcję ekologiczną
Te formy nacisku aktywistów mogą budzić zdziwienie, bo sam Özdemir też ma ekologiczne poglądy, zbieżne z ideą „Bunt Ostatniego Pokolenia”. I dość radykalnie chce zazielenić niemieckie rolnictwo.
Aktywiści zablokowali jedzeniem wejście do ministerstwa sprawiedliwości
Tego samego dnia kolejna grupa demonstrantów z „Buntu Ostatniego Pokolenia” protestowała też w Ministerstwie Sprawiedliwości. Rozłożyli oni jedzenie na wycieraczce i zablokowali wejście do budynku.
- Żądamy, aby nowy rząd federalny podjął natychmiastowe działania przeciwko marnotrawieniu żywności: duże supermarkety powinny być zobowiązane do przekazywania żywności, która nadal jest jadalna – mówili aktywiści.
Zaproponowali, by w ustawie o ratowaniu żywności rząd wdrożył rozwiązanie przyjęte we Francji 6 lat temu. Ich zdaniem żywność powinna być udostępniana podmiotom charytatywnym, takim jak Tafel (bank żywności) lub przetworzona w inny sposób.
Niemiecki minister rolnictwa chce rozmów z „Buntem Ostatniego Pokolenia”
Po akcji działaczy, niemiecki minister rolnictwa oświadczył, że sam jest przeciwny marnotrawieniu żywności, więc chętnie porozmawia z przedstawicielami organizacji.
- Przede wszystkim cieszę się, że demonstranci nie zatrzymali dzisiaj karetek, ale zdali sobie sprawę, że mogą zwrócić się bezpośrednio do nas w polityce. Krok pierwszy jest więc zrobiony. A krok drugi to zaproszenie nas do rozmowy. Przyznaję, że należy zapobiegać marnotrawieniu żywności, głównie z powodu kryzysu klimatycznego - powiedział Özdemir. I dodał, że współpracuje z federalnym ministrem sprawiedliwości Marco Buschmannem (FDP) nad rozwiązaniami dla ratownictwa żywności.
Aktywiści zaostrzają akcję protestacyjną
Dla „Buntu Ostatniego Pokolenia” te deklaracje to jednak za mało. Ponieważ dziś, 20 lutego, upływa termin, jaki dali rządowi na spełnienie ich żądań, na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej, zapowiedzieli zaostrzenie akcji protestacyjnej. Zamierzają blokować drogi, lotniska, a nawet porty. Ich postulaty popiera coraz więcej osób, które również włączają się w demonstracje.