Słupca. W Kotuni płonęły gospodarstwa
5 marca zapisał się na kartach historii słupeckich strażaków, jako dzień, w którym w krótkim odstępie czasu trzykrotnie wyjeżdżali do Kotuni (woj. wielkopolskie), do gaszenia pożarów na terenie trzech różnych gospodarstw rolnych.
Zaczęło się przed godziną 20. Wówczas strażacy z JRG Słupca oraz OSP Główkowo i OSP Słupca wyruszyli do gaszenia pożaru stogu.
Godzinę i kilka minut później kolejny alarm we wsi – tym razem dotyczył pożaru w stodole.
Następne zgłoszenie było już po północy – było to poważniejsze zgłoszenie od poprzednich. Płomienie trawiły budynek inwentarski. Do akcji rzucono wiele jednostek z terenu powiatu słupeckiego. Działania trwały przez kilka godzin.
Policja – pożary to efekt podpalenia
Policjanci, którzy wezwani zostali do pożarów od początku podejrzewali, że nie powstały one przypadkowo. Nie mylili się. Krótko po wydarzeniach kryminalni zatrzymali mieszkańca naszego powiatu, którego podejrzewali o dokonanie podpaleń.
5 lat dla podpalacza
- Na podstawie zebranych dowodów mężczyźnie przedstawiono dwa zarzuty dokonania uszkodzeń mienia na szkodę dwóch osób. Okazało się, że zatrzymany przez trzy dni podkładał ogień w budynkach gospodarczych oraz stogach siana w obrębie dwóch gospodarstw rolnych, co spowodowało kilkutysięczne straty. O losie podpalacza zdecyduje sąd. Za niszczenie mienia polski kodeks karny przewiduje do 3 miesięcy do 5 lat więzienia - przekazuje Marlena Kukawka ze słupeckiej policji.
Michał Czubak
Fot. OSP Strzałkowo