Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z RMF FM nie krył rozgoryczenia doniesieniami o podsłuchiwaniu jego telefonu. Jednak jak na razie te pogłoski nie zostały potwierdzone.
Były minister rolnictwa inwigilowany przy pomocy Pegasusa?
Jan Krzysztof Ardanowski od 20 lat związany jest z Prawem i Sprawiedliwością. Polityk ten miał dobre notowania w ugrupowaniu Kaczyńskiego, ale te zaczęły się psuć w chwili, gdy jako minister rolnictwa, głośno krytykował działania rządu w sprawie tzw. Piątki dla zwierząt. Krótko po tym, Ardanowski przestał pełnić funkcję w resorcie rolnictwa.
Wtedy też, jak można domniemywać, władze PiS zdecydować się miały wcelować Pegasusa w Ardanowskiego.
– Oczekuję wiarygodnych wyjaśnień, jeżeli ten podsłuch był rzeczywiście realizowany, jakie były tego powody, jakie moje działania... Proszę wierzyć, nie mam sobie nic do zarzucenia. Jakie były powody ewentualnie do prowadzenia podsłuchów, jeżeli one były i jaki sąd, jaką decyzję w tej materii podjął. Jeżeli takich informacji nie ma, a potwierdziłyby się sprawy podsłuchiwania mnie czy też innych ministrów - to jest to działalność na szkodę Polski – mówi były minister rolnictwa.
Ardanowski chce komisji śledczej w sprawie Pegasusa
Pomimo pojawiających się sygnałów, że także telefon byłego ministra rolnictwa był zainfekowany Pegasusem, ten nie zamierza rezygnować z członkostwa w Prawie i Sprawiedliwości. Domaga się jednak wyjaśnień i ta sytuacja zmienia jego zdanie w sprawie powołania komisji do zbadania podsłuchów Pegasusem.
Pegasus wykorzystywany przeciwko Kołodziejczakowi
Na obecną chwilę nie ma potwierdzonych doniesień w sprawie podsłuchiwania Ardanowskiego. Są jednak potwierdzone informacje w sprawie podsłuchów u innych osób, które nie mają po drodze z partią rządzącą. Na tej liście obok prokurator Ewy Wrzosek, mecenasa Romana Giertych i Krzysztofa Brejzy jest nazwisko Michała Kołodziejczaka, lidera AgroUni.
Michał Czubak
Fot. Arch. MRiRW