StoryEditorInterwencja

Plantatorzy buraków stawiają ultimatum KSC

22.11.2020., 15:11h
Komitet strajkowy dostawców buraków cukrowych do cukrowni w Werbkowicach domaga się zagwarantowania opłacalności produkcji i niezależnych badań polaryzacji. Grozi zaprzestaniem uprawy buraków. Czy Krajowa Spółka Cukrowa wysłucha rolników?

Postulaty zostały skierowane do Werbkowic i Torunia 10 listopada 2020 roku. Cztery dni wcześniej w Oddziale KSC SA „Cukrownia Werbkowice” pojawiło się kilkudziesięciu plantatorów. Chcieli udostępnienia tzw. wtórników oraz obniżenia progu polaryzacji decydującego o cenie za surowiec z 16 do 14%.

 

Co z wynikami polaryzacji w cukrowni w Werbkowice?

– Mamy uzasadnione podejrzenia, że cukrownia w Werbkowicach zaniża wyniki polaryzacji – mówi Wiesław Sokołowski z Mircza. – Plony są w tym roku słabe, ale nie aż tak, jak wynika z danych cukrowni.

Nasz rozmówca tłumaczy, że impulsem do działania był artykuł na portalu lubiehrubie.pl. Starostwo w Hrubieszowie kierowane przez Anetę Karpiuk, powołując się na informacje od rolników, zarzuciło w artykule cukrowni w Werbkowicach zaniżanie polaryzacji. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że obecną dyrektorką cukrowni jest Maryla Symczuk, do niedawna… starosta hrubieszowska.
– Zdziwiło mnie, że cukrownia nie odniosła się do zarzutu. Ja przynajmniej z takim sprostowaniem się nie spotkałem – mówi Sokołowski.

On dopiero wykopał buraki, ale zna plantatorów, którzy próbki oddali do zbadania poza cukrownią.

 

Buraki z tej samej pryzmy do dwóch cukrowni – wyniki diametralnie różne

– Plantatorzy z gminy Miączyn złożyli do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Wyniki z laboratorium spoza cukrowni były o 3–4% wyższe. Jest też plantator dostarczający surowiec i do KSC, i do Südzucker Polska. Buraki z tej samej pryzmy pojechały do Werbkowic i Ropczyc. Różnica w polaryzacji na korzyść Ropczyc to ok. 1,5 punktu. Także zanieczyszczenia w Ropczycach były mniejsze.

Wiesław Sokołowski relacjonuje, że cukrownia w Werbkowicach odmówiła wydania wtórników. Bez nich plantatorzy, którzy nie zostawili sobie próbek, nie mogą wykonać niezależnych badań.

 

Rolnicy żądają gwarancji opłacalności uprawy buraka

– W cukrowni powołali się na instrukcję odbioru surowca – mówi rolnik. Plantatorzy w odpowiedzi powołali komitet strajkowy.
Przewodniczącym wybrali Wiesława Sokołowskiego. Rolnicy chcą gwarancji opłacalności uprawy buraka „uwzględniającej wzrost cen środków produkcji i spadek wartości pieniądza”. Oczekują zmiany „poziomu polaryzacji buraka cukrowego, który decyduje o wysokości zapłaty za surowiec, z 16% do 14%”. Oczekują od cukrowni „przejęcia w całości kosztów składowania, załadunku i transportu buraka oraz udziału swoich przedstawicieli w ustalaniu warunków kontraktacji.”

– Co prawda 6 listopada związki plantatorów uzgodniły ze spółką dopłatę 1 euro do tony dla tych, którzy zobowiążą się dostarczyć surowiec w przyszłym sezonie, nie zmniejszając znacząco jego ilości. Uważamy jednak, że to zdecydowanie za mało – mówi Sokołowski. Plantatorzy chcą też „powołania kilku niezależnych laboratoriów w celu określenia parametrów skupu buraka i umożliwienia rolnikom wyboru właściwego laboratorium”. Domagają się wydania wtórników.

Wiesław Sokołowski jest przewodniczącym komitetu strajkowego (Fot. Krzysztof Janisławski) 

  • Wiesław Sokołowski jest przewodniczącym komitetu strajkowego (Fot. Krzysztof Janisławski)

 

Rolnicy stawiają ultimatum Krajowej Spółce Cukrowej

Sporne wyniki polaryzacji to nie wszystko. Nasi rozmówcy zwracają uwagę na wysoki, według nich, poziom zanieczyszczeń stwierdzany przez cukrownię w Werbkowicach.

– To wygląda tak, jakby państwowa firma w kolejnym bardzo słabym roku dla plantatorów, zamiast ich wesprzeć, dobijała – mówi plantator z pow. tomaszowskiego.

Komitet strajkowy oczekuje od cukrowni przedstawienia do 31 grudnia warunków kontraktacji z uwzględnieniem postulatów.

W przeciwnym razie zrezygnujemy z kontraktacji i uprawy buraka cukrowego w najbliższym sezonie – mówi Marcin Furtak z Kułakowic Drugich, wiceprzewodniczący komitetu strajkowego. – To nie jest łatwa decyzja. W naszym gospodarstwie buraki siejemy już trzecie pokolenie. Ale zbiory są fatalne, a cena na bardzo niskim poziomie. Nie możemy liczyć na związki plantatorów, do tego doszła sytuacja z polaryzacją. Musimy działać.

 

KSC: badania cukru w burakach zgodnie z normami

O komentarz do sytuacji wokół cukrowni w Werbkowicach poprosiliśmy Szymona Smajdora, rzecznika Krajowej Spółki Cukrowej. W odpowiedzi przysłał oświadczenie dotyczące rozmów z Krajowym Związkiem Plantatorów Buraka Cukrowego nie odnosząc się do protestu w Werbkowicach. Pytany ponownie napisał m.in. że zawartość cukru w burakach jest badana przez spółkę zgodnie z wszelkimi normami obowiązującymi w cukrownictwie, a wszystkie urządzenia w laboratoriach poszczególnych oddziałów, w tym w Werbkowicach, mają wszystkie atesty i certyfikaty. Poinformował, że badania zawartości cukru prowadzone są w oparciu o metodę polarymetryczną. „… innym sposobem, ale nie stosowanym w cukrownictwie jest metoda refraktometryczna. Wyniki z tych analiz mogą się istotnie różnić. Dlatego, żeby można było porównać wyniki analiz, wszelkie porównania zawartości cukru muszą być robione taką samą metodą, przy zachowaniu takich samych warunków oraz na tej samej próbie” – napisał rzecznik.

Cytuje też komunikat ze spotkania zarządu KSC i związku plantatorów z 6 listopada. Spółka zobowiązała się wówczas do przeprowadzenia badań sprawdzających polaryzację buraków dostarczanych przez plantatorów w bieżącym sezonie w niezależnym laboratorium (20 prób w każdym oddziale), specjalizującym się w badaniu polaryzacji buraka cukrowego. Ma w nich brać udział przedstawiciel związku. Poza tym spółka i związek przystąpią do aktualizacji „Instrukcji odbioru buraków cukrowych”. To na nią powołał się oddział KSC w Werbkowicach odmawiając wydania wtórników.

Rzecznik informuje też o wspomnianej już premii – 1 euro netto za tonę. Napisał też, że związki plantatorów zaproponowały cenę buraków (o zawartości cukru 16%) w umowie kontraktacji na dostawy w kolejnej kampanii w wysokości nie mniej niż równowartość 28 euro netto za tonę. Negocjacje mają być kontynuowane.

 

Rolnicy domagają się wykonywanie prób w laboratoriach zewnętrznych

Zwolennikiem transparentności w badaniach polaryzacji jest Rafał Strachota, dyr. Biura Zarządu KZPBC.

– Znając wyniki prób dekadowych i warunki pogodowe w ostatniej przed początkiem zbiorów fazie spodziewaliśmy się złych wyników. Dlatego już na początku kampanii wnioskowaliśmy do KSC o wykonywanie prób także w laboratoriach zewnętrznych – mówi dyr. Strachota. – Pozwoliłoby to na uniknięcie takiej sytuacji, jak w Werbkowicach. W tym zakresie postulaty związku i komitetu strajkowego są zbieżne. Niestety, nasze postulaty nie zostały przyjęte i uważam to za błąd KSC.

Dyr. Strachota uważa, że zmiany wymaga cały system opisany w „Instrukcji odbioru buraków cukrowych”.

– Próby polaryzacji w niezależnych laboratoriach na poziomie kilkudziesięciu tygodniowo w każdym oddziale, to powinna być norma. Należy wprowadzić też procedury odwoławcze. Cały proces powinien być w 100% czytelny dla jego uczestników. Jednocześnie nasz rozmówca zastrzega, że nie wszystkie laboratoria zewnętrzne wykonują badania na odpowiednim poziomie. – Metoda polarymetryczna musi być dostosowana do buraka cukrowego. Po drugie, żeby porównywać wynik polaryzacji z cukrowni z wynikiem z laboratorium zewnętrznego musi być spełnionych szereg warunków. M.in. należy porównywać tę samą miazgę, pobraną w tym samym czasie.

Wracając do cukrowni w Werbkowicach.

– Rozumiem rolników. Tam średnia polaryzacja to obecnie 14%. Bywają dzienne na poziomie 13,5%. Ale nie doszukiwałbym się teorii spiskowych. Mamy do czynienia z fatalnym dla buraków cukrowych rokiem, zwłaszcza na wschodzie Polski – mówi dyr. Strachota.

 

Krzysztof Janisławski
Fot. Krzysztof Janisławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. grudzień 2024 11:41