Pleszew. Czy w Gizałkach-Lesie grasuje podpalacz?
30 stycznia wybuchł pierwszy z serii pożarów w Gizałkach-Lesie (woj. wielkopolskie). Ogień pojawił się około 2 w nocy. Paliła się stodoła, która została zniszczona, a wraz z nią bezpowrotnie utracono sprzęt rolniczy.
Tydzień później ogień pojawił się na sąsiedniej posesji – płonęły budynki gospodarcze i garaż. zarówno auta, jak i znajdującego się w pomieszczeniach wyposażenia nie udało się ocali.
Niespełna trzy dni później na tej samej posesji znów pojawiły się płomienie. Płonął wrak samochodu. Nie minęło kilkadziesiąt godzin i ponownie w to samo miejsce udały się strażackie zastępy – tym razem spalił się drewniany budynek gospodarczy.
Szopa uległa całkowitemu spaleniu, podobnie jak składowane w niej drewno. W działaniach, które trwały ponad 2 godziny wzięło udział 22 strażaków.
Policja pracuje nad sprawą
Tajemnicze pożary w okolicy pozwalają snuć domysły, że jest to dzieło podpalacza. Ustalenie sprawcy pożarów trwa.
Michał Czubak
fot. PSP Pleszew