Orlen kupi słomę od rolników
Grupa Orlen poinformowała, że kupi od polskich rolników słomę zbóż do produkcji bioetanolu drugiej generacji. Roczne zapotrzebowanie szacowane jest na ok. 150 tys. ton. To równowartość zbiorów z 30 tys. ha pól.
Według PKN Orlen wydajność budowanej obecnie w zakładzie w Jedliczu instalacji wyniesie 25 tys. ton bioetanolu rocznie. Taka ilość umożliwi zatankowanie benzyny z tym biododatkiem do ok. 13 milionów samochodów osobowych. Na inwestycję Grupa ORLEN przeznaczy wraz z dofinansowaniem z NFOŚiGW ok. 1,12 mld zł. Produkcja powinna rozpocząć się w 2025 roku.
Rolnicy zszokowani. "Słomę to trzeba na polu zostawić"
Informacja o skupie słomy przez Orlen zszokowała rolników. Owszem, apelowali, by Orlen wykorzystał surowce rolne na bioetanol, ale chodziło o kukurydzę, a nie słomę.
- Przecież słoma nie powinna być zabierana z pola, bo taka praktyka doprowadzi do wyjałowienia gleby, tym bardziej, że w Polsce drastycznie kurczy się hodowla zwierząt. Nie ma więc wystarczającej ilości obornika – wyjaśnia Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej.
Jędrejek: rolnicy mają dostawać dopłaty za przyoranie słomy, a nie ją zbierać i sprzedawać
Szef rolniczego samorządu zwraca też uwagę, że robienie bioetanolu ze słomy jest sprzeczne z założeniami ekoschematów.
- Z jednej strony w ekoschematach daje się rolnikowi pieniądze za przyoranie słomy, żeby użyźnić glebę, a z drugiej strony każe się zbierać słomę z pola i ją sprzedawać. Na przykład ja u siebie zawsze przyoruję – mówi Jędrejek.
LIR: z tony kukurydzy można uzyskać 500 l bioetanolu
W jego ocenie najlepszym rozwiązaniem byłaby produkcja bioetanolu z kukurydzy. Izba już zresztą występowała o takie rozwiązanie.
- Argumentów na produkcję bioetanolu z kukurydzy jest wiele. Po pierwsze inwestycja w instalację do produkcji bioetanolu, która kosztuje 1,6 mld zł zwróciłaby się w 3 lata. Dlaczego? Bo z tony kukurydzy można uzyskać 500 l bioetanolu. Czyli z 1 ha pola ok. 5000-6000 litrów. To nie jest mało. Po za tym produktem ubocznym przy produkcji bioetanolu jest pasza wysokobiałkowa. Można pozyskać 300-350 litrów 32 proc. paszy, co przyczyniłoby się do zmniejszenia skali importu białka w naszym kraju. Poza tym, co najważniejsze, pozbylibyśmy się nadwyżki kukurydzy. Dodatkowo mniej powierzchni byłoby przeznaczone pod uprawę innych zbóż, co wpłynęłoby na ustabilizowanie się cen skupu – wylicza Jędrejek.
Produkcją bioetanolu z kukurydzy miała się zająć Krajowa Grupa Spożywcza
Okazuje się, że pomysł z wykorzystaniem kukurydzy był brany pod uwagę przez resort rolnictwa. Minister Henryk Kowalczyk zapewniał nawet Lubelską Izbę Rolniczą, że taka produkcja niebawem ruszy. Ale niestety, na obietnicach się skończyło.
- Były rozmowy na szczeblu ministerialnym, by produkować bioetanol z kukurydzy przez Krajową Grupę Spożywczą. Na spotkaniu w ministerstwie rolnictwa wicepremier poinformował nas nawet, że za kilka dni ogłosi to na konferencji prasowej. Ale tak się nie stało – mówi Jędrejek.
Prezes LIR: Orlenowi ta inwestycja zwróciłaby się w ciągu 3 lat
Szef lubelskiego samorządu rolniczego ocenia, że Orlen mając tak ogromne zyski, mógłby przeznaczyć na taką instalacje 1,6-2 mld zł.
- Orlenowi ta inwestycja zwróciłaby się w ciągu 3 lat. Ale do pomocy rolnikom potrzebna jest wola rządu, której po prostu nie ma – zaznacza prezes LIR.
Bioetanol jest alkoholem etylowym, otrzymywanym z biomasy. Stanowi dodatek do benzyny, przez co może być wykorzystywany w transporcie. Instalacja do jego produkcji, która powstanie w Jedliczu, będzie drugą w Europie. Pierwsza znajduje się w Rumunii.
Kamila Szałaj, fot. pixabay.com