Wyrok w sprawie rolników z Dawidów za zablokowanie weterynarii
We wtorek 9 lipca 2019 roku około godz. 9.00 Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej ogłosił wyrok w sprawie około dwudziestu rolników, którzy niemal przed rokiem – 17 lipca 2018 roku – w Dawidach pod Parczewem zebrali się, aby zaprotestować przeciwko zaplanowanemu wybiciu ponad tysiąca zdrowych świń. Powiatowy Lekarz Weterynarii wydał taką decyzję w związku ze stwierdzeniem ogniska ASF w jednym z gospodarstw w gminie Jabłoń i procedury przewidywały utylizację świń – także tych zdrowych – z gospodarstw znajdujących się w promieniu 3 km od ogniska. Protest rolników przeciwko tej decyzji przerodził się spontanicznie z blokadę samochodu należącego do służb weterynaryjnych.
Ostatecznie pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej odstąpiły od usypiania zdrowych świń. Jednak policja skierowała do sądu sprawę twierdząc, że rolnicy dopuścili się wykroczenia polegającego na utrudnianiu lub uniemożliwianiu wykonania czynności przez Inspekcję Weterynaryjną.
Rolnicy uniewinnieni – działali w stanie wyższej konieczności i mogli bronić swojego źródła utrzymania
Sędzia Aneta Żuraw–Kędziora, która wydała wyrok w tej sprawie ogłosiła, że rolnicy spod Parczewa są niewinni.
Uzasadniając krótko wyrok stwierdziła, że gospodarze działali w stanie wyższej konieczności. Przez zablokowanie samochodu weterynarii, a co za tym idzie, zapobiegnięcie wybiciu zdrowych świń, rolnicy – w opinii sędziny – ratowali zdrowe zwierzęta i dorobku wielu pokoleń pracujących na to gospodarstwo. Sędzia Aneta Żuraw–Kędziora uznała, że rolnicy nie mogli postąpić wówczas inaczej, aby uratować zdrowe świnie i jednocześnie swoje główne źródło utrzymania.
Przypomnijmy, że oskarżyciel domagał się uznania rolników, w tym Michała Kołodziejczaka z Agro Unii, winnych uniemożliwieniu wykonania decyzji administracyjnej o wybiciu świń, jednak bez wymierzania im kary.
Radość rolników z wyroku i uratowania hodowli świń w Parczewie
Rolnicy, zarówno zasiadający na ławie oskarżonych, jak i wspierający ich zaprzyjaźnieni gospodarze przyjęli brawami werdykt Anety Żuraw–Kędziory.
Rolnicy podkreślali, że ich desperacki ruch sprzed roku prawdopodobnie uratował produkcję trzody chlewnej w powiecie parczewskim. Zmieniło się też nastawienie weterynarii, która dzisiaj już nie przystępuję do utylizacji zdrowych świń z gospodarstw będących w strefie, ale poza obrębem ogniska ASF.
Warto także dodać, że rolnik w gospodarstwie którego ostatecznie nie wybito zdrowych świń do dzisiaj prowadzić produkcję trzody chlewnej. Obecnie jego stado liczy około 800 świń.
Paweł Mikos