W środę 9 lutego w około 50 miejscach w całym kraju mają odbyć się protesty rolników organizowane przez AgroUnię.
Strajk rolników oficjalnie poparł także Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. Przy okazji przypomniał, że samorząd rolniczy wielokrotnie wskazywał rządzącym na narastające problemy w polskim rolnictwie, przy czym często władze nie podejmowały żadnych działań, aby naprawić złą sytuację gospodarstw rolnych.
Brak skutecznych działań doprowadzi do upadku gospodarstw i drożyzny w sklepach
– Dlatego solidaryzuje się z rolnikami, uznając za słuszne protesty w związku z pogarszającymi się warunkami prowadzenia gospodarstw rolnych, tj. dramatycznie wzrastającymi kosztami produkcji, trwającą tragiczną sytuacją na rynku trzody chlewnej, nierozwiązanym problemem ASF i niepewnością prowadzenia produkcji rolnej związaną z nieprzewidywanymi skutkami wprowadzenia Europejskiego Zielonego Ładu – wskazuje Wiktor Szmulewicz.
Szef polskiego samorządu rolniczego przestrzega także, że brak skutecznych działań ze stronty rządu może doprowadzić do upadku wielu gospodarstw rolnych, a w konsekwencji do znaczący wzrostu cen żywności, który uderzy we wszystkich Polaków.
– W związku z tym Zarząd KRIR apeluje do rządu o podjęcie natychmiastowych, skutecznych działań w celu rozwiązania problemów w rolnictwie - dodaje Wiktor Szmulewicz
Szmulewicz: za chwilę dojdzie do dyskryminacji gospodarstw rolnych powyżej 50 ha
Warto przypomnieć, że podczas niedawnej debaty w senacie na temat Europejskiego Zielonego Ładu, Wiktor Szmulewicz zwracał uwagę na zagrożenia jakie nowa polityka unijna może sprowadzić na polskie gospodarstwa rolne.
– Wszelkie zmiany rewolucyjne zawsze doprowadziły do głodu. I jestem za Zielonym Ładem, za ochroną klimatu i środowiska, ale musi to być wyważone – mówił Wiktor Szmulewicz.
Zwracał też uwagę, że wciąż rolnicy nie wiedzą jakie dokładnie ma wyglądać realizacja Wspólnej Polityki Rolnej, mimo że zacznie ona obowiązywać już za niecały rok. Podkreślił również, że obecne założenia polityki rolnej zakładają wspieranie małych i średnich, ale w tej grupie jest dużo nie-rolników.
– Wszyscy ekonomiści mówili, żeby rodzina się mogła z gospodarstwa utrzymać na dzisiaj to jest potrzebne ok. 50 ha. Żadną polityką rolną, chociaż będziemy robić cuda, nie utrzymamy ludzi w małych gospodarstwach i będziemy im mówić, że oni mają z tego żyć. Dla nich trzeba stworzyć coś innego. Trzeba stwarzać możliwość posiadania tego gospodarstwa, ale dywersyfikacja dochodów z czego innego – mówił prezes KRIR.
Dodał także, że twierdzenie niektórych polityków czy urzędników jakoby można byłoby utrzymać rodzinę z 5 ha, 3 świń i 1 krowy jest absurdem.
Protesty rolników z AgroUnii w całej Polsce
W środę 9 lutego w dziesiątkach miejsce w Polsce rolnicy będą protestować przeciwko działaniom i zaniechaniom rządu wobec rolnictwa. Rolnicy będą blokować drogi krajowe albo będą przemieszczać się ciągnikami do centrów miast, aby tam rozmawiać z mieszkańcami miast i wyjaśniać im jak wygląda sytuacja na polskiej wsi oraz pokazywać ogromne różnice między ceną jaką otrzymuje rolnik, a ceną jaka konsument musi zapłacić w markecie.
Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii podkreślił także, że jego organizacja chce spotkania z premierem Morawieckim.
– Protest 9 lutego to rozgrzewka. Jeśli nie dojdzie do spotkania z premierem, następny protest, 23 lutego, będzie polegał na wjechaniu z różnych stron do Warszawy – ostrzega Kołodziejczak.
Paweł Mikos
Fot. archiwum TPR