StoryEditorWiadomości rolnicze

Rolnicy z Wielkopolski żądają zniesienia stref ASF. "Za tuczniki dostajemy 40 gr mniej"

07.11.2022., 12:11h
Wielkopolska Izba Rolnicza zwróciła się do Głównego Lekarza Weterynarii z prośbą o jak najszybsze zniesienie stref czerwonych z ograniczeniami ASF. Strefy te obowiązują w kilku wielkopolskich powiatach i znacznie utrudniają życie rolnikom. U kogo jeszcze chce interweniować WIR? 

Jak rolnicy uzasadniają prośbę o zniesienie stref ASF?

Z prośbą o podjęcie działań w sprawie zniesienia stref ASF zwróciły się do WIR Rady Powiatowe z powiatów kościańskiego, leszczyńskiego oraz śremskiego. Tamtejsi rolnicy podkreślają, że nałożenie na ich region strefy czerwonej przedłuża się ponad miarę i wyrządza im szkody. W piśmie, skierowanym do Głównego Lekarza Weterynarii Pawła Niemczuka, wnioskodawcy zwrócili uwagę na to, że okres intensywnej presji wirusa ASF związany z pogodą oraz pracami polowymi dobiega końca. Dodatkowym argumentem za zniesieniem stref ASF jest także fakt, że na omawianym terenie doszło do znacznej redukcji pogłowia dzików, co przyczynia się do obniżenia zagrożenia wirusem. Spadła także liczba stad trzody chlewnej. 

Na terenach powiatów, z których pochodzą wnioskodawcy, ostatnie ogniska ASF odnotowano w lipcu 2022. Od tamtej pory nie zauważono nowych ognisk – rolnicy podkreślają, że wdrażają działania bioasekuracyjne, by zapobiegać rozprzestrzenianiu się choroby.

Rolnicy oczekują interwencji ministra rolnictwa

Pismo, wystosowane przez WIR, zostało wysłane do Głównego Lekarza Weterynarii. Rolnikom zależy jednak na tym, by maksymalnie przyspieszyć proces znoszenia stref czerwonych w Wielkopolsce, ponieważ realnie na tym tracą.

- Mamy spotkanie z panem posłem Janem Dziedziczakiem, który jest posłem z terenu ziemi leszczyńskiej. Będzie w naszej miejscowości, więc wręczymy mu ten apel. A 10 listopada będzie u nas minister rolnictwa i też otrzyma pismo. Obaj politycy nie są osobami decyzyjnymi w tej kwestii, ale mogą pomóc - mówi nam Marcin Stężycki, hodowca świń z gminy Krzywiń. 

Ile rolnicy tracą w związku ze strefami ASF?

Przedłużające się obowiązywanie strefy czerwonej w niektórych powiatach Wielkopolski przekłada się na straty rolników. 

- Mamy wokół siebie trzy rzeźnie, gdzie moglibyśmy odstawiać tuczniki, ale nie możemy, bo oni ze strefy czerwonej nie biorą. Jest jedna ubojnia koło Leszna, gdzie biją raz w tygodniu. To jest problem, bo tworzą się kolejki – opisuje problemy tamtejszych hodowców nasz rozmówca.

- My na dzień dzisiejszy tracimy od 30 do 50 groszy - zaznacza Stężycki.

Dodatkowym obciążeniem dla rolników ze strefy czerwonej jest to, że mimo apelów lokalnych Izb Rolniczych oraz wytycznych Komisji Europejskiej, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie wznowiło udzielania rekompensat finansowych dla producentów ze strefy czerwonej. 

“Takie rekompensaty im się należą, ponieważ dzięki utrzymywaniu stref z ograniczeniami, handel z pozostałych obszarów może odbywać się normlanie” - przekonują członkowie Wielkopolskiej Izby Rolniczej.

Koszty produkcji rosną szybciej niż tuczniki

W ostatnim czasie ceny żywca wieprzowego znowu poleciały w dół. Skarżą się na to producenci z całej Polski, nie tylko w strefach czerwonych. Koszty produkcji są bowiem na takim poziomie, że musiałby nastąpić prawdziwie gwałtowny wzrost, by hodowcy trzody chlewnej mogli liczyć na zysk. 

- Jakby policzyć to wszystko [koszty produkcji – red.], to przypuszczam, że cena musiałaby być między 8 a 9 zł  – szacuje rolnik z Wielkopolski. 

W tej sytuacji tym bardziej ważne jest dla producentów trzody chlewnej, by obszary obowiązywania strefy czerwonej były na bieżąco aktualizowane i w razie potrzeby znoszone. Każdy dzień zwłoki jest bowiem realnym zagrożeniem dla hodowców, że utracą płynność finansową. 


Zuzanna Ćwiklińska
fot. Pixabay

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
23. listopad 2024 03:08