Z trzody zrezygnował 8 lat temu
– Od 8 lat nie ma już w naszym gospodarstwie trzody chlewnej. Tak zdecydowałem, by minimalizować ryzyko cenowe świńskich górek i dołków. Z perspektywy czasu widzę, że dokonałem słusznego wyboru zamykając produkcję trzody. Teraz wykorzystuję czas wolny oraz predyspozycje do prowadzenia pojazdów i dorabiam w firmie rolno-spożywczej jako kierowca tira – opowiada Piotr Ługiewicz.
Głównym źródłem dochodu rodziny jest jednak produkcja żywca wołowego. Rolnicy kupują od zaufanych hodowców miesięczne byczki (również i starsze) i opasają do wagi ciężkiej. Czasami zdarza się także zakup byczków o wadze 300 kg. Po okresie kwarantanny, w starej odchowalni prowadzone są szczepienia, a następnie byczki przeprowadzane są do bukaciarni.
Czym żywione są opasy?
– Nasze stado utrzymujemy w dobrej kondycji, stosując intensywne żywienie. W odchowie cieląt stosujemy preparaty mlekozastępcze, pasze treściwe i siano, które wprowadza się od momentu zakupu cielęcia – tłumaczy Piotr Ługiewicz. – W okresie opasu skarmiamy pasze objętościowe wzbogacone o energetyczne śruty zbożowe i bogate w białka rośliny strączkow...