Największy nacisk kładzie się tu na efektywny przyrost masy ciała zwierząt, a więc uzyskanie jak największej ilości mięsa od jednego osobnika w stosunkowo krótkim czasie, co zapewnić mają pasze wysokoenergetyczne oraz ograniczenie ruchu zwierząt. Jeśli zwierzęta są trzymane w zamkniętych kwaterach i nie mogą swobodnie poruszać się po użytkach zielonych, szybciej przybierają na wadze.
Do uzyskania masy 290–320 kg co następuje ok. roku życia, bydło jest utrzymywane wyłącznie na wielkoobszarowych pastwiskach będących najtańszą formą żywienia. Potem jest zganiane do zagrody na okres od 6 do 8 miesięcy intensywnego żywienia energetycznego.
Opasane sztuki w feedlotach żywione są 3 razy dziennie. W dawkach znaleźć można: kukurydzę i produkty uboczne z jej przetwarzania przy produkcji alkoholu etylowego lub syropu kukurydzianego, zboża (jęczmień, pszenica, owies), lucernę, siano, ziemniaki, a także mieszanki mineralno-witaminowe. Pasze objętościowe stanowią najczęściej około 62% suchej masy, reszta to pasze treściwe, minerały i witaminy.
Podstawową przyjętą tu zasadą jest zwiększenie ilości mięsa, które wytwarza zwierzę tak szybko jak to możliwe. Badania dowodzą, że takie żywienie pozwala uzyskać dodatkowe 180 kg wołowiny, niektórzy również uważają, że nie pozostaje również bez korzystnego wpływu na smakowitość mięsa. Jednak trzeba pamiętać, że bydło w tym intensywnym systemie ma podawane antybiotyki i hormony wzrostu co jest dozwolone w USA. Zdaniem amerykańskich naukowców, aż 70% wszystkich antybiotyków stosowanych w Stanach Zjednoczonych jest skarmianych zwierzętami gospodarskimi oraz aż 6 różnych hormonów wzrostu można podawać bydłu mięsnemu, z których trzy występują naturalnie, a trzy z nich są syntetyczne.
Andrzej Rutkowski