Będą naciski na KE?
Podczas niedawnego spotkania przedstawicieli Grupy Azoty z Marianem Sikorą, przewodniczącym Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, oraz Stanisławem Kacperczykiem, prezesem Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych, Sikora zapewniał, iż wykorzystując obecność związków w Copa-Cogeca, będzie naciskał na Komisję Europejską, aby podjęła szybką decyzję. Chodzi bowiem o to, by decyzja KE pojawiła się jeszcze przed wiosenną aplikacją nawozów. Pewności, czy będzie pozytywna, jednak nie ma.
Rosja głównym winowajcą - uważa Grupa Azoty
Grupa Azoty konsekwentnie za trudną sytuację na rynku nawozowym obwinia Rosję – głównego dostawcę i zarazem kreatora obecnych cen gazu w Europie. W jej ocenie za tym działaniem stoją jej partykularne interesy dalszego uzależniania Europy od dostaw błękitnego paliwa, ale również od dostaw nawozów. Jest ono celowe i ma w przyszłości doprowadzić do uzależnienia żywnościowego Europy od zagranicznych dostawców żywności. Rosja jest bowiem obecnie czołowym producentem i eksporterem pszenicy, jęczmienia, żyta i owsa. Ta teza znajduje potwierdzenie w ostatnich ruchach Rosji, która będąc jednym z największych światowych eksporterów nawozów, nałożyła dwumiesięczny zakaz eksportu saletry amonowej. Zakaz ma obowiązywać do 1 kwietnia br. i ma na celu utrzymanie dużej podaży nawozów w kraju i kontrolę ich cen. Przypomnijmy, iż na podobnym tle Chiny wprowadziły do końca czerwca br. zakaz eksportu nawozów fosforowych.
Zakaz eksportu spowoduje podwyżkę cen nawozów
Wielu analityków szacuje, że nowy rosyjski zakaz eksportu prawdopodobnie spowoduje wzrost cen nawozów azotowych nawet w przypadku tych krajów, które nie są bezpośrednimi nabywcami rosyjskiej saletry. Zdecydowanie największym importerem saletry amonowej z Rosji są kraje Ameryki Południowej, ale znaczna jej część trafia również do Europy. Ten zakaz bez wątpienia pogłębi ponownie niedobór nawozów na rynku europejskim. Czy polscy producenci nawozów wytrzymają tę presję i nie podniosą cen?
Magdalena Szymańska
fot. arch. red.