StoryEditorWiadomości rolnicze

Pomysły KE o ograniczeniu zużycia pestycydów zostaną odrzucone? Mocne słowa europosłów

07.09.2022., 12:09h
Europosłowie sprzeciwiają się redukcji stosowania środków ochrony roślin o połowę. Zarzucają Komisji Europejskiej, że nie sprawdziła, jak ograniczenia wpłyną na rolnictwo i na dochody rolników. Krytykują też brak wyliczeń o ile zdrożeje żywność.

Komisja Europejska twardo dąży do zredukowania stosowania środków ochrony roślin w krajach członkowskich. Pod koniec czerwca 2022 roku zaproponowała nowe przepisy ograniczające stosowanie pestycydów w każdym państwie o 50 proc. do 2030 roku. Mają one pomóc w realizacji celów strategii „od pola do stołu. 

Opublikowany projekt rozporządzenia w tej sprawie jest pierwszym prawomocnym aktem prawnym UE zobowiązującym rolników do ograniczenia ich stosowania.

Europosłowie przeciwni redukcji stosowania środków ochrony roślin o połowę

Nowe przepisy wzbudziły lawinę sprzeciwów, nie tylko wśród rolników i organizacji rolniczych, ale także wśród polityków. Na ostatnim posiedzeniu Parlamentu Europejskiego większość posłów z Komisji Rolnictwa stanowczo opowiedziała się przeciwko tak radykalnemu ograniczeniu pestycydów. 

KE: koszty ograniczenia pestycydów spadną na rolników

Fala krytyki spadła na Andrew Owen-Griffiths z Komisji Europejskiej, który przedstawił europosłom ocenę skutków ograniczenia pestycydów w UE w trzech wariantach – od najmniej do najbardziej ambitnego. Poinformował, że proponowane rozwiązania przynoszą szereg korzyści środowiskowych i są większe niż koszty. Jednocześnie przyznał, że koszty te „zostały pozostawione na barkach rolników, dlatego potrzebują oni pomocy i wsparcia w sprostaniu tym wymogom”.

- Konkluzja jest taka, że najbardziej ambitne warianty przyniosłyby największą korzyść środowiskową, ale wiążą się z największymi kosztami gospodarczymi - powiedział Owen-Griffith w swoim krótkim i lakonicznym wystąpieniu.

Europosłowie krytykują KE za brak wyjaśnień, jaki wpływ na rolnictwo będzie miała redukcja pestycydów

Europosłowie zwrócili uwagę, że prezentacja przedstawiciela Komisji Europejskiej nie odnosiła się do najważniejsze kwestii, czyli potencjalnego wpływu redukcji środków ochrony roślin na plony i bezpieczeństwo żywnościowe. Przypomnieli, że przepisy są wdrażane w chwili kryzysu żywnościowego spowodowanego wojną w Ukrainie. 

- Myślę, że to zdumiewające, że w ciągu 10 minut prezentacji ani razu nie wspomniał Pan o bezpieczeństwie dostaw żywności i przyszłej sytuacji bezpieczeństwa żywnościowego – powiedział eurodeputowany i przewodniczący komisji Norbert Lins.

Również europoseł Herbert Dorfman ubolewał, że w ocenie skutków nie ma odniesień do rolnictwa. 

- Od analizy przedstawionej przez Owen-Griffitha oczekiwałbym tego, że zajmie się rzeczywistym wpływem redukcji stosowania pestycydów na różne obszary. Największy wpływ jest na rolnictwo, a na ten temat nic pan nie mówił. Nie wiemy, czy zbadano tę sprawę i jak to wpłynie na produkcję rolną – skrytykował wystąpienie przedstawiciela KE Dorfman i dodał, że pojawiają się nowe patogeny, które wymagają stosowania większej ilości pestycydów. 

Ile rolnicy stracą na redukcji pestycydów?

Inni europosłowie skrytykowali raport za brak wyliczeń dotyczących spadku rentowności rolników. 

Z kolei europoseł Zbigniew Kuźmiuk zaznaczył, że zróżnicowanie zużycia pestycydów pomiędzy krajami członkowskimi jest ogromne, nawet siedmiokrotne. Np. Polska zużywa cztery razy mniej niż Holandia.

- Używanie jednakowego poziomu redukcji jest absolutnie nie do przyjęcia. To jest rozwiązanie skrajnie niesprawiedliwe – zaznaczył Kuźmiuk. I podkreślił, że KE powinna przedstawić dokładne wyliczenia, o ile zostanie zmniejszona produkcja żywności na poszczególnych rynkach rolnych w wyniku redukcji stosowania pestycydów.

- Powinniśmy wiedzieć, jak to będzie wpływało na sytuację dochodową rolników i konsumentów, bo nie ulega wątpliwości, że grozi nam wzrost cen żywności – powiedział polski europoseł.

W odpowiedzi Owen-Griffiths zaznaczył, że ocena została przeprowadzona przed rozpoczęciem wojny na Ukrainie. 

- Oczywiście jesteśmy teraz w innej sytuacji. Ale Komisja zrobi wszystko, co w jej mocy, aby rozwiązać wszelkie problemy dotyczące dostaw żywności – zapewnił.

Kowalczyk: nie ma zgody na redukcję o połowę pestycydów

Podobnego zdania, co europosłowie jest także polski resort rolnictwa. Henryk Kowalczyk zastrzegł dziś podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu, że nie ma zgody na redukcję o połowę pestycydów w polskiej produkcji rolnej. 

- Redukcja środków ochrony roślin spowoduje obniżenie plonów, nie możemy się na to zgodzić. Nie można myśleć o bezpieczeństwie żywnościowym, a z drugiej strony realizować plan, który ograniczy zbierane plony. – mówił minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.

O ile spadnie produkcja rolna w UE i w Polsce przez Zielony Ład?

W tym miejscu warto przytoczyć badania przeprowadzone przez holenderski Ośrodek Badawczy Wageningen. Wynika z nich, że w wyniku wprowadzenia Zielonego Ładu średnia produkcja rolna w Unii Europejskiej spadnie o 10-20 proc. W przypadku zbóż może to być nawet 30 proc. Natomiast niemieccy naukowcy z Uniwersytetu Kilońskiego szacują, że nastąpi 20-proc. spadek unijnej produkcji wołowiny oraz 17-proc. spadek produkcji wieprzowiny. Do podobnych wniosków doszli też Amerykanie.

Jeśli zaś chodzi o polski rynek, eksperci z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN, Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – PIB oraz Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu określili, że pełne wdrożenie EZŁ obniży wartość produkcji roślinnej aż o 13 proc.

Ile pestycydów zużywają poszczególne kraje UE?

Średnie zużycie substancji czynnych na hektar w całej Unii wynosi 3 kg/ha. Najwięcej zużywa Holandia (8,8 kg/ha), Irlandia - 6 t/ha i Włochy- 5,2 kg/ha. Niemcy zużywają 3,8 kg, a Francja 4,4 kg. Polska jest krajem, który używa środków ochrony roślin stosunkowo mało. Średnio jest to 2,1 kg/ha. W porównaniu do średniej Unii Europejskiej mamy o ok. 1 kg mniej, a w porównaniu do Niderlandów aż 4 razy mniej.

- Jednak są w Polsce uprawy (jabłka), w których używamy ponad 10 kg substancji czynnych, czyli używamy bardzo dużo. Dużo też używamy w uprawie wiśni, gruszek, cebuli, pomidorów, ogórków i to tam można zmniejszyć chemizację – wyjaśniał na jednym z sejmowych posiedzeń prof. Marek Mrówczyński z IOR Poznań.

Ale jak zaznaczał prof. Mrówczyński, jednocześnie są takie uprawy, w których chemizację należałoby zwiększyć, aby pozbyć się rakotwórczych grzybów wytwarzających mykotoksyny. 

- Zagrożenie z mykotoksyny jest o wiele większe niż zagrożenie wynikające nawet z tych pozostałości, które są dopuszczone przez Unię Europejską – podkreślił prof. M. Mrówczyński.

UE wycofała pół tysiąca substancji aktywnych 

Poza tym, że UE chce ograniczyć stosowanie pestycydów, mocno ogranicza paletę substancji aktywnych, z których rolnicy mogą korzystać. Brukselscy urzędnicy już doprowadzili do wycofania ponad 70% substancji czynnych. Najwięcej w latach 2004–2010. Ich liczba zmniejszyła się z ok. 1000 do prawie 500 (ok. 300 w Polsce). Dla porównania: w USA wzrosła z ok. 1000 do 1300*. 

Tylko w latach 2022–2023 Unia wycofa kolejnych 14 substancji czynnych, co w Polsce dotknie 232 preparatów, czyli prawie 10 proc. wszystkich zarejestrowanych.

Kamila Szałaj, fot. envato.com

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
24. grudzień 2024 10:02