Soybean pods on soybean plantation, on farmer open palm hand background, close up.
StoryEditorWiadomości rolnicze

Posłowie bawią się w ciuciubabkę z zakazem stosowania pasz GMO. Jaki termin ostatecznie przejdzie?

30.11.2022., 20:11h
Wszystko wskazuje na to, że zakaz stosowania pasz GMO nie będzie obowiązywał od 2024 roku. PiS właśnie złożył poprawkę wydłużającą wprowadzenie tego zakazu. Jaki jest nowy termin?

Wczoraj sejmowa komisja rolnictwa pozytywnie zaopiniowała projekt nowelizacji ustawy zakazujący stosowania pasz GMO od 2024 roku.

Wywołało to burzę wśród rolników i przedstawicieli branży paszowej i hodowlanej. W ich ocenie zakaz obrotu pasz GMO będzie skutkował wzrostem kosztów produkcji drobiu i trzody chlewnej. Obniży także konkurencyjność polskiego mięsa na rynkach europejskich. 

Trudno się nie zgodzić z tymi argumentami, skoro krajowa produkcja roślin białkowych wynosi obecnie jedynie 0,3 mln ton rocznie, a zużycie krajowe sięga 4,25 mln ton. Czym więc rolnicy mieliby zastąpić soję GMO?

Zaskoczenie w Sejmie. PiS chce przesunąć zakaz stosowania pasz GMO

W związku z postulatami branży mięsnej, dziś wieczorem podczas posiedzenia Sejmu PiS złożył poprawkę przesuwającą zakaz stosowania pasz GMO o dwa lata - od 1 stycznia 2025 r.

- Przesunięcie to podyktowane jest koniecznością znalezienia zastępczych wysokobiałkowych składników porównywalnych przede wszystkim pod względem jakościowym i ekonomicznym do importowanej soi, która obecnie stanowi większość białka używanego do produkcji pasz w Polsce. Utrzymanie daty 1 stycznia 2023 bez wątpienia prowadziłaby do wyraźnego wzrostu kosztów żywienia, pogorszenia efektywności, obniżenia wyników produkcyjnych i załamania sektora przede wszystkim produkcji drobiarskiej, która jest największym odbiorcą mieszanek paszowych i importowanej śruty sojowej – tłumaczył poseł PiS Jerzy Małecki.

Zaznaczył, że w obecnej sytuacji gospodarczej potrzebujemy utrzymania wysokiego poziomu konkurencyjności polskich produktów pochodzenia zwierzęcego na rynkach zagranicznych. 

- Przesunięcie zakazu do 2025 roku wydaje się rozsądnym rozwiązaniem. Z tego miejsca chciałbym zaapelować do firm paszowych, żeby wykorzystały ten czas i żeby w ciągu tych dwóch lat zminimalizować i zakończyć ten temat – powiedział poseł.

Kołakowski: te dwa lata to czas na dialog z branżą mięsną i paszową

Również wiceminister rolnictwa Lech Kołakowski podkreślił, że te dwa lata to czas na dialog z branżą mięsną i paszową.

- Bardzo proszę o odpowiedzialne podejście do tej kwestii.  To rozwiązanie jest naprawdę potrzebne i musi być przyjęte. Musimy dbać o polskie rolnictwo. Nie możemy całkowicie uzależnić się od pasz genetycznie modyfikowanych - musi być ten komponent krajowego białka. Pochylmy się nad tym tematem, przecież wszystkim nam zależy, abyśmy zapewniali bezpieczeństwo paszowe.

Zaznaczył, że w istocie nie chodzi o przesunięcie zakazu stosowania pasz GMO, a o przyjęcie ustawy wskaźnikowej (Narodowy Cel Wskaźnikowy), określającej poziom wykorzystania roślin wysokobiałkowych w paszach.

Przypomnijmy, że pierwotnie zakaz stosowania pasz GMO miał wejść w życie w 2006 roku i miał na celu uniezależnić Polskę się od importu genetycznie modyfikowanej soi. Ale kolejni ministrowie rolnictwa w latach 2008, 2013, 2017 przedłużali okres, w którym przepis nie obowiązywał.

Kamila Szałaj, fot. envato.com

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
12. grudzień 2024 10:50