Państwo Pietrzykowscy zawsze starali się rozwijać. Dwa lata temu zdecydowali więc wybudować nowy obiekt inwentarski z myślą o wyspecjalizowaniu gospodarstwa. W produkcji trzody lub też mleka. Rozprzestrzeniający się w kraju ASF ułatwił gospodarzom wybór, a przypieczętował go z pewnością syn Rafał, który nie tylko że zdecydował się pracować w gospodarstwie, to jeszcze robił to z ogromną pasją. Ostatecznie wybór padł na bydło mleczne i w 2017 roku rodzina rozpoczęła użytkowanie nowej obory, do której obok sztuk własnych hodowcy dokupili 25 sztuk krajowych jałowic hodowlanych.
Dawna chlewnia ma być przystosowana do potrzeb bydła
Rodzina Pietrzykowskich zdecydowała się zainwestować w budynek uwięziowy z 50 stanowiskami, docelowo wyłącznie dla krów dojnych. Gdy uda się obsadę tę osiągnąć, sztuki zasuszone przebywać będą w odrębnym pomieszczeniu, czyli w dawnej chlewni, którą czeka adaptacja dla potrzeb bydła.
Na pytanie, dlaczego rolnicy wybrali system uwięziowy pan Sławomir bez zastanowienia i z uśmiechem stwierdził, że mieli zbyt „małą kieszeń” na oborę wolnostanowiskową. A trzeba wspomnieć, że inwestycja powst...