Chiński rynek dąży do samowystarczalności. Co na to Europa?
Jednym z najbardziej popularnych rynków zbytu w ostatnich latach stały się Chiny. Wiele firm postawiło na nie, jako na stały kierunek sprzedaży europejskich produktów mleczarskich. Kilka z nich postanowiło nawet zainwestować w produkcję w tym państwie. Rzeczywiście, pod względem liczby konsumentów mogą mierzyć się z nimi jedynie Indie. Jednak od początku podkreślano, że jest on niezwykle ryzykowny. Tym bardziej, że Chiny w ostatnich latach wydają się tworzyć własną politykę żywnościową, która ma się opierać na dążeniu do samowystarczalności. Jak na razie jest to mało realne, aby całkowicie zrezygnowały one z importu. W przypadku produktów mleczarskich, dotyczy to przede wszystkim dwóch produktów. Jest to serwatka w proszku i tak zwane baby food, czyli linie produktów dla dzieci i niemowląt.
Warto też pamiętać, że Chiny, w których spożycie mleka nie jest duże, a w wielu regionach prawie zerowe, są jednym z jego największych producentów. W roku 2021 plasowały się na trzeciej pozycji w ilości wyprodukowanego mleka krowiego. Tamtejszy przemysł mleczarski, pomimo wyst...