StoryEditorProtesty rolników

Najgorszy okres dla polskiego rolnictwa

05.06.2022., 10:06h
Ceny nawozów, pestycydow, maszyn rolniczych, energii, paliw czy materiałów budowlanych są niezmiernie wysokie i uderzają w polskie rolnictwo. Wielu gospodarzy, zwłaszcza młodzi rolnicy, nie widzą dobrych perspektyw dla swoich gospodarstw. Ale chcemy przypomnieć też czasy jeszcze gorsze od obecnych, czyli to jak refomy Balcerowicza dotknęły rolnictwo.

Okres reform Balcerowicza to najgorszy okres dla polskiego rolnictwa

Jestem przekonany, że znaczna większość Tych co orzą i sieją jest przerażona dramatyczną sytuacją swoich gospodarstw. Ceny nawozów, wszelakiej chemii, maszyn, energii, paliw, materiałów budowlanych są nadal na kosmicznym poziomie. Piszemy o tych faktach od wielu miesięcy na łamach TPR. Tak. Rolnicy, szczególni ci młodzi, nie widzą dobrych perspektyw dla swoich gospodarstw.

Na dodatek znakomita większość społeczeństwa nie rozumie współczesnych zagrożeń dla polskiego i unijnego rolnictwa. Także tych związanych z Zielonym Ładem. Pod adresem oraczy padają takie słowa jak: dlaczego narzekacie, przecież macie wysokie unijne dopłaty, programy pomocowe z UE, śmiesznie tanią Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oraz szereg innych przywilejów. Ci co głoszą tego typu opinie - należy do nich także sporo polityków - nie pamiętają, że celem unijnych dopłat dla rolnictwa jest nie wzbogacenie gospodarzy, ale tańsza żywność dla konsumentów. Nie mają też pojęcia, że KRUS-owskie emerytury są na głodowym poziomie. Owa wyliczanka niewiedzy jest znacznie dłuższa!

Moje zamiary są jednak inne. Chciałbym przybliżyć naszym Czytelnikom, szczególnie młodym, znacznie trudniejsze czasy od obecnych - potocznie znane jako okres refom Balcerowicza. W tym miejscu cofamy się do 15 kwietnia 1991 roku. I sięgamy do dwóch tekstów z "Gromady Rolników" pod tytułem "W czasie odnowy zarzynamy polskie krowy" – nr 3 -24 kwietnia 1991 roku oraz "Kto poślizgnie się na maśle" nr. 4 - 28 kwietnia 1991 roku. Ich autorami są redaktorzy: Antoni Radzewicz i Krzysztof Wróblewski. Natomiast zdjęcia wykonał śp. Włodzimierz Praszek - długoletni fotoreporter "Gromady Rolnika- Polskiego".

Owe reportaże są bardzo emocjonalne, ale prawdziwe. Z perspektywy czasu widać, że niektórzy politycy zręcznie wykorzystali słuszny chłopski gniew. Pragnę tutaj dodać, że w artykułach zabrakło tutaj nazwisk kilku organizatorów "maślanego protestu" – między innymi: rolnika Czesława Cieślaka - przewodniczącego rady nadzorczej OSM Koło, który wówczas był zastępcą przewodniczącego Rady Krajowego Porozumienia Rad Nadzorczych Okręgowych Spółdzielni Mleczarskich. Nie wspomnieliśmy też o śp. Teresie Dzius - przewodniczącej rady nadzorczej OSM Chełm,czy też Bogdanie Jakubowskim - zastępcy przewodniczącego rady nadzorczej OSM Łowicz oraz o wielu innych działaczach, których znakomita większość odeszła już do Domu Ojca.

Krzysztof Wróblewski, redaktor naczelny "Tygodnika Poradnika Rolniczego"

"W czasie odnowy zarzynamy polskie krowy". 

To było jedno z wielu haseł, które towarzyszyło protestowi zorganizowanemu 15 kwietnia 1991 r. w Warszawie przez Krajowe Porozumienie Rad Nadzorczych Okręgowych Spółdzielni Mleczarskich. Uczestniczyli w nim przedstawiciele 120 OSM, a więc co trzeciej w kraju.

Do Warszawy przyjechali rolnicy ze wszystkich stron Polski – jechali kilkaset kilometrów, aż ze Szczecina, Zielonej Góry, znad czeskiej i radzieckiej granicy, aby wyrazić sprzeciw wobec rujnującej wieś polityki rolnej.

Ten akt chłopskiej rozpaczy został wymuszony przez rząd. Wielokrotne rozmowy przedstawicieli Krajowego Porozumienia Rad Nadzorczych OSM z rządem nie przyniosły żadnych skutków. Przypomnijmy, czego chcą producenci mleka? Zagwarantowania minimalnych cen skupu mleka, nisko oprocentowanych kredytów – zarówno dla rolników, jak i dla spółdzielczości mleczarskiej oraz ustanowienia takich ceł, które uczynią nieopłacalnym nieuczciwy import wysokodotowanej żywności z Zachodu.

 Na pierwszym planie minister Adam Tański oraz redaktor Krzysztof Wróblewski, który także wysypał masło w ministerialnym gabinecie

  • Na pierwszym planie minister Adam Tański oraz redaktor Krzysztof Wróblewski, który także wysypał masło w ministerialnym gabinecie

Wśród organizatorów protestu znaleźli się znani działacze chłopscy: Władysław Wrona – sygnatariusz Porozumień Ustrzycko-Rzeszowskich w 1981 r. – kierujący wraz z Bogusławem Włodarczykiem (też uczestniczył w mlecznym proteście) strajkiem okupacyjnym w Ministerstwie Rolnictwa. Porozumieniem Rad Nadzorczych OSM kieruje Andrzej Furmanek z Sannik (woj. płockie), a jednym z wiceprzewodniczących jest Andrzej Strzelecki ze Zdun (woj. skierniewickie). Wśród protestujących zauważyliśmy legendę rolniczej „Solidarności” Piotra Baumgarta i znanego działacza kółkowego Bernarda Rybczyńskiego. Protestujących poparł KZRKiOR i PSL – wiceprezes Aleksander Bentkowski, cały czas był z rolnikami: zarówno pod Ministerstwem Rolnictwa, jak i pod Urzędem Rady Ministrów i Belwederem.

Prtesty rolników z okresu reform Balcerowicza 

Dziennikarze „Gromady Rolników” towarzyszyli protestującym chłopom. Byli świadkami ostrych rozmów przed drzwiami gabinetu ministra A. Tańskiego, jeden z nich był w pierwszym samochodzie prowadzącym kolumnę samochodów pod URM.

Byliśmy świadkami, jak przedstawiciele policji rozmawiali (grzecznie) z chłopami. Przeprowadziliśmy dziesiątki rozmów.

Kto poślizgnie się na maśle?

Zachęcamy także do lektury drugiego ze wspomnianych artykułów opublikowanych w "Gromadzie Rolników", czyli "Kto poślizgnie się na maśle"

Antoni Radzewicz
Krzysztof Wróblewski
Fot. Włodzimierz Praszek

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
10. grudzień 2024 01:13