Polmlek przejął Lacpol
Kupno Rolmleczu – największego współwłaściciela Lacpolu, to typowa transakcja między spółkami prywatnymi. Chociaż należy poinformować, że część udziałów firmy Lacpol należy do grupy spółdzielni mleczarskich. Wszak spółka Lacpol została powołana jeszcze z inicjatywy Centralnego Związku Spółdzielni Mleczarskich, a jej głównymi udziałowcami były spółdzielnie mleczarskie. Zaś głównym celem tej spółki – w momencie powołania – był eksport nadwyżek produktów mleczarskich za granicę.
Jednak już dawno, a więc w czasach, gdy Polmlek był jeszcze skromną firmą prywatną, stare władze Lacpolu, finezyjnie zadbały o to, aby spółdzielnie mleczarskie utraciły kontrolę nad spółką. Zaś w sferze eksportu spółka Lacpol prowadziła wręcz działalność konkurencyjną wobec swoich udziałowców. I w tej materii była mocnym graczem. Jednak na rynku krajowym marka Lacpol nie miała zbyt dobrej pozycji. Nie chcemy jednak dalej wdawać się w historyczne rozważania. Wszak wspomniana transakcja stała się już gospodarczym i prawnym faktem. Chociaż musi ją jeszcze zatwierdzić UOKiK. Tym sposobem dokonał się kolejny etap integracji polskiej branży mleczarskiej. Zaś Grupa Kapitałowa Polmlek stała się właścicielem 9 zakładów produkcyjnych i usługowych. Nie wszystkie jednak z tych zakładów przetwarzają mleko. A z tych co przetwarzają tylko dwa: w Piotrkowie Kujawskim i w Wolsztynie, można uznać za przyzwoite, czyli dobre pod względem technicznym. W sumie wartość sprzedaży wszystkich zakładów Lacpolu w 2018 roku przekroczyła sumę jednego miliarda złotych – dla porównania, wartość sprzedaży w OSM Łowicz w 2018 r. była nieznacznie większa. Dzięki tej transakcji Polmlekowi przybyło ponad 3 tysiące dostawców i to różnych. I tak w zakładzie Lacpolu Mlektar w Tarnowie jest 300 dostawców – z reguły małych i bardzo małych. Ba… funkcjonują tam jeszcze wozacy. Ale do Wolsztyna mleko płynie od bardzo dużych dostawców, w tym z gospodarstw dzierżawców z Wielkopolski i z Dolnego Śląska.
Jednak już dawno, a więc w czasach, gdy Polmlek był jeszcze skromną firmą prywatną, stare władze Lacpolu, finezyjnie zadbały o to, aby spółdzielnie mleczarskie utraciły kontrolę nad spółką. Zaś w sferze eksportu spółka Lacpol prowadziła wręcz działalność konkurencyjną wobec swoich udziałowców. I w tej materii była mocnym graczem. Jednak na rynku krajowym marka Lacpol nie miała zbyt dobrej pozycji. Nie chcemy jednak dalej wdawać się w historyczne rozważania. Wszak wspomniana transakcja stała się już gospodarczym i prawnym faktem. Chociaż musi ją jeszcze zatwierdzić UOKiK. Tym sposobem dokonał się kolejny etap integracji polskiej branży mleczarskiej. Zaś Grupa Kapitałowa Polmlek stała się właścicielem 9 zakładów produkcyjnych i usługowych. Nie wszystkie jednak z tych zakładów przetwarzają mleko. A z tych co przetwarzają tylko dwa: w Piotrkowie Kujawskim i w Wolsztynie, można uznać za przyzwoite, czyli dobre pod względem technicznym. W sumie wartość sprzedaży wszystkich zakładów Lacpolu w 2018 roku przekroczyła sumę jednego miliarda złotych – dla porównania, wartość sprzedaży w OSM Łowicz w 2018 r. była nieznacznie większa. Dzięki tej transakcji Polmlekowi przybyło ponad 3 tysiące dostawców i to różnych. I tak w zakładzie Lacpolu Mlektar w Tarnowie jest 300 dostawców – z reguły małych i bardzo małych. Ba… funkcjonują tam jeszcze wozacy. Ale do Wolsztyna mleko płynie od bardzo dużych dostawców, w tym z gospodarstw dzierżawców z Wielkopolski i z Dolnego Śląska.
Polmlek stał się jednym z 3 gigantów mleczarskich
W sumie Polmlek będzie miał teraz około 9,5 tysiąca dostawców, prawie tyle samo co Mlekpol. Jednak do SM Mlekpol mleko dostarczają wyłącznie średni i duzi dostawcy. Natomiast SM Mlekovita posiada około 13 tysięcy dostawców, w tym też i tych mniejszych. Jednak i Polmlek jeszcze przed nabyciem Lacpolu, skupował mleko z mniejszych gospodarstw – głównie z rejonu Lipska i Ostrowi Mazowieckiej. Ale nie są to tak mali dostawcy – jak ci z Mlektar-u. Z tych rachunków wynika, że w sumie ponad 30 procent wszystkich producentów mleka dostarcza surowiec do tych trzech firm. Prawda jest taka: do tej pory w ekstralidze gigantów mleczarskich grała tylko SM Mlekovita i SM Mlekpol. Teraz dołączył do niej Polmlek na mocnym 3 miejscu. Ale to dołączenie jest kosztowne i wymaga sporo wysiłku. Obrazowo rzecz biorąc – tak po chłopsku – to Polmlek przejmując kontrolę nad Lacpolem kupił szmat dobrej ziemi, ale zapuszczonej. Ostatnio nie plonowała tak dobrze jak przed 15 czy też 10 laty. Oczywiste jest, że owa gleba wymaga głębokiej rekultywacji i sporych nakładów, by zaczęła dobrze rodzić. I chodzi tutaj o niemałe pieniądze, które trzeba zainwestować w ten nowy projekt dobrze wkomponowany w wizję dalszego rozwoju firmy. Należy przypomnieć Czytelnikom, że z racji przejęcia firmy Fortuna, Polmlek jest też mocnym graczem na rynku soków i napojów. Z tego co wiemy, chce wejść również w inne gałęzie przetwórstwa żywności.
Chcieliśmy do omawianej przez nas transakcji poprosić o komentarz prezesa Jerzego Boruckiego z Polmleku. On zaś jednoznacznie stwierdził, że przed zatwierdzeniem tej transakcji przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta, co jest obowiązkiem przy tego typie umowy, nie będzie się publicznie w tej kwestii wypowiadał. Naszym zdaniem, nie ma jednak przeszkód uniemożliwiających zatwierdzenie tej transakcji przez UOKiK.
Krzysztof Wróblewski