StoryEditorDobry hodowca

Rolnik z Podlasia jest za automatami w oborze, ale woli dój na hali. Dlaczego?

03.08.2022., 14:08h
Choć Krzysztof Nienałtowski nie boi się nowinek technicznych, a w jego oborze pracują trzy roboty, to nie zdecydował się na automatyzację doju. Powodem były nie tylko koszty zakupu i serwisu, ale również ograniczenia, jakie wynikają z doju automatycznego.

Kiedy hala udojowa sprawdza się lepiej niż roboty?

Hala udojowa w żaden sposób nas nie ogranicza, jeśli zwiększymy pogłowie krów, to jedynie wydłuży się czas doju. Zaś jeden robot wydoi 60, może 65 krów i tego nie przeskoczymy. Chcesz zwiększyć stado, to musisz kupić kolejnego robota. Poza tym, halę kupiliśmy w cenie jednego robota, a my potrzebowalibyśmy co najmniej 3 takie roboty, a docelowo 4, co podnosi koszt inwestycji w urządzenia udojowe o 300–400%. 3 lata temu, kiedy budowaliśmy oborę, robot kosztował ok. 400 tys. zł i tyle też zapłaciliśmy za halę. Ponadto, podczas doju na hali mamy niepowtarzalną okazję do obserwacji krów i ich wymion – powiedział Krzysztof Nienałtowski.

Pracują nad suchą masą

Rolnik zdecydował się na halę udojową Legend, zamontowaną i serwisowaną przez firmę A-Lima-Bis, w najwyższej opcji wyposażenia wraz z systemem zarządzania stadem Legend Dairy Management System. To hala typu bok w bok 2 x 14 stanowisk.

Dzięki komputerowemu systemowi zarządzania stadem, mamy znacznie lepszą kontrolę nad zwierzętami, nie tylko nad dojem, ale również rozrodem, wszak jednym z elementów systemu jest wykrywanie...

Pozostało 83% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
23. listopad 2024 23:07