Lustracje spółdzielni mleczarskich są niezwykle ważne
Wszystkich spółdzielni mleczarskich jest ok. 100, w tym 50 małych, tego typu jak OSM w Głuchowie, skupujących dziennie ok.40 tys. litrów mleka, ale jest też ok. 15, które skupują jeszcze mniej i pewnie w dzisiejszych trudnych warunkach rynkowych część z nich nie przetrwa.
– Szanujemy ministra za jego często ostre wypowiedzi, ale też za to, że pomaga, ponieważ dobrze życzy spółdzielczości. Jesteśmy jedynym związkiem ogólnopolskim jako KZSM, który przeprowadza lustracje w mleczarniach. Lustracja to niezwykle ważne ogniwo wskazujące ewentualne błędy i to co trzeba naprawić. Jednak wspomniana przez ministra SM ROTR Rypin uciekła przed lustracją wypisując się z naszego związku i lustrację przeprowadził ktoś inny. Było to wykonane świadomie i celowo. To złe zarządzanie prezesa doprowadziło do tej tragicznej sytuacji. Jednak takie przypadki są w mniejszości. Oczywiście podczas lustracji zwracamy uwagę na zagrożenia i nieprawidłowości i zalecamy co można zrobić w celu poprawy sytuacji. Jest to lustracja krytyczna, ale życzliwa – powiedział prezes Waldemar Broś.
Spółdzielczość najlepszą formą organizacyjną dla producentów mleka
Prezes KZSM podkreślił, że nie ma już spółdzielczości ogrodniczej, zostały tylko pojedyncze spółdzielnie gminne „Samopomoc chłopska”, a tylko spółdzielczość mleczarska przetrwała w liczącym się wymiarze. Rola spółdzielni mleczarskich jest tym bardziej ważna, że nawet w okresach głębokiego kryzysu na rynku mleka nie zostawiają one rolnika z surowcem. Co często przecież ma miejsce chociażby w przypadku owoców miękkich, a były też takie przypadki prywatnych firm, które przestały odbierać mleko od swoich dostawców, których w większości przygarnęły spółdzielnie mleczarskie. Każda spółdzielnia obowiązek odbioru surowca od członków ma zapisany w statucie. Dlatego najlepszą formą organizacyjną dla producenta mleka jest właśnie spółdzielczość. Jak zaznaczył prezes Broś, nawet w USA, gdzie przeciętny producent mleka jest potentatem na nasze warunki, gdyż rocznie sprzedaje ok. 2 mln litrów, czyli prawie 20 razy więcej niż przeciętny dostawca mleka u nas w Polsce, górę bierze spółdzielczość. Te duże gospodarstwa zaczynają zrzeszać się w spółdzielniach.
– Jak wszędzie, tak i w mleczarniach są lepsi i gorsi zarządzający, ale większość potrafi to robić i współpracuje z organem samorządowym, jakim jest rada nadzorcza. Jako związek przeprowadzamy szkolenia dla rad nadzorczych, aby ich członkowie mieli wiedzę i fachowe przygotowanie do sprawowania swych funkcji, o czym tak dobitnie mówi minister Ardanowski. Natomiast na oszustów nie ma rady, bo inaczej nie można powiedzieć o sytuacji w ROTR Rypin, kiedy jeszcze 30 maja na walnym zgromadzeniu prezes mówił, że jest wszystko dobrze, a za 2 tygodnie okazuje się, że spółdzielnia jest postawiona w stan upadłości. Pewnie gdybyśmy my robili tam lustrację, pewne zmiany można byłoby wprowadzić w odpowiednim czasie i może uratowalibyśmy tę firmę jak wiele innych – powiedział prezes Waldemar Broś.
Andrzej Rutkowski
Zdjęcie: Archiwum
Andrzej Rutkowski
Zdjęcie: Archiwum