Ceny żywca

Ceny tuczników w Niemczech poszły w górę. Czy ceny świń wzrosną też w Polsce?

Choć święta coraz bliżej, to podwyżki cen tuczników w skupach są niewielkie. Nadzieję na kolejne wzrosty dają wyższe ceny skupu świń w Niemczech. Ile dziś płacą zakłady w Polsce za żywiec wieprzowy? Sprawdź w naszej cotygodniowej sondzie!

Ceny skupu świń w Niemczech poszły w górę

W ostatnich dniach zwiększyły się ceny skupu tuczników w Niemczech. 8 grudnia podskoczyły do 1,23 euro/kg w wadze poubojowej, czyli o 3 eurocenty, co daje w naszej walucie 5,65 zł w klasie E.

- Presja na ceny żywca na rynku niemieckim ustąpiła. Rzeźnie zagospodarowały całą nadwyżką tuczników. Pomimo wolnych mocy przerobowych niektóre mniejsze ubojnie pozostały bez wystarczającej ilości surowca. W Niemczech podaż żywca zmniejsza się stopniowo, co może decydować o dalszym wzroście ce skupu w kolejnych miesiącach - ocenia Aleksander Dargiewicz, prezes Krajowego Związku Pracodawców i Producentów Trzody Chlewnej POLPIG. Ale dodaje, że dwie największe niemieckie rzeźnie nie uznały podwyżek i prowadzą skup w bieżącym tygodniu według swoich cenników.

Czy ceny świń wzrosną też w Polsce?

Obserwowane od kilku tygodni w Polsce przedświąteczne, większe zapotrzebowanie tucznikami zaowocowało wreszcie wyższymi cenami skupu. W krajowych notowaniach stawki poszły w górę do nawet 6,00 zł/ kg klasy E, bo tucznika zwyczajnie zaczyna brakować.

- Często większe zakłady „podkradają" dostawców tym mniejszym, które zmuszone są do tego, by reagować atrakcyjniejszymi stawkami - wyjaśnia Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej Polsus.

Ekspert zwraca jednak uwagę, że koszty, jakie musi ponosić hodowca w cyklu zamkniętym na utrzymanie, wyprodukowanie świń nadal są kolosalne i powodują, że produkcja świń jest nieopłacalna nawet przy stawce 6 zł/kg. Dlatego rolnicy mają nadzieję na zapowiadany spadek cen zbóż. Bo w tej chwili ciężko jest kupić pszenicę paszową poniżej 1300 zł za tonę.

Optymizmem napawają także podwyżki na niemieckiej giełdzie. To jasny sygnał, że i na polskim rynku stawki pójdą w górę. Ale zdaniem Czarniaka na to przyjdzie jeszcze poczekać.

- Obecne stawki utrzymają się jeszcze jakiś czas, dopóki stany magazynowe wieprzowiny nie spadną na tyle, aby zaspokajać zapotrzebowanie na mięso z bieżącej produkcji. Wtedy też stawki za świnie powinny wzrosnąć do poziomu pozwalającego rolnikom zarobić - ocenia ekspert Polsus.

Kolejną przesłanką pozwalającą mieć nadzieję na wzrost cen jest w sytuacja w Chinach, które są dużym importerem świń. Tam ceny trzody chlewnej poszły w górę o kilkadziesiąt procent.

- To daje szansę europejskiej wieprzowinie na eksport - wyjaśnia bank ING.

Do tej kwestii dużo ostrożniej podchodzi jednak Czarniak. Zaznacza, że w Chinach w tej chwili państwowe magazyny są pełne surowca skupionego podczas interwencji parę miesięcy temu. A w najbliższym czasie do rzeźni mają trafić świnie ze szczytu produkcyjnego.

- Tak więc nie powinniśmy spodziewać się wzmożonych zakupów z tamtej strony, tym bardziej że i preferencje żywnościowe Chińczyków zmieniają się. Co raz większy udział w odżywianiu mają drób czy baranina - komentuje Czarniak.

Analitycy bankowi dodają też, że w końcówce roku nie powinno być tradycyjnych obniżek. Ich zdaniem w aktualnej sytuacji, czyli stabilizacji stawek na niskim poziomie, kolejne obniżki wobec spodziewanego podwyższonego popytu z uwagi na święta wydają się być mało prawdopodobne.

Hodowcy: naszą sytuację poprawi ograniczenie importu mięsa

Zdaniem rolników warunkiem koniecznym do poprawienia sytuacji producentów trzody jest ograniczenie importu mięsa do Polski.

- To co jest przywożone z Niemiec czy innych państw, wjeżdża do naszego kraju bez ograniczeń, bez kontroli. Zalewa nasz rynek, więc zakłady sięgają po tańszy i gorszej jakości surowiec, zamiast polskiego, zdrowego mięsa - ocenia Koszarek.