Dlaczego wspiera się producentów pszenicy i kukurydzy, a innych zbóż nie?
Rolników, którzy zostali z niesprzedanymi zbożami innymi niż pszenica i kukurydza, drażni też zapowiadana pomoc do sprzedanego ziarna. Bo niby dlaczego wspiera się producentów pszenicy i kukurydzy, a innych zbóż nie? Sporo zamieszania spowodowały też informacje przekazywane przez szefostwo resortu rolnictwa rozpowszechniające planowane wsparcie, wskazujące na to, jakoby pomoc należała się jedynie do sprzedanej pszenicy konsumpcyjnej. Ta kwestia się jednak wyjaśniła. Jeszcze pod koniec lutego z tamtejszego biura prasowego wyszło potwierdzenie, że przepisy Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 14 lutego 2023 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowego zakresu i sposobów realizacji niektórych zadań ARiMR jednoznacznie stanowią, że w 2023 roku Agencja ta udziela pomocy producentom rolnym, którzy ponieśli dodatkowe koszty w wyniku braku stabilizacji na rynku pszenicy lub kukurydzy spowodowanych agresją Rosji wobec Ukrainy. Zatem ogólnie pszenicy, a nie tylko konsumpcyjnej. Inna kwestia, że choć nasza Rada Ministrów już tę pomoc zatwierdziła, nadal czekamy na jej notyfikację przez Komisję Europejską. Bez tego ze wsparcia będą nici.
Do kiedy rolnicy będą mieli czas na składanie wniosków?
Jak wynika z rozporządzenia, wnioski o pomoc rolnicy będą mogli składać do końca czerwca br., a do wniosku będzie trzeba załączyć kopie faktur VAT lub ich duplikaty potwierdzające sprzedaż podmiotom prowadzącym działalność w zakresie obrotu, skupu lub przetwórstwa zbóż w okresie od 15 grudnia 2022 do 31 maja 2023 roku. Jeśli jednak zarówno pszenica, jak i kukurydza ciągle tanieją, dla rolników sprzedających teraz ziarno ujęte w rozporządzeniu stawki pomocy stają się coraz mniej atrakcyjne. Ponadto przepisy regulujące przyznanie dopłat są tak zawiłe, że trudno wyliczyć, ile zapowiadanej pomocy faktycznie trafi do rolnika.
Pisaliśmy też na naszych łamach, że zapowiadana pomoc nie będzie miała realnego wpływu na rozwiązanie trudnej sytuacji na krajowym rynku zbóż. Ją może bowiem rozwiązać jedynie eksport. Tutaj jednak wszystko rozbija się o ceny. Rynek pszenicy pozostaje pod presją rosnących oczekiwań na przedłużenie umowy czarnomorskiej i wysokiego eksportu rosyjskiej pszenicy, dlatego ceny spadają. Jednakże ze względu na słabsze euro i ponowny spadek cen europejski rynek pszenicy staje się coraz atrakcyjniejszy.
Plomby już nie pomogą
Ministrowie rolnictwa z Polski i Ukrainy w końcu ustalili zasady tranzytu ukraińskich zbóż i nasion oleistych przez terytorium Polski. Od 8 marca w celu usprawnienia i uszczelnienia tranzytu w oddziałach celnych zlokalizowanych na polsko-ukraińskich przejściach granicznych powinny być obowiązkowo nakładane zamknięcia urzędowe, tj. plomby celne, na środki transportu drogowego.
W przypadku transportu kolejowego przewoźnik ma obowiązek nałożenia plomb na każdy wagon. Plomby na polsko-ukraińskich przejściach granicznych mają kontrolować funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej. Zamknięcia urzędowe będą zdejmowane przez funkcjonariuszy KAS w trzech naszych portach morskich, tj. Gdańsku, Gdyni i Świnoujściu. Henryk Kowalczyk i Mykoła Solski ustalili, że w przypadku gdy towar będzie przewożony tranzytem do innych państw członkowskich Unii Europejskiej, zamknięcia urzędowe mają być zdejmowane w licencjonowanych punktach składowania zlokalizowanych w tych krajach.
Jeżeli towary będą zaplombowane i trafią bezpośrednio do naszych portów lub tranzytem do innych krajów UE, nasza Inspekcja Weterynaryjna nie będzie ich kontrolować. Zgodnie z ustaleniami, w przypadku stwierdzenia niezgodności pomiędzy deklarowanym a faktycznym miejscem rozładunku towaru strona ukraińska wykluczy spedytorów, którzy dopuścili się takich nieprawidłowości, z dalszych operacji przewozowych. Pojawia się jednak coraz więcej wątpliwości, czy to rozwiązanie przyniesie zamierzony skutek.
Zmiany w procedurze kontroli na granicy polsko-ukraińskiej
Zboże, którego miejscem docelowym jest Polska, nadal ma podlegać kontrolom odpowiednich służb – tak jak dotychczas. Ze względu na wpływające do ministerstwa sygnały dotyczące pogorszenia się jakości zdrowotnej importowanych spoza UE zbóż, główny lekarz weterynarii 20 lutego br. wprowadził zmiany w procedurze kontroli na granicy polsko-ukraińskiej. Zawieszono kontrolę przesyłek wielowagonowych do odwołania i jednocześnie przywrócono kontrolę każdego wagonu ze zbożem. Zwiększono także odsetek środków transportu, które są poddawane kontroli fizycznej wraz z pobraniem próbek do badań urzędowych na oznaczanie zawartości mykotoksyn, obecność pałeczek Salmonella, oznaczanie zawartości pestycydów oraz oznaczanie zawartości polichlorowanych bifenyli (PCB).
Zdaniem dzwoniących do redakcji „Tygodnika” rolników, podejmowane przez nasz rząd działania na rynku zbóż może i są słuszne, jednak zbyt późne, by cokolwiek zmienić.
Magdalena Szymańska
fot. M. Szymańska