Waldemar Ciesielski, rolnik z miejscowości Barłożono w gminie Skórcz w woj. pomorskim prowadzi gospodarstwo o areale 700 ha. W strukturze zasiewów znajduje się pszenica, buraki, rzepak i kukurydza uprawiana na ziarno. Utrzymywana jest także produkcja bydła opasowego rasy limousine, simental i opasów hf.
Gospodarstwo wyróżnia się świetnie zorganizowanym parkiem maszynowym. Poza nowoczesnymi ciągnikami na wyposażeniu znajduje się kilka modeli legendarnych marek rolniczych, które nadal są wykorzystywane do lżejszych prac polowych. Jednym z nich jest wyprodukowany w 1986 r. Bizon Super Z056. Maszyna została poddana gruntownej regeneracji. Maszynie starano się przywrócić jej fabryczny stan przy zachowaniu oryginalnego wyglądu. W ubiegłym roku kombajn odpowiadał za omłot pszenicy. W zbiorach gospodarstwa znajduje się między innymi Vistula z 1956 r., Ursus 904, który właśnie jest odbudowywany oraz Zetor 12145.
Jak suszarnia Mecmar sprawdza się w gospodarstwie?
W 2017 roku pan Waldemar kupił suszarnię Mecmar D 24/175 t2.
– W zależności od sezonu uprawiamy od 150 do 200 hektarów kukurydzy. Do jej suszenia wykorzystujemy suszarnię Mecmar D 24/175 t2 kupioną jako nową w 2017 roku. W naszych warunkach ten sprzęt świetnie realizuje wyznaczone zadanie. A ma co robić, bo kosimy kukurydzę, która ma 30 procent i więcej wilgotności. Jej pojemność przekracza 32 m3, co pozwala na jednorazowy zasyp przeszło 22 ton ziarna – mówi Waldemar Ciesielski, rolnik z miejscowości Barłożono w gminie Skórcz w woj. pomorskim.
W przypadku występowania mokrych żniw suszarnia wykorzystywana jest również do obniżenia wilgotności ziarna pszenicy do 14 proc., aby móc je długo przechowywać.
– Oferta w segmencie suszarni jest bardzo szeroka. Urządzenia te w wersji mobilnej działają na podobnej zasadzie. Między poszczególnymi producentami są jednak pewne różnice. Akurat w moim przypadku bardzo korzystne dla maszyny marki Mecmar była kompaktowa, ale solidna konstrukcja, która ułatwia transport oraz gwarantuje odporność. Ta suszarnia zapewnia też odpowiednią wydajność. Podczas żniw kukurydzy pozwala na wysuszenie dwóch zbiorników na dobę, po odparowaniu wody zostaje 15–16 ton suchego ziarna z każdego zasypu. Taka ilość powoduje, że zachowana jest do tego odpowiednia drożność systemu magazynowego – opowiada Waldemar Ciesielski.
Suszarnie Mecmar w trzech wariantach napędu
Mecmar to włoski producent. Firma liczy zgoła czterdzieści lat. Pierwsze suszarnie zaczęły być produkowane w latach 70. Obecnie zajmuje się nie tylko produkcją maszyn do obróbki zbóż (suszarni mobilnych i stacjonarnych wieżowych), ale także pieców do prażenia, chłodni oraz urządzeń specjalnych.
Włoskie suszarnie są dostępne w trzech różnych odmianach. Pierwsze to urządzenia, które napędzane są od WOM-u ciągnika. Wymagają stałej obecności operatora, który jednocześnie monitoruje i kontroluje pracę maszyny. Suszarnie takie są mobilne. Mecmar oferuje również suszarnie napędzane elektrycznie przez cztery silniki. W tym wariancie komponenty techniczne są aktywowane dopiero po rozpoczęciu procesu suszenia. W ten sposób suszarnie są w stanie zagwarantować znaczną oszczędność energii. Jest także odmiana suszarni dual drive (z podwójnym napędem), które mogą być zasilane zarówno z ciągnika, jak i elektrycznie.
Suszarnie Mecmar mogą być wyposażone w palniki olejowe firmy Riello lub w palniki gazowe ze zintegrowanym parownikiem. Wszystkie modele z palnikiem olejowym mogą być wyposażone w pełny wymiennik ciepła. Gazy są wprowadzane bezpośrednio do masy zbóż przeznaczonych do suszenia, co zapewnia wysoką wydajność pracy. W suszarniach z ogrzewaniem pośrednim gazy spalinowe są oddzielane od powietrza stosowanego do suszenia ziarna.
Mecmar wyposaża swoje mobilne suszarnie w podwójne odwadnianie pomiędzy siatkami, lej z dużym zbiornikiem załadowczym, drabinkę inspekcyjną, centralny system smarowania, panel elektryczny z komponentami pierwszego wyboru oraz zbiornik metalowy. Firma deklaruje, że utrata ciepła przez komorę spalania jest niewielka, zewnętrzny płaszcz pieca jest zimny, a całe ciepło wykorzystane jest do suszenia. W ofercie firmy dostępne są modele o pojemności od 10 do 102 m³ i wydajności dobowej dla kukurydzy od 28 do 233 ton na dobę.
– W przypadku suszenia kukurydzy o wilgotności 35 proc. wysuszenie całego zbiornika wymaga zapewnienia 700 litrów oleju opałowego. Po odparowaniu wody otrzymuję wtedy około 15–16 ton suchego ziarna. Maszynę doceniam także za to, że nie wymaga żmudnych czynności eksploatacyjnych. Nie generuje z tego powodu dodatkowych kosztów. Podczas sezonu czynności ograniczają się jedynie do uzupełniania punktów smarowania. Od kiedy jest w moim gospodarstwie, zdarzyła się tylko jedna drobna awaria. Zawiodła cewka zapłonowa. Szybko usterka została usunięta – opowiada Waldemar Ciesielski.
Suszenie pszenicy w trzy godziny
Model D 24/175 t2 wykorzystywany jest także podczas żniw zbożowych do suszenia pszenicy. W przypadku ziarna o wilgotności 20 proc. obniżenie do 14 proc. zajmuje około 3 godz. Jeden cykl pracy suszarni składa się z czterech procesów: załadunku, suszenia, chłodzenia i rozładunku. Elementy krytyczne suszarni mobilnych Mecmar są wykonane z metalu ocynkowanego ogniowo, elementów lakierowanych pokrytych masą antykorozyjną i perforowanych blach ze stali nierdzewnej.
Za transport ziarna odpowiada pionowy dwuzwojowy ślimak centralny o zmiennym skoku. Na wyposażeniu znajduje się też mieszadło ze zgarniaczem. Elementy te zapewniają równomierne mieszanie i transport przy jednoczesnym delikatnym traktowaniu suszonego materiału. W suszarniach zastosowany został także długi blok palnika, przez co paliwo spalane jest efektywnie przy maksymalnej wydajności generatora ciepła, które jest równomiernie dostarczane do całej strefy suszenia. Producent deklaruje, że czas załadunku i rozładunku wynosi za każdym razem 30 minut. Maszyna waży 5,5 tony, a pojemność zbiornika paliwa to 550 l.
– Dorobiłem do maszyny specjalną rurę, która została połączona z systemem wyładowczym suszarni. Dzięki temu kukurydza grawitacyjnie wyładowywana jest od razu do magazynu. Wystarczyło zamontować w ścianie budynku drobną przystawkę, do której wyładowywane jest suche i wystudzone ziarno. Gdybym w przyszłości zwiększył areał kukurydzy, rozważyłbym zakup kolejnego podobnego urządzenia, ale póki co na obecne potrzeby gospodarstwa ten model suszarni w zupełności wystarczy – twierdzi Waldemar Ciesielski.
Tomasz Ślęzak