– Zboża wyjątkowo dotkliwie odczuły niekorzystną pogodę. Susza i wysokie temperatury powodowały zależnie od regionu i jakości gleb spadki w plonach w stosunku do średnich z wielolecia o kilkanaście do ponad 50% – mówił na konferencji Stanisław Kacperczyk, prezes zarządu PZPRZ.
Złe warunki pogodowe w 2017 r. utrudniły przygotowanie pól pod uprawy
Wpływ na słabe wyniki w produkcji zbóż miała pogoda od jesieni 2017 r. Jak przypominał Stanisław Kacperczyk – jesienią ub.r. wystąpiły nadmierne opady deszczu mocno utrudniające uprawę przedsiewną, siewy, wschody roślin i zabiegi jesiennego odchwaszczania. Te opady spowodowały też olbrzymie trudności ze zbiorem kukurydzy ziarnowej. Wielu rolników kończyło żniwa jeszcze w styczniu, a nawet w lutym 2018 r. Złe warunki siewu i wschodów zbóż zaczęła w pewnym stopniu rekompensować stosunkowo łagodna zima. Oceny przezimowania dokonywane na przełomie stycznia i lutego br. pozwalały na optymizm i niezłe oczekiwania co do potencjału plonotwórczego.
Mróz w marcu i rekordowe temperatury latem
Niestety, marzec okazał się bardzo zimny. W stosunku do danych z wielolecia, średnie marcowe temperatury były nawet trzy razy niższe. Najgorsze okazały się jednak kolejne cztery miesiące. Kwiecień bez opadów ze średnimi temperaturami dwukrotnie wyższymi niż normalnie. Rekordowo wysokie temperatury panowały też w maju, czerwcu i w lipcu, oczywiście ze znacznym niedoborem opadów. Ta sytuacja termiczna spowodowała skrócenie poszczególnych faz rozwojowych, przyspieszone dojrzewanie, a raczej zasychanie zbóż ozimych i jarych. Jak pamiętamy, komunikaty Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – PIB w Puławach – Klimatyczny Bilans Wodny (KBW) wskazywał, że susza w zbożach dotyczyła prawie wszystkich gmin w Polsce.
Susza w Polsce pojawia się co roku
Przypomnienie o suszy było na konferencji zasadne, bo występuje ona w Polsce w większym bądź mniejszym nasileniu w każdym sezonie. Stanisław Kacperczyk w imieniu Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych mówił o tym, jak można i jak powinniśmy zapobiegać skutkom pogody (suszy lub nadmiernym opadom). Właściwie wiadomo co trzeba zrobić, a trzeba stworzyć warunki do magazynowania okresowych nadmiarów wody i warunki ich wykorzystania, kiedy jest sucho. O małej retencji mówi się w Polsce permanentnie, lecz sytuacja nie zmienia się. Ten temat, ale na poważnie, musi podjąć rząd. Jak podkreślał Stanisław Kacperczyk, są pierwsze „jaskółki” zmian w dobrym kierunku. Jego zdaniem, minister Krzysztof Ardanowski dobrze to rozumie i jest zapowiedź, że część środków z PROW będzie przeznaczona na dofinansowanie Spółek Wodnych i na inwestycje związane z nawadnianiem upraw.
Jakie ceny ziarna zbóż będą w przyszłym roku? Wg szacunków obecnego na konferencji Wiesława Łopaciuka w czerwcu 2019 r. pszenica średnio będzie kosztowała 800–870 zł/t (konsumpcyjna 810–890 zł/t) a we wrześniu 2019 r. pszenica średnio będzie kosztowała 740–810 zł/t (konsumpcyjna 760–830 zł/t). Żyto natomiast będzie kosztowało w czerwcu 2019 r. 710–780 zł/t, a we wrześniu 2019 r. 620–680 zł/t
Co jeszcze można zrobić? Można a nawet trzeba, poprawić system monitoringu suszy. Ma on jeszcze szereg wad wynikających z małego nasycenia stacji zbierających dane o opadach. Warto ten system uzupełnić analizami zdjęć satelitarnych, badaniem turgoru roślin, wykorzystaniem dronów. Sposób na suszę, to także ubezpieczenia, które uwzględniałyby ten żywioł. Niestety, ubezpieczyciele wiedząc, że to zjawisko zdarza się w Polsce często, nie przedstawiają takich ofert ubezpieczeniowych. Sposobem na suszę jest też wykorzystanie postępu w hodowli roślin, wykorzystanie kwalifikowanego materiału nasiennego, stosowanie agrotechniki oszczędzającej zasoby wody i zwiększające pojemność wodną gleb.
Jak wyglądał rynek zbóż w 2018 roku?
Rynek zbóż a więc wielkość zbiorów, ceny, zapasy – był ważnym tematem. Komisja Europejska szacuje, że zbiory zbóż w UE wyniosą ostatecznie ok. 293,5 mln ton, czyli o 4,4% mniej niż w 2017 r. Dane odnoszące się do Polski zbiera i publikuje oczywiście GUS, a wynika z nich, że powierzchnia zasiewów zbóż ogółem na zbiory w 2018 r. wyniosła 7,9 mln ha, a plony zbóż ozimych wyniosą 35,8 q/ha (o 18% mniej niż rok wcześniej), zbóż jarych 27,2 q/ha (o 21% niższe). Biorąc powyższe, GUS ocenia, że zbiory zbóż ogółem wyniosły 26,7 mln t, czyli o 16% mniej niż w 2017 r.
Zdaniem PZPRZ, reprezentowanego przez Stanisława Kacperczyka, dane prezentowane przez GUS nie uwzględniają wielu czynników i są nieco oderwane od rzeczywistości – są zawyżone. Taka informacja wykorzystywana jest brutalnie przez rynek i hamuje ceny.
Na szczęście te ceny obecnie nie są najgorsze. Pszenica konsumpcyjna i paszowa kosztuje ponad 800 zł/t (ponad 830), żyto kosztuje ponad 700 zł/t, jęczmień ponad 800 zł/t, pszenżyto paszowe ok. 750 zł/t, i co ciekawe, cena owsa prawie dobija do 800 zł/t. Jak podkreślał na konferencji Wiesław Łopaciuk, ekspert Zakładu Badań Rynkowych w IERiGŻ – ceny zbóż są dobre, chociać daleko im do cen rekordowych w niedalekiej historii. Małe zapasy światowe zbóż wskazują na to, że w przyszłym roku sytuacja cenowa będzie dobra i stabilna, ale to zależy też od polityki eksportowej ważnych graczy. Dla przykładu, dużym zagrożeniem dla cen w Polsce jest Ukraina. O ile w UE produkcja zbóż i zapasy zmalały, to Ukraina dysponuje dużą nadwyżką.
Jak wyglądały dochody plantatorów?
Dochody plantatorów mimo że aktualne ceny zbóż wydają się dobre – zdaniem Tadeusza Szymańczaka, znacznie spadły. Wynika to oczywiście z niższych plonów z powodu suszy, ale nie tylko. W ostatnim czasie zdrożały nawozy aż o 200–400 zł na tonie. Wzrosły koszty eksploatacji maszyn. Przy średnim zużyciu paliwa jego cena w przeliczeniu na hektar wzrosła rok do roku o 120 zł. Co prawda, w tym roku kukurydza była suchsza i nakłady na jej dosuszanie nie były duże, ale wykorzystywany do tego celu gaz też zdrożał o 50%. Tadeusz Szymańczak przyznał, że zajmując się kalkulacjami opłacalności, od dłuższego czasu zaczął je nazywać kalkulacjami nieopłacalności.
Co można zmienić, aby plantatorzy zbóż mieli większą stabilność dochodów i to dochodów na plusie? Jak mówił Stanisław Kacperczyk, Związek współopracowuje „Strategię rozwoju rynku zbóż” w perspektywie do 2020 r. Częścią tej strategii ma być Platforma sprzedażowa, która pozwoli Polsce realizować eksport zbóż jakościowych. Ogniwem brakującym do by polski rynek zbóż rozwinął się, ustabilizował i zaistniał mocniej w eksporcie jest „Agro Port”. O potrzebie jego szybkiego zrealizowania Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych mówi od lat i prezentuje do tego władze. To dla polskich zbóż i kukurydzy kluczowy element rozwoju rynku.
Marek Kalinowski