Dlaczego pułapki nie działają, czyli najczęściej popełniane błędy w zwalczaniu omacnicy
Poprawnie prowadzony monitoring i wynikająca z niego sygnalizacja nalotów omacnicy prosowianki na plantacje kukurydzy są kluczem do właściwej ochrony biologicznej lub chemicznej. Rolnicy, a nawet służby Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin zgłaszali kilka lat temu, że pułapki feromonowe są w odławianiu omacnicy prosowianki mało skuteczne lub nieskuteczne. Przyczyny tego leżą najczęściej po stronie stosujących pułapki. Co użytkownicy tych pułapek robili źle? Jak poprawnie należy użytkować te pułapki?
Po pierwsze – pułapki feromonowe należy wykładać przed nalotem szkodnika, a nie wtedy, kiedy nalot już występuje. Pułapki do odławiania omacnicy prosowianki w kukurydzy ustawiamy z brzegu łanu, a nie w łanie. Pułapka musi być ustawiona z dala od sztucznych źródeł światła (z dala od domostw, latarni ulicznych i od dróg, na których poruszają się samochody i maszyny rolnicze). Pułapki feromonowe muszą być ustawiane także z dala od silnych źródeł zapachów (obornika, nawozów sztucznych itd.). W trakcie wykładania pułapki feromonowej nie można dotykać gołą ręką dyspensera feromonowego, bo po dotknięciu go dłonią może on całkowicie utracić zdolność odłowu szkodników. Ważne jest, aby kupować tylko pułapki z naniesioną aktualną, tegoroczną datą produkcji (pułapka z poprzedniego sezonu będzie nieskuteczna. Mimo że producenci pułapek zalecają wymieniać dyspensery co 14 dni, to naukowcy zalecają ich wymianę co 7 dni.
Odłowione w pułapkach motyle trzeba każdego dnia policzyć i z uwzględnieniem ilości samców i samic omacnicy prosowianki
Feromony w pasie brzeżnym
Producenci pułapek feromonowych dołączają do nich instrukcje stosowania, ale jak podkreśla dr hab. Paweł Bereś – są one często błędne, bo uniwersalne w odniesieniu do odławiania różnych szkodników i mogą być przyczyną zgłaszanej przez użytkowników nieskuteczności przy odłowie omacnicy Np. spotkać się można z zaleceniem, aby pułapkę ustawiać w głębi łanu kukurydzy i podnosić jej ustawienie wraz z rosnącą kukurydzą ponad wierzchołki roślin. W przypadku niektórych szkodników tak powinno być, ale przy odławianiu omacnicy to duży błąd!
Zdarza się, że jeżeli kukurydza rośnie szybko, to taka pułapka wg zalecenia powinna być umieszczona na wysokości 1,5–2 m od gleby. Wg naukowców badających biologie szkodnika omacnica prosowianka na wysokości ponad 1,5 m w łanie nie lata i wtedy skuteczność odłowu będzie fatalna. Naukowcy zalecają, aby pułapki feromonowe do odławiania omacnicy wieszać w pasie brzeżnym plantacji kukurydzy (np. przy miedzy, od strony łanu sąsiadującego z użytkami zielonymi) i na wysokości co najwyżej 40–50 cm od gleby (na takiej wysokości najczęściej lata omacnica). W tak ustawionej pułapce omacnica prosowianka odłowi się najlepiej.
Kilka sprawdzonych pułapek na omacnicę
Takie zasady dotyczą ustawiania wszystkich typów pułapek feromonowych, a są to pułapki typu delta, pułapki kominowe i mniej znane, ale najskuteczniejsze pułapki więcierzowe. Z licznych badań skuteczności odławiania omacnicy prosowianki wynika, że najbardziej decyduje o tym jakość i skład syntetycznego feromonu. Nie bez znaczenia jest też rodzaj pułapki. W badaniach najlepszą skutecznością cechują się najmniej w Polsce znane pułapki więcierzowe.
Pułapka typu delta składa się w kształt trójkąta. Na podłodze takiego domku z daszkiem jest naniesiony specjalny lep i doklejony jest do niej dyspenser feromonowy (najczęściej gumowy). Taką pułapkę mocuje się zazwyczaj na specjalnym paliku dołączonym do zestawu, co pokazujemy na poniższym zdjęciu. Przy obsłudze pułapki trzeba wymieniać podłogę lepową no i oczywiście raz na 7 dni dyspenser.
Pułapka kominowa natomiast składa się z daszka z otworem, w którym umieszcza się koszyk z dyspenserem. Odłowione szkodniki spadają przez lejek umieszczony w środkowej części pułapki do pojemnika. Taka pułapka montowana jest podobnie jak delta na dołączonym w zestawie stojaku (zdjęcie poniżej).
Jak wspomniałem, z badań wynika, że najlepiej omacnicę prosowiankę odławiają pułapki więcierzowe. Są one zbudowane z nylonowej siatki, do której wnętrza motyle wlatują przez otwór od dołu (tam też umieszcza się dyspenser). W takiej pułapce motyle łowią się w tzw. koszu znajdującym się w górnej części pułapki, z którego nie mogą się wydostać.
Obok pułapek feromonowych do odławiania omacnicy można stosować też pułapki świetlne. Przy śledzeniu nalotów omacnicy warto także wspomagać się komunikatami Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin, Instytutu Ochrony Roślin – PIB w Poznaniu oraz korzystać z sygnalizacji prowadzonej przez firmy chemiczne.
Odmiany różnią się podatnością
Za tydzień opiszemy w „Tygodniku Poradniku Rolniczym” metodę biologiczną i chemiczną ograniczania omacnicy. Choć dziś już jest na to za późno, to należy pamiętać o dużej skuteczności agrotechniki w tym rozsądnego doboru odmian. Różnica w podatności odmian kukurydzy na uszkodzenia wyrządzane przez omacnicę prosowiankę bywa duża. Odmiany podatne są uszkadzane nawet dwa do trzech razy silniej od odmian odpornych.
Niestety, w praktyce trudno znaleźć obiektywne wyniki doświadczeń w zakresie podatności odmian, zwłaszcza tych spoza Krajowego Rejestru. Wynika to z tego, że średnio odmiana kukurydzy żyje na rynku przez 3 lata i znika, bo zastępują ją nowsze odmiany. Natomiast, aby przeprowadzić obiektywne badania w zakresie podatności na uszkodzenia przez omacnicę też trzeba 2–3 lat. W efekcie kiedy wyniki badań mogłyby być udostępnione, odmiany na rynku często już nie ma.
Mimo wszystko cenne pod względem odporności na uszkodzenia omacnicy są badania COBORU, w których po każdym sezonie podawany jest procent uszkodzonych roślin dla większości badanych odmian kukurydzy. Analizując te wyniki trzeba porównać uszkodzenia z kilku lat doświadczeń. Z danych COBORU wynika, że odmiany z tych samych grup wczesności, uprawianych w tych samych lokalizacjach mają uszkadzanych od ok. 15% do 25% roślin. Różnica jest zatem duża.
Śledzenie nalotu omacnicy prosowianki i analiza kulminacyjnej ilości samic są kluczowe. Zależnie od warunków pogodowych zwykle po 7–10 dniach od złożenia jaj, wylęgają się z nich larwy (gąsienice). Od tego momentu, zanim gąsienice wzmocnią aparat gębowy i wgryzą się do rośliny, mamy ok. 3 dni na skuteczne chemiczne ich zwalczenie
Marek Kalinowski
fot.