StoryEditorWiadomości rolnicze

Naukowcy nie mają wątpliwości: Zielony Ład zagraża uprawom rzepaku

31.08.2021., 11:08h
Zielony Ład stanowi wyzwanie dla polskich producentów rzepaku, bo biologiczne metody ochrony są dużo droższe i mniej skuteczne od chemicznych środków ochrony roślin - wynika z najnowszej ekspertyzy Instytutu Ochrony Roślin. 

Unia Europejska szykuje rolnikom prawdziwą zieloną rewolucję. Ambitne strategie KE – „Od pola do stołu” i „Bioróżnorodności” zakładają zmniejszenie o połowę stosowania środków ochrony oraz nawożenia roślin o 20 proc. W to miejsce mają być wdrożone metody biologiczne. Ale niestety, są one pięć razy droższe od chemicznych! Naukowcy z Instytutu Ochrony Roślin ostrzegają w swojej najnowszej ekspertyzie, że pomysły UE będą trudne do spełnienia m.in. dla producentów rzepaku.  

- Rzepaku ozimego nie da się uprawiać bez środków ochrony roślin. Uprawa ta na polu jest praktycznie 11 miesięcy i przez ten okres jest atakowana przez ponad 100 agrofagów i większość z nich ma znaczenie gospodarcze – informuje prof. dr hab. Marek Mrówczyński w analizie IOR-PIB.

IOR: zmniejszenie zużycia śor powinno dotyczyć tylko 10 państw

Obecnie w całej Unii Europejskiej w rze­paku ozimym najwięcej zużywa się herbicydów, czyli 0,92 kg/ha, następnie fungicydów – 0,45, a najmniej insektycydów, bo tylko 0,28 kg/ha. Ale w Polsce w porównaniu z całą UE zużycie substancji czynnej na ha jest niższe.

- Średnio w Pol­sce na wszystkie uprawy stosuje się 2,5 kg/ha, natomiast w całej UE 3,5 kg/ha substancji czynnych – wyjaśnia prof. dr hab. Marek Mrówczyński, Dyrektor IOR-PIB.

Dlatego zdaniem polskich naukowców strategia zakładająca obniżenie stosowania środków ochrony roślin powinna dotyczyć tylko 10 państw UE stosujących środki powyżej średniej. Natomiast kraje używające mniej preparatów, powinny nawet racjonalnie zwiększyć chemizację produkcji, także z wykorzystaniem metod niechemicznych, w tym głów­nie środków biologicznych.

- W najbliższym czasie liczba różnych nowoczesnych środków biologicznych bę­dzie szybko wzrastać, co pozwoli chociaż w części ograniczyć ujemny wpływ na pro­dukcję rzepaku ozimego szeroko wycofywanych substancji. Przyszłością rzepaku są nowe odmiany odporne i tolerancyjne na patogeny, a szczególnie przeciwko kile kapusty, wirusowi żółtaczki rzepy (TuYV), czy suchej zgniliźnie kapustnych – przypomina prof. Mrówczyński.

Ale zaznacza jednocześnie, że strategie KE wymagają zwiększonych nakładów.

- Realizacja celów koncepcji „Od pola do stołu” bez utraty efektywności i spadku plonowania rzepaku w Polsce musi zostać wsparta nowymi narzędziami pomocowymi opracowywanymi obecnie przez ministerstwo rolnictwa w nowej Wspólnej Polityce Rolnej na lata 2023-2027 – wyjaśnia profesor.

Metody biologiczne nie są tak skuteczne

Do ochrony rzepaku ozimego stosuje się obecnie tylko 4 środki biologiczne do opryskiwania roślin lub gleby oraz 1 zaprawę nasienną.

 - Należy podkreślić, że metody biologiczne nie zwalczają populacji agrofagów tak jak zastosowane chemiczne środki ochrony roślin, tylko w dłuższym okresie działania ograniczają populacje szkodliwych organizmów – ocenia prof. dr hab. Marek Mrówczyński.

Całe opracowanie IOR-PIB znajdziesz TUTAJ.

oprac. Kamila Szałaj

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
21. listopad 2024 17:15