Brak opadów tej wiosny to nie jedyny problem rolników nie tylko tych z centralnej Polski, ale prawie z całego obszaru naszego kraju?
– Na obecną trudną sytuację złożyło się bardzo wiele czynników. Po pierwsze, kolejna bezśnieżna zima, po drugie, sucha jesień w 2019 roku. Po trzecie, brak niskich temperatur, co sprawiło, że nie wymarzły patogeny bytujące w glebie. Występuje zatem bardzo duża presja chorób i szkodników na uprawy już od początku wiosny. Niby wiosna zaczęła się wcześnie, ale jest to zimna wiosna, z obfitością nocnych przymrozków, za to bez opadów. Zauważyłem też, że z roku na rok zwiększa się liczba godzin wietrznych w ciągu dnia, co szczególnie widać w Polsce Centralnej. Ten wiatr potęguje zimno, co dla upraw warzywnych i kukurydzy jest bardzo niesprzyjające. W porównaniu do lat poprzednich, wegetacja roślin na naszym terenie jest opóźniona o 2–3 tygodnie. Co więcej, pojawiły się przymrozki i to po 15 maja, co u nas od wielu lat nie miało miejsca. Nadal jest zimno, zapowiada się też zimny czerwiec, z dziennymi temperaturami w granicach 15–20oC, a nocnymi nieprzekraczającymi 12oC. To nie sprzyja uprawie r...