StoryEditorrzepak

W jaki sposób dzika zwierzyna redukuje płodozmian?

28.07.2020., 12:07h
Michał Kowalczyk prowadzi gospodarstwo specjalizujące się w produkcji roślinnej. Stara się urozmaicić płodozmian na swoich polach, ale utrudnia mu to dzika zwierzyna. Wcześniej największe szkody wyrządzały dziki, ale ostatnio coraz bardziej uciążliwe stały się sarny i jelenie.
Jeszcze 4 lata temu prowadziłem tucz trzody chlewnej w cyklu otwartym. Wówczas uprawiane rośliny przeznaczone były głównie na paszę dla zwierząt. Sprzedawałem do młyna nadwyżki zboża, ale było to jedynie żyto hybrydowe. Zawirowania związane z afrykańskim pomorem świń i nieduża skala produkcji sprawiły, że hodowla trzody chlewnej w moim gospodarstwie przestała mieć sens. Spełnienie wszystkich wymogów bioasekuracji, przy niewielkiej produkcji, nie miało ekonomicznego uzasadnienia. Ponadto dzisiaj rynek trzody jest taki, że trzeba mieć duże i wyrównane partie tuczników, żeby myśleć o dobrej cenie – mówi Michał Kowalczyk.

Rzepak zamiast kukurydzy

Gdy Michał Kowalczyk stopniowo likwidował chów trzody chlewnej zaczął intensyfikować produkcję roślinną.

Żeby zwiększyć opłacalność produkcji roślinnej zająłem się uprawą rzepaku ozimego. U nas największy problem stanowi dzika zwierzyna. Dużo wcześniej, bo w 2003 roku, próbowałem wysiewać kukurydzę na ziarno na powierzchni około 9 ha. Bardzo podoba mi się uprawa tej rośliny, między innymi dlatego, że rozładowuje natłok prac żniwnych. Podobnie jest na wiosnę, ki...
Pozostało 87% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
24. listopad 2024 00:42