Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 51/2022 na str. 119. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Dziś na wsi rolnicy i przemysł potrzebują centrum, gdzie będą współpracować, generować nowe pomysły. Sposobem na to mogą być powstające na wsiach gminne inkubatory przedsiębiorczości. Jak ten, który niedawno zbudowano we wsi Budzów w gminie Stoszowice na Dolnym Śląsku.
W inkubatorze będą gospodarczo rozwijać się także strażacy
Na razie wszyscy są zadowoleni, że powstają i dają nowe szanse, nowe możliwości.
– Zdajemy sobie sprawę, że działalność gospodarcza rolników jest bardzo trudna. Dlatego proponujemy rolnikom, ale także firmom, które ich obsługują, inkubator przedsiębiorczości – mówi Paweł Gancarz, wójt gminy Stoszowice.
Paweł Gancarz mówi, że są już chętni do działania w inkubatorze. Na początek w jednym z większych pomieszczeń powstanie niewielka wytłaczarnia soku z owoców. Swoje miejsce znajdą też strażacy z OSP, którzy zamierzają rozszerzyć działalność o gospodarczą.
- Paweł Mazur uważa, że dla przedsiębiorców może to być miejsce na rozwój działalności w różnych segmentach rolnictwa
Każdego rolnika będzie stać na wynajem powierzchni w inkubatorze przedsiębiorczości
Aby tak się stało, gmina wydała na nowoczesny obiekt o powierzchni 800 m2 niemal 6 mln zł. Jest tam kilka dużych i kilkanaście małych pomieszczeń, bogate zaplecze sanitarne, ale i kuchenne i gastronomiczne. Obiekt spełnia wymogi ochrony środowiska i został wyposażony w panele fotowoltaiczne i pompę ciepła.
– Dlatego budynek jest niemal samowystarczalny, a koszt wynajęcia pomieszczenia niski. Każdego będzie na to stać, choćby niewielkiego producenta miodu – mówi wójt.
Podkreśla również, że obiekt i pomieszczenia w nim są tak skonstruowane, iż mogą być wykorzystane na potrzeby społeczne mieszkańców – zebrania wiejskie lub zabawy. Będą również wyposażone w krzesła, biurka, stoły.
– Zawsze kibicuję nowym przedsięwzięciom, które mogą wesprzeć ekonomicznie, gospodarczo, organizacyjnie rolników i ludzi pracujących w branży rolno-spożywczej. Tak jest i teraz – mówi Malwina Pasternak, serowarka z Lutomierza (gmina Stoszowice). – Ważne, żeby inkubator żył, był dostępny. Na wsi jest wielu producentów – pszczelarzy, sadowników, masarzy albo producentów pieczywa czy pierogów.
– Rzeczywiście tego rodzaju inicjatywy na terenach wiejskich zaczynają być coraz częstsze – mówi Paweł Mazur, hodowca bydła z Zagórza Śląskiego (gmina Walim). – Sądzę, że to dobrze, bo dają nowe możliwości, także przedsiębiorcom z regionu, z branży rolno-spożywczej. Myślę, że wkrótce inkubator się zapełni. Mamy telefony i internet, ale bezpośrednich kontaktów nic nie zastąpi. Będzie to miejsce dla małego biznesu rolników, ale też miejsce spotkań. A tych właśnie z biznesie przecenić nie sposób.
– Każda pomoc dla rolnika jest przez nas mile widziana – zaznacza Andrzej Mitczak, hodowca bydła z Ciechanowic (gmina Marciszów). – Być może dla rolników wielkopowierzchniowych takie przedsięwzięcie nie będzie zauważalne, ale dla małych czy średnich wytwórców rolnych tak. Pewnie najczęściej będą to niewielcy producenci żywności, ale ich rozwój także jest potrzebny lokalnej społeczności. Oni też generują miejsca pracy, dochód i podatki wpłacane do gminy.
Na Dolnym Śląsku to już drugie takie przedsięwzięcie – wcześniej inkubator przedsiębiorczości zbudowano we wsi Czadrów w gminie Kamienna Góra.
- Paweł Gancarz, wójt gminy Stoszowice, liczy, że inkubator przedsiębiorczości będzie służył rolnikom, ale też całej branży rolno-spożywczej. Tu w trakcie budowy inkubatora
fot. Artur Kowalczyk