Kiedy piszemy ten tekst, Światowa Organizacja Zdrowia ogłasza, że epidemia koronawirusa jest już pandemią. To oznacza globalny zasięg tego wirusa i możliwość zakażenia się nim przez każdego mieszkańca planety.
To znaczy coś jeszcze – że mamy obowiązek zachowywać się odpowiedzialnie. Tym bardziej że wielu z nas udziela się panika. I prowadzi do zachowań, które mogą stać się nawet bardziej niebezpieczne niż koronawirus. Jakiś czas temu w mediach pojawiła się informacja o tym, że z aptek znikają nie tylko suplementy wspomagające odporność, ale też w dużych ilościach popularne leki stosowane przy przeziębieniach, przeciwbólowe, przeciwgorączkowe i przeciwzapalne. Są wśród nich niesteroidowe leki przeciwzapalne, do których należą takie substancje czynne, jak ibuprofen, naproksen, ketoprofen czy kwas acetylosalicylowy, czyli aspiryna czy polopiryna. Lekiem z innej grupy, ale działającym podobnie, jest paracetamol. Lekarze podejrzewają, że część z nas kupuje te leki, by brać je „na zapas”, czyli w sytuacji, w której nie mamy objawów. Dlaczego tak robimy? Ludzie kojarzą wspomniane leki z leczeniem przeziębienia, czyli infekcji wirusowej. Skoro leki te mają moc osłabiania ob...