Väderstad TopDown 400Mateusz Wasak
StoryEditorMaszyny uprawowe

Agregatowi Väderstad TopDown operator już nie jest potrzebny. Co daje system E-Control?

21.12.2024., 15:36h

Agregat uprawowy Väderstad TopDown choć obecny na rynku już od 20 lat, jest stale ulepszany. Zaowocowało implementacją systemu systemu automatycznej regulacji głębokości lub docisku sekcji roboczych E-Control. O tym jak działa mogliśmy się przekonać podczas jednego z pokazów polowych tej jesieni.

Sprawdzona maszyna do najwyższych wymagań

TopDown to doskonale znana na polskim rynku maszyna. Jest narzędziem bardzo uniwersalnym; może pracować głęboko zarówno talerzami i zębami. Może pracować tylko i wyłącznie jako brona talerzowa bądź jedynie zębami jak typowy kultywator.

- TopDown jest sprawdzoną konstrukcją. Wszystkie maszyny do dzisiaj pracują, są w dobrej kondycji. Natomiast jest maszyną, która stale się rozwija - mówi Maciej Kolesiński, przedstawiciel firmy Väderstad.

image
Maciej Kolesiński, Väderstad
FOTO: Mateusz Wasak

I faktycznie, dzięki nowej funkcji E-Control TopDown stał się maszyną "inteligentną", w czasie rzeczywistym reagującą na zmienne warunki polowe. Dzięki wgranym czy to do tabletu czy też do terminala ciągnika mapom oraz po zadaniu odpowiednich ustawień, agregat sam steruje pracą poszczególnych elementów roboczych.

Agregat idealny na mozaiki

- Nie jest żadną tajemnicą, że wielkim wyzwaniem w Polsce są ogromne mozaiki glebowe w obrębie jednego pola. Z taką sytuacją mamy szczególnie do czynienia na Wielkopolsce. Bonitacja może się zmieniać od klasy drugiej do piątej. Teraz operator nie musi manualnie zmieniać głębokości zębów, nie musi zmieniać głębokości talerzy, niwelatorów czy też wału. Dzieje się to poza jego kontrolą, gdyż zostały zadane odpowiednie parametry dla pola – tłumaczy Kolesiński.

image
Parametry pracy agregatu możemy definiować na terminalu, dedykowanym tablecie lub po prostu w biurze
FOTO: Mateusz Wasak

Głębokość pracy sekcji talerzy jest automatycznie regulowana w zakresie od 0 do 30 cm, zaś sekcja kultywatora może pracować na głębokości od 0 do 35 cm.

Zmienna jest też głębokość pracy niwelatorów i nacisk wału. Szczególnie ten ostatni element jest bardzo ważny; np. na lekkich glebach rozpylona gleba może mieć tendencję do tego, żeby zatrzymywać wał.

- Wtedy mamy nierówną powierzchnię pola, tracimy dużo energii, tracimy dużo paliwa, prędkość spada, zatem wydajność spada. Dzisiaj na polu to mapy sterowały wałem, więc w związku z tym jak wjeżdżaliśmy w luźniejszą glebę, wał był unoszony. Gdy gleba była średniej zwięzłości, wał pracował z zerowym dociskiem. Natomiast na najtrudniejszych kawałkach, gdzie mogła powstawać bryła, był specjalnie dociskany poprzez hydraulikę – mówi Kolesiński.

image
Reakcja na warunki glebowe jest szczególnie ważna w przypadku wału doprawiającego. E-Control wyręcza tu operatora
FOTO: Mateusz Wasak

Oszczędność czasu, paliwa i wykorzystany potencjał gleby

Dzięki temu konsolidacja gleby była lepsza, a bryły odpowiednio pokruszone. Uzyskiwany efekt uprawy faktycznie robi wrażenie i nic dziwnego; operator zawsze działa na podstawie subiektywnych odczuć i z pewnym opóźnieniem. Teraz margines błędu zostaje mocno ograniczony, a gleba jest uprawiana z taką intensywnością, z jaką tego chcemy. I o to we współczesnej uprawie chodzi

Agregaty TopDown to niejedyne narzędzia firmy Väderstad, które korzystają z systemu sterowanie E-Control. Od roku modelowego 2024 mogą być w niego wyposażone także ciężkie kultywatory Opus.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
21. grudzień 2024 15:36