Liczyliśmy, że po produkcji mleka i uprawie roślin, biogazownia stanie się naszą „trzecią nogą” – mówi Piotr Brudnicki, prezes OHZ Gajewo. – Jednak tylko praktycznie przez pół roku od uruchomienia biogazownia przynosiła odpowiednie zyski. Później ceny za energię mocno spadły, co doprowadziło do sytuacji, że dzisiaj instalacja jest na granicy opłacalności. Gdy przestanie na siebie zarabiać, nawet nie będzie z czego dołożyć, bo z każdym kolejnym miesiącem spada cena mleka, a i zboża nie są obecnie za drogie.
OHZ Gajewo jest jedną z 43 strategicznych państwowych spółek hodowli roślin i zwierząt. Gospodaruje na areale około 1000 hektarów obsiewając 500 ha zbożem, 200 ha rzepakiem i w granicach 160–200 ha kukurydzą. Resztę zajmują łąki i pastwiska, z których pozyskiwana jest pasza dla stada liczącego 200 krów mlecznych. Wyniki hodowlane są imponujące, bo średnio każda z krów daje rocznie 10 500 litrów mleka. Surowiec trafia do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej Maluta w Nowym Dworze Gdańskim. Przy takiej hodowli powstają spore ilości obornika, który planowano wykorzystać. Wydawało się, że najlepiej będzie go przetworzyć na biogaz i energię elektryczną, co przyniesie spółce dodatkowy dochód. Dlatego zachęcona rządowym programem i wsparciem finansowym, spółka zdecydowała się na budowę tego typu instalacji.
Cały artykuł przeczytacie Państwo w numerze 26/2016 "Tygodnika Poradnika Rolniczego".
Jeżeli jeszcze nie masz prenumeraty "Tygodnika Poradnika Rolniczego", możesz ją zamówić korzystając z zakładki Prenumerata, zadzwonić pod numer (61) 886 06 30 lub skorzystać z e-wydania.