Traktor niemalże cały w oryginale
– To jest solidna skandynawska maszyna – twierdzi Wiktor Szlachta. – Choć ma ponad sześćdziesiąt lat, to na tym traktorze nie widać jakichkolwiek śladów korozji. W 2021 roku odmalowaliśmy go, ale bez rozbierania silnika. Mechanicznie nic nie można mu zarzucić. Jak na razie wymieniany została w nim kolektor oraz uszczelka pod zaworami. Otrzymał też komplet nowych opon. Traktor jest niemalże cały w oryginalne. Jedynie sprężarka jest zaadaptowana od ursusowskiej trzydziestki, bo fabryczną skradziono w trakcie sprowadzania go z zagranicy. A to miało miejsce na początku lat 90. Ściągnął go z Austrii spod Wiednia mój dziadek. Wraz z nim przyjechały jeszcze kilka maszyn rolniczych oraz drugi takim sam traktor, tyle że z ładowaczem czołowym.
Volvo BM 350 był produkowany w latach 1959–1967. Łącznie w fabryce w szwedzkiej Eskilstunie powstało ponad 28 tys. takich traktorów. BM w nazwie odnosi się do słów Bolinder-Munktell, czyli firmy, która od 1950 roku należała do Volvo, a która produkowała owe traktory. Z kolei pierwsza cyfra w oznaczeniu 350 wskazuje liczbę cylindrów, a dwie pozostałe odnoszą się do szacunkowej mocy silnika. W rzeczywiści traktory Volvo BM 350 produkowane w latach 1959–1962 osiągały moc rzędu 52 KM, a młodsze modele miały o 4 konie mechaniczne więcej. Moc odbiera w nich skrzynia, która ma dziesięć przełożeń. Osiem do przodu i dwa wsteczne. Maksymalnie ten traktor można rozpędzić do 25 km/h. Jeżeli chodzi o jego parametry, to na ramionach podnośnika można unieść 1300 kg. Podłączone maszyny napędza WOM obracającym się z prędkością 540 obr./min. Mogą być też zasilane olejem z układu hydraulicznego, w którym pracuje pompa o wydatku 38 l/min. Traktory Volvo BM 350 bazowały na częściach i podzespołach pochodzących od topowych producentów, bo np. układ paliwowych był wyprodukowany przez niemieckiego Boscha.
– Z tego co się dowiedzieliśmy to ten ciągnik w 1964 roku został doposażony w instalację pneumatyczną. Być może miało to miejscu już w Austrii. Otrzymał także obciążniki kół, co mogło być związane z pracą na pagórkowatym terenie – opowiada Wiktor Szlachta.
Ponad 6 000 motogodzin
Traktor ma nakręconych ponad 6 000 motogodzin. W latach 90. był mocno eksploatowany współpracując głównie z prasą kostkującą, z którą nie dawała sobie rady pracująca wtedy w gospodarstwie ursusowska trzydziestka. Dzisiaj nadal wykonuje zadania, ale lżejsze typu ciąganie przyczepy i to nie byle jakiej, tylko wyjątkowej, bo pochodzącej z 1961 roku. Jej producentem jest austriacki Rudolf Stetzl. Ma 3,5 tony ładowności. Ciekawym rozwiązaniem są boczne uchwyty, w które wkładało się specjalne belki, o które opierały się burty tworząc w ten sposób platformę. Unikalne jest też koło dojazdowe tej przyczepy.
– Drugi Volvo BM 350 z ładowaczem pracuje nieco więcej. Nie jesteśmy w stanie podać dokładnego przebiegu, bo jego licznik zatrzymał się na 9600 motogodzinach. W tym traktorze też była wymieniana uszczelka pod głowicą. Była też naprawiana hydraulika – podaje Tomasz Kiszka.