Ciągnik marzeniem każdego rolnika
860 tysięcy - tyle maszyn i urządzeń rolniczych zostało zakupionych przy współudziale Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa od początku jej powstania w 1994 roku.
- Ciągnik to było marzenie każdego rolnika […] i rzeczywiście tych ciągników ponad 90 tysięcy zostało zakupionych w ramach tego wsparcia unijnego, także potężny tutaj jest wkład Agencji w te właśnie ciągniki - mówiła podczas konferencji podsumowującej Joanna Gierulska, wiceprezes ARiMR.
W ciągu 30 lat istnienia ARiMR, dzięki rozdysponowywanym przez nią środkom wyremontowano 23 tysiące budynków gospodarskich, a 80 tysięcy młodych rolników otrzymało premie na rozpoczęcie działalności w łącznej kwocie 7 miliardów złotych.
- Społeczeństwo się starzeje, na początku rzeczywiście ci młodzi rolnicy siedzieli w kolejkach po nocy na krzesełkach wędkarskich, siedzieli z tymi papierami i było bardzo dużo tych wniosków, no w tej chwili mamy niewiele ponad 3 tysiące w ramach Planu Strategicznego złożonych wniosków, czyli to rzeczywiście spada – zauważa wiceprezes Gierulska.
Rolnicy pytają o renty strukturalne. One nie wrócą
Specjalistka zauważa jednocześnie, że dużą rolę w wymianie pokoleniowej odegrały renty strukturalne, w ramach których wypłacono już 13 mld złotych. W ramach tychże rent młodym rolnikom przekazano 73 tys. gospodarstw.
- Rzeczywiście to było w mojej ocenie bardzo fajne działanie na początku uruchomienia tych programów unijnych, żeby właśnie zachęcić do przekazywania tych gospodarstw młodym rolnikom i to się świetnie sprawdzało, natomiast to już nie wróci, renty strukturalne już nie wrócą – stwierdza odnosząc się jednocześnie do pytań rolników o tę formę finansowania wymiany pokoleń.
Trudno prowadzić działalność, jeżeli nie ma utwardzonych dróg...
Nie tylko pieniądze stricte na rolnictwo przeszły w ciągu 30 lat przez Agencję Restrukturyzacji; na inwestycje związane z infrastrukturą rozdysponowała ona 21 mld zł m.in. na lokalne drogi, co jak wspominają pracownicy ARiMR, budziło duże zdziwienie Komisji Europejskiej, która nie sądziła, że może być aż tak źle…
- Te 8,5 tysiąca [dróg lokalnych w których finansowaniu partycypowała ARiMR, red.] to żeby państwu tak dać wyobrażenie, to jest dwukrotność całkowitej granicy Polski – mówi prezes Gierulska.
To jednak niejedyne inwestycje; należałoby wspomnieć także chociażby o środkach na zakłady przetwórcze czy sieci wodno-kanalizacyjne.
Od kilkunastu osób do kilkunastu tysięcy
Świat się zmienia, zmienia się również ARiMR; od kilkunastu pracowników 30 lat temu do kilkunastu tysięcy obecnie. Zamiast wniosków papierowych wnioski elektroniczne, a niedługo prawdopodobnie serwis skupiający wszystkie urzędy zajmujące się sprawami rolników w jednym miejscu.
- Pamiętam początki, kiedy były kolejki w nocy do Agencji, żeby złożyć wniosek papierowy, […], szturmy na te biura, bo środków było wbrew pozorom nie tak dużo, a chętnych bardzo dużo. Na początku liczyło się "kto pierwszy ten lepszy", dopiero potem wprowadzone były zasady, oceny według kryteriów wyboru, więc te początki naprawdę były ciekawe. Teraz mamy wszystko składane przez platformę usług elektronicznych i zupełnie inaczej to wygląda – zauważa Joanna Gierulska.
Oby jednak nie zabrakło politycznej woli dla wsparcia rolników i oby Agencja w swej najważniejszej roli była nam nadal potrzebna…
Przeczytaj również: