Polski ciągnik zdobył Alpy. I wziął udział w Pucharze Świata [WIDEO]Tomasz Ślęzak
StoryEditorMaszyny

Polski ciągnik zdobył Alpy. I wziął udział w Pucharze Świata [WIDEO]

15.01.2025., 17:00h

Polski ciągnik zdobył Alpy i wziął udział w Pucharze Świata. Chodzi o "Dzika-1", którego właściciel odrestaurował i dokonał rzeczy niemożliwych.

Dzik-1 ozdobą slotów starych ciągników

Maszyna ta została uratowana przed unicestwieniem. Pieczołowicie odrestaurowana jest ozdobą wielu odbywających się w kraju zlotów starych ciągników. Jej właściciel dokonał nią rzeczy, które wydają się niemożliwe do zrealizowania. Traktorem odwiedził Zakopane, z którego pojechał nad morze. W ubiegłym roku pokonał nim prawie 1,2 tys. km i dojechał do położonego w Austrii Fusch. Tam odbywał się Puchar Świata Ciągników Zabytkowych. Jego niewielki traktor wspiął się na wysokość 2571 m n. p. m w austriackich Alpach i wjechał na drogę przebiegającą przez najwyższą górę Austrii Grossglockner, której wysokość to 3798 m n. p. m.

image
Polski ciągnik zdobył Alpy. I wziął udział w Pucharze Świata [WIDEO]
FOTO: Tomasz Ślęzak

Kiedy powstał jednoosiowy Dzik-21?

„Dzik-1” to jednoosiowy mikrociągnik, który został opracowany w 1957 r. Produkcja seryjna rozpoczęta została dwa lata później. Maszyna w następnych latach była poddawana licznym modernizacjom. W latach 60. i 70. XX wieku wprowadzono model "Dzik-21". Była to modernizacja maszyny „Dziki-1”. Zastosowano w nim silnik dwusuwowy, gaźnikowy chłodzony powietrzem i zasilany mieszanką benzyny i oleju silnikowego.

– Marzyłem o zdobyciu takiego ciągnika. Długo szukałem tego traktorka. Okazało się, że stał u mojego kolegi. Kupił go jego ojciec. Stał 30 lat i niszczał pod gołym niebem. Wyglądał nieciekawie, ale kiedy przyjechałem i zobaczyłem go przypasował mi a ja zapragnąłem przywrócić mu sprawność techniczną. Pracowałem przy nim 3 lata. Od ośmiu lat jeżdżę nim. Był w fatalnym wręcz dramatycznym stanie. Żadnej śruby nie można było odkręcić, były one zrywane – mówi Wiesław Kominiak, który jest mieszkańcem Nakła nad Notecią.

(...)

Polski reprezentant ciągnikiem na Pucharze Świata w Austrii

O organizowanym w Austrii Pucharze Świata dowiedział się przez przypadek. Pojechał tam rok wcześniej motocyklem. Górski odcinek, na którym rywalizowały traktory pokonał dwukrotnie. W ten sposób chciał sprawdzić czy „Dzik” da rade go sforsować.

– Chciałem wiedzieć czego się spodziewać. Zdecydowałem, że „Dzik” powinien dać radę, ale nie jest to wcale pewne na 100% – wspomina Wiesław Kominiak.

Start odbył się 10 września. Podróżnik został pożegnany przez swoich kolegów i pasjonatów starych ciągników rolniczych. Został też wyprowadzony z miasta w eskorcie starego Uaza w milicyjnych barwach. Już pierwszego dnia udało się pokonać rekordowo długi odcinek. 197 km z Nakła nad Notecią do Lipna pod Lesznem. Start odbył się o godz. 7 a podróż trwała do okolic godz. 21. Ten odcinek drogi okazał się być najbardziej przyjemny, ponieważ odbywał się przy słonecznej pogodzie. Potem było tylko gorzej, ponieważ rozpoczęła się fala ulewnych deszczy które doprowadziły do katastrofalnych powodzi na południu Polski i kilku innych rejonach centralnej Europy. Podróż odbywała się więc w strugach deszczu do samej Austrii.

– Kolejnego dnia dotarłem w okolice Lubania Śląskiego. Na potrzeby wyprawy miałem niezbędne mi wyposażenie w postaci butli z gazem, kuchenki, kawy wody do picia i narzędzi. W Polsce unikałem dróg krajowych. Jechałem wojewódzkimi. Do Lubania nie wytaczałem trasy nawigacją, bo znam ją na pamięć i jest prosta. Z Nakła pojechałem w stronę Damasławka potem w kierunku Gniezna by skierować się do Czerniejewa i następnie Środy Wielkopolskiej. Z niej łatwo było dojechać do Leszna. Najbardziej obawiałem się o fragment drogi przebiegający przez Czechy. Nie wiedziałem jaki stosunek do mojego ciągnika będzie miała tamtejsza policja – wspomina Wiesław Kominiak.

(...)

image
Polski ciągnik zdobył Alpy. I wziął udział w Pucharze Świata [WIDEO]
FOTO: Tomasz Ślęzak

O tym, jak Dzik-21 zdobył Alpy 

„Dzik-21” zdobył Alpy i wjechał na wysokość 2571 m n. p. m. Puchar Świata Zabytkowych Ciągników podzielony był na dwie części. Sprawnościowej oraz wytrzymałościowej. Ta pierwsza składała się z kilku konkurencji, w której sprawdzane były umiejętności operatorów.

Mieli oni między innymi za zadanie wjechać między dwie ściany. Były one ruchome. Im mniejsza była odległość od bocznych krawędzi ciągnika do ścian tym więcej można było zdobyć punktów. Leżała także deska. Losowo określana była odległość jaka ma być między deską a przednimi kołami. Oczywiście sędziowie premiowali dokładność podczas podjazdu.

Cały artykuł ukaże się w jednym z kolejnych wydań "Tygodnika Poradnika Rolniczego"

Tomasz Ślęzak

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
15. styczeń 2025 17:02