Program „maszyn zastępczych” funkcjonuje już w firmie John Deere. Na razie dotyczył kombajnów zbożowych, które nie mają więcej niż pięć lat. Gdy w okresie żniw dealer w czasie do 24 godzin nie był w stanie dostarczyć kluczowych do pracy kombajnu części, musiał podstawić maszynę zastępczą. Po usunięciu usterki, rolnik ponownie przesiadał się na swój kombajn.
– W przypadku ciągników czas 48 godzin liczony jest już od momentu zgłoszenia awarii, która zatrzymała traktor. Jeżeli usterka nie zostanie usunięta w tym czasie i ciągnik ponownie nie zacznie pracować, wówczas dealer ma zapewnić użytkownikowi maszynę zastępczą. Na razie program będzie dotyczył ciągników o mocy powyżej 145 KM, a więc sześciocylindrowych modeli 6R, 7R i 8R. Myślę jednak, że w niedalekiej przyszłości zostanie rozszerzony o mniejsze modele – zapowiada Karol Zgierski, specjalista ds. produktu w firmie John Deere Polska.
Można przewidzieć awarię
Aby uczestniczyć w tym programie trzeba spełnić kilka kryteriów. Jednym z nich jest wykupienie pakietu gwarancyjnego PowerGard Protection Plus na określany czas, który jest równoznaczny z czasem trwania pr...