Wiele wartych zauważenia pomysłów rodzi się z potrzeby ułatwienia sobie życia i codziennych prac w gospodarstwie. Podobnie było w przypadku Pawła Dziela ze Strzyżewa Paczkowego (Wielkopolska).
Z różnych maszyn
Do budowy ładowarki zostały wykorzystane części i podzespoły z maszyn nieużywanych w gospodarstwie. Przedni most napędowy ze skrzynią przekładniową został wymontowany
ze spalinowego wózka widłowego produkcji bułgarskiej. Natomiast tylny most napędowy pochodzi od elektrycznego wózka widłowego tego samego producenta. Do napędu został zakupiony silnik ze skrzynią przekładniową od samochodu osobowego marki Fiat Seicento. Jego pojemność skokowa wynosi 1,1 l, a moc 40 kW/55 KM.
– Spory zapas mocy w zupełności wystarcza do wykonywania każdej pracy – mówi Paweł Dziel.
Po skompletowaniu zespołów napędowych przyszedł czas na ich montaż.
– Żeby w pełni wykorzystać właściwości trakcyjne, moja ładowarka przegubowa, jak każdy firmowy sprzęt tego typu, posiada napęd na cztery koła – dodaje konstruktor.
W pierwszej kolejności do każdego z mostów napędowych została wykonana rama (z ceownika 80 mm), która połączona jest solidnym przegubem. Wewnątrz tulei zostały zastosowane łożyska stożkowe. Przedni most napędowy w stosunku do tylnego zawieszony jest wahadłowo.
Z silnika na dwa mosty napędowe
Pomysłowo został rozwiązany układ przeniesienia napędu. Silnik od samochodu osobowego wraz ze skrzynią przekładniową umieszczony jest wzdłużnie nad tylną osią. Jednostka napędowa jest zamocowana na oryginalnych poduszkach amortyzujących.
Moment obrotowy jest przekazywany jedną półosią napędową na skrzynię przekładniową sprzężoną z przednim mostem. Z niego poprzez wał przegubowo-teleskopowy otrzymuje napęd tylna oś. Na obu osiach napędowych zamontowane są opony o rozmiarze 10/75-15.3.
– Ze skrzyni przekładniowej Seicento trzeba było wymontować jedną półoś napędową i zablokować mechanizm różnicowy – wspomina Paweł Dziel.
Układ hydrauliczny
Do zasilania układu hydraulicznego została wykorzystana pompa od Bizona (wydajność
32 l/min). Jest ona napędzana za pomocą paska wieloklinowego od koła pasowego silnika. Pompa zasila układ kierowniczy oparty na orbitrolu i siłowniku dwustronnego działania oraz sterowanie wysięgnikiem. Czterosekcyjny rozdzielacz oraz zbiornik na olej pochodzi od wózka widłowego.
Pierwsza sekcja odpowiada za podnoszenie i opuszczanie wysięgnika. Drugą reguluje się kąt pochylenia czerpaka, a trzecią zamyka i otwiera się chwytak krokodyl. Czwarta pozycja pozostaje wolna. W tylnej części ładowarki zamontowany jest zbiornik na paliwo.
Z profili zamkniętych
Wysięgnik z układem samopoziomowania wykonany jest z profili zamkniętych. Natomiast do zamocowania ramion wysięgnika została wykorzystana blacha o grubości 10 mm. Siłowniki do podnoszenia wysięgnika i sterowania chwytakiem pochodzą od kombajnu zbożowego. Maksymalną wysokość podnoszenia można określić na 2,5 m, a udźwig na ok. 700 kg. Masa własna ładowarki wynosi blisko 1,5 t.
Kierownica, deska rozdzielcza i kilka innych części znalazło także zastosowanie w ładowarce Pawła Dziela.
Prace montażowe trwały blisko rok.
– Wykonałem je w wolnych chwilach i przerwach między jedną pracą a drugą – wspomina konstruktor.
Koszty zbudowania ładowarki przegubowej wyniosły ok. 4 tys. zł. Jednak należy zaznaczyć, że do jej wykonania zostało wykorzystanych wiele elementów leżących w warsztacie.
W planach do zamontowania jest instalacja gazowa do zasilania silnika.
Ładowarka przegubowa działa bez zarzutu od trzech lat i jest wykorzystywana do usuwania obornika, transportu słomy, a także innych prac w gospodarstwie. Jej duża zwrotność – przy szerokości całkowitej 1,15 m jest nieocenoina przy wjeździe do niskich budynków inwentarskich. Manewrowanie i poruszanie się nią po gankach gnojowych i kojcach dla trzody nie stanowi najmniejszego problemu.
Krzysztof Grzeszczyk