– Rozwijamy maszyny rozmieszczające w glebie nawozy i w ten sposób stymulujemy korzeń – mówił inż. Michael Braun z firmy Horsch, prezentując w ramach wykładu „Wpływ uprawy, nawożenia i ochrony roślin na jakość i wysokość plonów” doświadczenia polowe i technologiczne rozwiązania stosowane w siewnikach oraz opryskiwaczach studentom Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Horsch zaleca punktowy siew jako dobry sposób na dostarczanie składników pokarmowych (azot, fosfor i potas), szczególnie do gleb wyjałowionych. Ale jednocześnie uczula na ryzyko, np. odległość aplikacji nawozu od rośliny i jego ilość.
– Mieszając nawozy i materiał siewny musimy uwzględnić, w jakim robimy to okresie, suchym czy mokrym. Należy ostrożnie stosować nawożenie jedną redliną – podkreślał inż. Braun. – Jest to korzystne w przypadku mało mobilnego fosforu.
Firma sprawdzała to w czasie suszy ubiegłego roku.
Na przykład potas w czasie badań poradził sobie idealnie i to w różnych ilościach. Ale to nie pokrywa się z informacjami nauki, dlatego...