Jedna ładowarka, dwie moce silników
Ładowarkę napędza silnik Perkinsa o pojemności 2,2 l i z DOC i DPF. Słabszy wariant dysponuje mocą 61 KM i osiąga maksymalną prędkość 20 km/h, zaś mocniejszy może jechać maksymalnie nawet 35 km/h. Hydrostatyczna przekładnia oferuje różne tryby jazdy; automatyczny, tryb Eco ze zredukowanymi obrotami silnika w celu zmniejszenia zużycia paliwa i M-Drive, w którym regulujemy obroty przy pomocy gazu ręcznego. Układ hydrauliczny ma natomiast wydatek na poziomie 75 l/min.
Nowa maszyna Weidemanna poza trybem kierowania na wszystkie koła może zmieniać kierunek tylko za pomocą przednich kół. Ponadto można poruszać się nią w trybie tzw. psiego chodu.
Zmiany w kabinie
Konstrukcjom Weidemanna trudno zarzucić coś w kontekście ergonomii i szeroko pojętego komfortu operatora. W modelu T6025 ma być jeszcze lepiej m.in. ze względu na zastosowanie wydajniejszego systemu wentylacji i ogrzewania. Dobra świadomość sytuacyjna to z kolei zasługa m.in. odpowiedniego przeszklenia i wyprofilowania kabiny.
Nowością dla ładowarek niemieckiego producenta jest wyświetlacz z systemem diagnostycznym EpuipInspector dający operatorowi wgląd w funkcje jazdy, teleskopowe lub w 3. obwód sterowania.
Długa lista wyposażenia
Ładowarka T6025 może zostać niemal dowolnie skonfigurowana; na liście wyposażenia opcjonalnego znajdziemy elementy tj. amortyzacja ramienia szczególnie przydatna podczas jazdy na drogach czy automatyczne cofanie łyżki z pamięcią pozycji obsługiwane z poziomu joysticka.
Źródło: Weidemann