Wracamy do nadesłanych do naszej redakcji ankiet, w których rolnicy odpowiedzieli na kilka pytań związanych z oceną poszczególnych podzespołów w użytkowanych przez siebie ciągnikach, a także wymienili usterki czy awarie, które wystąpiły w czasie eksploatacji.
- SILNIK
W ankietach seria TD była najliczniej reprezentowana przez modele TD5000 z lat 2009–2012. Maszyny te pracowały w gospodarstwach o powierzchni od 15 do ponad 40 ha. W wielu przypadkach były to podstawowe traktory w gospodarstwach, które wyjeżdżały do najcięższych prac polowych. Pochlebne opinie zebrały silniki tych maszyn, które okazały się w zdecydowanej większości bezawaryjne nawet po przepracowaniu kilku tysięcy motogodzin. Chwalono ich charakterystykę, a przede wszystkim bardzo dobry dostęp do filtrów paliwa i olejów. Część rolników narzekała jednak na wysokie koszty przeglądów tych maszyn. Co do zużycia paliwa, opinie były podzielone. Jak napisał jeden z użytkowników 60-konnego modelu T5010 z 2010 r., podczas orki z 2-skibowym pługiem ciągnik spala 8 litrów paliwa na godzinę. Gdy podczepiona zostanie do niego zgrabiarka, apetyt na paliwo zostaje ograniczony do 5 l/godz. Właściciel modelu T5030 (82 KM) z 2009 roku, którym nakręcił ponad 2400 motogodzin, współpracując m.in. z 3-skibowym pługiem obracalnym Pöttinger Servo Nova, podał, że ciągnik na zaoranie 1 hektara pola zużywa około 14 litrów paliwa. Właściciel tej maszyny podkreśla, że wykonuje orkę przy obrotach silnika rzędu 1600–2000 obr./min. Wspominany traktor współpracuje również z prasą zwijającą Pöttinger Rollprofi 3120 L, gdzie zużycie oleju napędowego kształtuje się na poziomie 0,5 litra na jedną wykonaną belę. Podczepiany jest do niego także 8-tonowy rozrzutnik obornika (spalanie 12 l/godz.) oraz wóz asenizacyjny o pojemności 6000 litrów (spalanie 10 l/godz.). Najniższe zużycie paliwa, około 4 l/ha, ciągnik notuje przy pracy z rozsiewaczem Unia MX1200 przy nawożeniu łąk. Inny z użytkowników modelu T5030 z 2012 roku (przebieg 1000 mth) podał, że u niego praca z pługiem zagonowym 4-skibowym Unii wiąże się ze zużyciem paliwa na poziomie 8 l/ha. O dziwo, wyższe spalanie ok. 10 l/ha traktor osiąga, gdy z tyłu ma zamontowany agregat uprawowy o szerokości roboczej 2,5 m z podwójnymi wałkami doprawiającymi. Najwyższe spalanie paliwa w modelu T5030 osiągnął właściciel 14-hektarowego gospodarstwa maszyną z 2012 roku z przebiegiem niespełna 500 motogodzin. W tym przypadku współpraca z jednorzędowym kombajnem do ziół wiązała się z wypaleniem 28 litrów oleju napędowego na 1 ha. Ten sam ciągnik w orce z 3-skibowym pługiem Akpilu – wedle zapewniania właściciela – spalał od 14 do 16 l/ha.
- SKRZYNIA BIEGÓW
W ciągnikach TD5000 standardowo montowana była mechaniczna przekładnia 12/12 i takie też było wyposażenie większości ocenianych maszyn. Rolnicy narzekali, że biegów jest zbyt mało i czasami brakuje odpowiedniego przełożenia do danej pracy. Wielu sygnalizowało również, że biegi wchodzą dość opornie. Szczególnie dotyczyło to rewersu. Na plus podkreślano natomiast bardzo dostęp do dźwigni. Powtarzającą się awarią było zrywanie linki sprzęgła, co występowało nawet kilkukrotnie w trakcie eksploatacji jednej maszyny. Na szczęście wymiana kosztowała niewiele bo od 185 do 210 zł. W jednej z opisanych maszyn wystąpił również wyciek oleju z rewersu elektrohydraulicznego. W tym przypadku naprawa przeprowadzona w ramach gwarancji dotyczyła wymiany oringu gumowego na podkładkę miedzianą, co zajęło tylko 15 minut. Rolnicy sygnalizowali, że przy większym przebiegu zaczyna pojawiać się zacinanie wspomagania układu kierowniczego.
- UKŁAD HYDRAULICZNY I WOM
Z ankiet nadesłanych od rolników wynika, że hydraulika nie należy do najmocniejszych stron modeli TD5000. Choć teoretycznie ciągniki te dysponują udźwigiem 3 ton, to w praktyce na wolnych obrotach – jak napisał jeden z rolników – „ma spory problem z uniesieniem narzędzi o wadze niespełna tony”. Do tego dochodzi wrażliwość pompy na jakość oleju. Zdarzało się, że pompa hydrauliczna psuła się, a jej wymiana na oryginalną wiązała się z wydatkiem około 2400 zł. Gdyby właściciel zdecydował się na nieoryginalną pompę, koszty zakupu były niższy o połowę. Pozytywnie oceniono natomiast umiejscowienie dźwigni do obsługi podnośnika, którym, jak pisano w ankietach, „bardzo łatwo się steruje”. Wałek odbioru mocy w większości ocenianych maszyn dysponował dwiema prędkościami 540 i 1000 obr./min i – jak podawali rolnicy – zmiana prędkości obrotowej jest tutaj kłopotliwa ponieważ wykonuje się ją na zewnątrz ciągnika. Użytkownicy wysoko ocenili za to dostęp do drążków WOM-u umiejscowionych w kabinie. Również tego podzespołu nie ominęły awarie. Najczęściej występowało zerwanie linki sprzęgła WOM-u, której naprawa kosztowała niewiele, bo około 200 zł.
- KABINA
Nie najlepszym punktem TD-tek okazała się również kabina. O ile widoczność czy czytelność wskaźników nie budziła większych zastrzeżeń, to sporo zastrzeżeń dotyczyło jakości wykonania i wycieszenia. W zakresie obsługi chwalono łatwość w uzupełnianiu paliwa, choć zdaniem niektórych, 90-litrowa pojemność zbiornika to zbyt mało. Z ankiet wynikało, że ciągniki są zwrotne, co ułatwia wykonywanie prac w ciasnych i wąskich pomieszczeniach. Spośród wielu ocenianych maszyn, tylko w niektórych wystąpiły awarie związane z kabiną. Te o których pisali rolnicy dotyczyły m.in. układu klimatyzacji i wycieku czynnika. Przywrócenie sprawności zazwyczaj związane było jedynie z dokręceniem cieknących przewodów. W jednej z maszyn już po 50 godzinach pracy pękła przednia szyba. Nowa została zamontowana w ramach gwarancji, tyle że czas oczekiwania w tym przypadku wyniósł aż 3 miesiące.
- HISTORIA CIĄGNIKÓW NEW HOLLAND SERII TD
Obecnie oferowane ciągniki TD5 wywodzą się z serii TDD, która była produkowana w latach 2002–2008 roku. Gama tamtych maszyn obejmowała pięć modeli 3- i 4-cylindrowych o mocach od 59 do 94 KM. Maszyny w standardzie wyposażone były w przekładnię Syncro Shuttle pozwalającą poruszać się z prędkością 30 lub 40 km/h w zakresie 12 biegów do przodu i 12 do tyłu. Natomiast po wyposażeniu w reduktor, liczba biegów do przodu zwiększona była o dodatkowych 8 biegów. Udźwig tylnego podnośnika wynosił 3 lub 3,6 tony.
Pod koniec 2007 roku odbyła się premiera serii TD5000 obejmująca pięć modeli o mocach od 60 do 95 KM. W układzie przeniesienia napędu montowane były zsynchronizowane mechaniczne skrzynie 12/4, 12/12 lub 20/12 z biegami pełzającymi. Ponadto można było zamówić traktory z 12-biegową przekładnią wyposażoną w rewers hydrauliczny. Podnośnik dysponował podobnym udźwigiem 3 i niespełna 3,6 tony, a WOM oferował trzy warianty prędkości 540, 540E i 1000 obr./min.
3 lub 3,5 t.
W 2015 roku New Holland zaprezentował zmodernizowaną serię TD5 obejmującą cztery modele o mocach od 86 do 114 KM. Wprowadzono w nich nowe silniki FPT o pojemności 3,4 litra wyposażone w układ common rail. W tych maszynach maksymalna moc jest osiągana przy niższej prędkości obrotowej od 1900 obr./min. i pozostaje dostępna aż do 2300 obr./min, co – zdaniem producenta – przełożyło się na wyższą wydajność. Za obsługę zewnętrznych gniazd hydrauliki oraz podnośnika standardowo odpowiada pompa z maksymalnym wydatkiem 47 l/min. Jest jednak możliwość zamontowania pompy podającej do 63 l/min. Również po zamontowaniu siłowników wspomagających można w traktorach zwiększyć udźwig podnośnika z 3565 kg do 4700 kg. W nowej gamie wprowadzono również zmiany w kabinie. Pojawiła się m.in. nowa deska rozdzielacza z kontrolkami WOM i wyświetlaczem prędkości jazdy. Zmieniono również położenie rury wydechowej umieszczając ją przy słupku kabiny.
Przemysław STANISZEWSKI