Sukces Akademii Agrihandlera już na starcie. Plon poszedł mocno w górę
– Jesteśmy po zbiorze drugiego pokosu traw i już na tym etapie możemy potwierdzić, że z działek, na których stosowana była technologia Agrihandlera udało się zebrać wyższy zielonej masy – mówi na wstępie Łukasz Karwowski.
– W naszym gospodarstwie projekt ruszył na dobre 1 marca wraz z rozpoczęciem rozlewania pofermentu z biogazowni. Wtedy było jeszcze szaro na łąkach, ale wystarczył tydzień i na tych działkach, na których pracowała beczka z aplikatorem doglebowym, którą dostarczył Agrihandler zrobiło się zielono. Trawa dostała takiego "kopa" i tak się rozkrzewiła, że praktycznie nie było pustych miejsc, tak jak miało to miejsce na pozostałych działkach. I choć w trakcie zbioru rośliny z wszystkich poletek miały podobną wysokość, to różnica w gęstości robiła różnicę w plonie – dodał.
16 hektarów użytków zielonych z 4 strefami badawczymi
W gospodarstwie Karwowskich łąki zajmują ok. 80 hektarów. Do badań wytypowany został założony w 2017 roku użytek zielony o powierzchni 16 hektarów położony na gruntach klasy IV z odczynem od kwaśnego do zasadowego. Wyodrębniono na nim cztery równej wielkości strefy badawcze (po 1 hektarze).
W pierwszej stosowane jest nawożenie według praktykowanego w gospodarstwie systemu opartego na beczkowozie i łyżce rozlewającej.
W drugiej wykonane jest nawożenie doglebowe beczką z aplikatorem. Na kolejnej prowadzony jest zabieg aeracji.
A na ostatniej, oprócz nawożenia doglebowego i aeracji, jesienią zostanie wykonane głęboszowanie.
Wytypowane przez rolnika pola – co potwierdziły analizy gleby – wykazują bardzo niską zasobność w potas przyswajalny dla roślin, co wskazuje na konieczność zwiększenia dawek nawozów potasowych. Zróżnicowane były też zawartości P2O5 oraz Mg, co utrudnia zastosowanie optymalnych dawek nawozów fosforowych i tych zawierających magnez.
- Na użytku zielonym wyznaczone zostały cztery strefy badawcze – każda o powierzchni 1 hektara
– W przypadku, gdy gleby wykazują niską zasobność w przyswajalny fosfor, należy ją podnieść do poziomu średniego. W tym celu konieczne jest (najlepiej jesienią) zastosowanie nawożenia z tzw. ilością na zapas. Podnoszenie zasobności w fosfor przyswajany dla roślin powinno zachodzić stopniowo przez zastosowanie dawki w ilości wynikającej z zakładanego plonu powiększonej o 20–30 procent – radzi prof. dr hab. inż. Mirosław Kobierski z Wydziału Rolnictwa i Biotechnologii Politechniki Bydgoskiej, który wraz z prof. dr. hab. inż. Romanem Łyszczarzem nadzoruje Akademię pod względem naukowym. – Gleba pobrana z użytku zielonego w Łodygowie wykazywała też niską lub średnią zasobność w formy cynku i miedzi przyswajalne dla roślin. Średnia była też zasobność w mangan. Jeżeli zaś chodzi o niedobory potasu, to jest to problem, bo zmniejszają one żyzność gleb i ograniczają plon uzyskiwanej trawy, ponieważ jedną z kluczowych funkcji potasu jest odpowiedzialność za gospodarkę wodną. Dotyczy to mechanizmu otwierania i zamykania aparatów szparkowych, który przy braku potasu jest upośledzony, a przez to roślina nie jest w stanie obronić się przed niedoborem wody. W warunkach wysokiej temperatury zamiast zmniejszać transpirację, szybciej traci turgor i więdnie.
Dobre warunki pogodowe do wzrostu traw
W Łodygowie panowały jednak dobre warunki pogodowe do wzrostu traw. Choć zaczęło się od braku opadów w marcu i minimalnych opadach (6 mm) w kwietniu, to w kolejnych miesiącach nie było problemów z deszczem, bo w maju spadło 110 mm, w czerwcu 150 mm, a w lipcu (do 18 lipca) 80 mm. Wedle planów, w marcu w wyznaczonych strefach wykonana została aeracja sześciometrowym narzędziem marki Evers, którego elementem roboczym jest wał z nożami nacinającymi darń. Wykonane nimi zagłębienia mają zapewniać wprowadzenie powietrza do darni, co pozytywnie ma wpływać na wegetację roślin. Po takim zabiegu gleba w strefie korzeniowej ma się szybciej nagrzewać, co ma skutkować szybszym startem roślin. Do korzeni ma docierać też więcej wody i nawozów. Wczesną wiosną wykonano również nawożenie pofermentem. Do rozlewania tego nawozu rolnik wykorzystuje posiadane dwa beczkowozy – model Pumptankwagen PTW 200 marki BSA ze zbiornikiem z tworzywa o pojemności 20 000 litrów oraz stalowego Pichona TCI 15 700 EPS, który jak wskazuje symbol, ma 15 700 litrów pojemności. Obie maszyny rozlewają ciecz rzutowo.
- Do koszenia trawy wyjeżdża zestaw typu motyl z SaMASZ-u, składający się z zawieszonej z przodu traktora kosiarki czołowej KDF 341 S i zamocowanej na tylnym TUZ-ie dwustronnej kosiarki KDD 861 ST. Zbiór drugiego pokosu wspierała dostarczona przez Agrihandlera kosiarka Elho z transporterem ślimakowym
Aby wypełnić wymagania Akademii firma Agrihandler dostarczyła do gospodarstwa wóz asenizacyjny Veenhuis Profiline 19450 ze zbiornikiem o pojemności 20 000 litrów z zawieszonym aplikatorem doglebowym Ecojet 7.60, wyposażonym w talerze, które rozcinają i odchylają darń tworząc bruzdę, w którą jest wlewany nawóz. Na trzech poletkach doświadczalnych dawka pofermentu była ustawiona na 20 m3/ha. Na ostatnim, na którym zaplanowano najwięcej zabiegów, została zwiększona do 30 m3/ha.
- Do wywożenia pofermentu na pola rolnicy wykorzystują beczkowóz BSA Pumptankwagen PTW 200 ze zbiornikiem wykonanym z tworzywa sztucznego o pojemności 20 000 litrów…
- … oraz wóz asenizacyjny Pichon TCI 15 700 EPS, który ma 15 700 litrów pojemności
– Ze zbiorem pierwszego pokosu ruszyliśmy 24 maja. Skosiliśmy trawę zestawem SaMASZ GigaCUT o szerokości 8,6 metra. Maszyna pracowała z wydajnością 10 ha/godz. – informuje Łukasz Karwowski. – Nie stosowaliśmy żadnego przetrząsania i zgrabiania, a trawa dosychała w pokosach. Było to możliwe, bo ten zestaw kosiarek wyposażony jest w spulchniacz oraz transportery taśmowe odkładające trawę w jednym rzędzie. Po doschnięciu zielonkę zwoziliśmy dwoma przyczepami Claasem Quantumem 5500 i Strautmannem Tera-Vitesse CFS 4601 DO. Natomiast z badanych poletek plon przewoziła przyczepa dostarczona przez Agrihandlera – Schuitemaker Rapide 660, która wedle moich spostrzeżeń, doskonale sprawdza się na nierównych łąkach torfowych ze względu na sposób prowadzenia podbieracza, który jest ciągniony i oparty na podwoziu tandemowym. Ten sprzęt lepiej zdaje też egzamin w warunkach zwożenia suchszego materiału, bo więcej może pomieścić go w skrzyni.
- W gospodarstwie Karwowskich zielonka jest zwożona z pola dwiema przyczepami: Claasem Quantumem 5500 i Strautmannem Tera-Vitesse CFS 4601 DO (na zdjęciu)
- Silos z zakiszoną w tym roku zielonką z traw jest już skarmiany
Już pierwszy pokos potwierdził skuteczność technologii Agrihandlera
Odwiedzając gospodarstwo w Łodygowie dowiedzieliśmy się, że co roku rolnicy zbierają cztery pokosy traw. Co do ilości paszy to z 1 hektara w sezonie udaje im się pozyskiwać do 40 ton zielonej masy, co daje w przybliżeniu średni plon z każdego pokosu na poziomie 10 t/ha. Cała zebrana zielonka jest zakiszana w silosach. Już wyniki badań pierwszego pokosu potwierdziły skuteczność technologii zalecanej przez Agrihandlera. Z użytków zielonych, które były doglebowo nawożone pofermentem, a więc z takich, na których traconych było relatywnie niewiele cennych składników, w tym azotu, który mając mniejszy kontakt z powietrzem nie ulatniał się w formie amoniaku, zebrano odpowiednio o 30,25 oraz o 36,55 procenta więcej zielonej masy. Te wyniki potwierdził też wykonany 6 tygodni później zbiór drugiego pokosu, który był poprzedzony nawożeniem i aeracją. Na polach, na których pracowała beczka z aplikatorem udało się pozyskać o 24,59 i 44,26 proc. więcej zielonki.
– Badania potwierdziły, że nasze pola posiadają potencjał wyższego plonowania. Naszym zdaniem, przy użyciu maszyn wykorzystywanych przez firmę Agrihandler ten potencjał można wykrzesać. Szczególnie spodobała nam się praca aplikatora doglebowego, a to dlatego, że dzięki niemu nie traci się zawartych w pofermencie składników. Można więc zejść z dawek sztucznych nawozów, które są dzisiaj bardzo drogie – podsumowuje Łukasz Karwowski.
Patronat medialny nad projektem Akademii Agrihandlera ma Polskie Wydawnictwo Rolnicze, wydawca m.in. takich tytułów jak: "Tygodnik Poradnik Rolniczy", "Elita Dobry Hodowca", "Top Agrar Polska" czy "Profi".
- Gospodarstwo rodzinne prowadzone przez Mariolę i Andrzeja Karwowskich z synami Łukaszem (na zdjęciu) i jego żoną Arletą oraz Romanem i jego żoną Katarzyną, liczy z dzierżawami około 300 hektarów. Najwięcej, bo 120 ha zajmuje kukurydza uprawiana na ziarno i zielonkę. Około 80 ha stanowią użytki zielone, a reszta jest obsiewana zbożami (pszenicą, jęczmieniem ozimym, pszenżytem i owsem). Pozyskana z pól pasza jest wykorzystywana do wykarmienia ok. 500 sztuk bydła, w tym 150 krów dojnych. Średnio każda sztuka w stadzie daje rocznie po ok. 10 000 kg mleka. Rocznie pozyskiwanych jest więc ok. 1,5 mln litrów surowca, które odbiera Spółdzielnia Mleczarska Mlekpol w Grajewie. Zwierzęta są żywione dawką TMR wymieszaną w dwuślimakowym pionowym wozie paszowym Sano Siloking Duo Avant ze zbiornikiem o pojemności 16 m3. Od 5 lat w gospodarstwie znajduje się mikrobiogazownia Biolectric o mocy 11 KWe. Była to jedna z pierwszych tego typu instalacji zamontowanych w Polsce. Łukasz Karwowski jest znany w wirtualnym świecie, bo pod swoim imieniem i nazwiskiem prowadzi kanał na YouTube.
Przemysław Staniszewski
Zdjęcia: Przemysław Staniszewski
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 33/2022 na str. 36. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.