Za namową prezesa Centrali Nasiennej w Nidzicy postawiła na ziemniaki, które już w pierwszym roku dały bardzo dobry plon niespełna 50 t/ha. W taki sposób zaczęła pozyskiwać fundusze, które przeznaczała m.in. na modernizację parku maszynowego. Dzisiaj zamiast Ursusów, MTZ-tów, czy Zetorów w pola wyjeżdżają naszpikowane elektroniką maszyny John Deere, które są automatycznie prowadzone po polu z wykorzystaniem nawigacji satelitarnej GPS. Pracują pełną szerokością roboczą, bez nakładek, bez omijaków.
Maszyny z ziemniaków - o tym, jak ziemniaki zarobiły na nowoczesne maszyny
Objeżdżamy pola gospodarstwa. Wielkość działek robi wrażenie. Jedno z pół zajmuje nawet 300 hektarów. Ale – jak mówi właścicielka – choć pola duże, to gleby marnej jakości.
– Czwórki jest może trzydzieści, czterdzieści hektarów, a reszta to gleby V i VI klasy i to z piaszczystym podglebiem. Taka ziemia nie jest w stanie magazynować wody. A w okresach suszy skutkuje to wysychaniem roślin. Dlatego – jak zauważa Agnieszka Tołłoczko – rewelacyjnych plonów tutaj nigdy nie było. W sprzyjających mokrych latach udawało się zebrać co najwyżej 3,5 t/ha rz...