Bariery dla rolnictwa 4.0
Doktor Justyna Jasiewicz z PwC Polska podczas szkolenia, które odbyło się 22 października w siedzibie Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie, mówiła, że jedną z barier, poza finansowymi, jest powierzchnia i kształt działek w Polsce. Stanowi to logistyczną przeszkodę we wdrażaniu zaawansowanych technologii. Specjalistka uważa, że ważne jest uświadamianie rolnikom korzyści ekonomicznych, jakie niosą ze sobą rozwiązania cyfrowe.
Inwestycje w rolnictwo 4.0 nie muszą być kosztowne
Dariusz Wilanowski z firmy Metos przekonywał, że inwestycje w rolnictwo cyfrowe nie muszą być kosztowne. Podał przykład stacji pogodowych, które w jego ocenie relatywnie nie są drogie, a dostarczając dane prosto z pola, mogą wspomóc rolnika w procesie decyzyjnym, dotyczącym chociażby wykonywania oprysków. W ocenie eksperta trafiony zabieg to pieniądze w kieszeni, a przecież właśnie przez opryskiwacz „przelatuje” ich najwięcej.
Piotr Kaliski, popularny Rolnik Szuka, opowiadał m.in. o tym, że tanie nawigacje i aplikacje do zarządzania gospodarstwem oferują producenci z Dalekiego Wschodu. On sam korzysta z podobnych rozwiązań na areale 55 ha.
Jaka będzie przyszłość rolnictwa w cyfrowej erze?
Doktor inż. Dawid Wojcieszak z Katedry Inżynierii Biosystemów Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu mówił, że rolnictwo cyfrowe wciąż się rozwija, a to, z czym mamy do czynienia obecnie na polu, czyli rolnictwo 4.0, to dopiero początek.
– Mamy już roboty, które sieją buraki, pielą je, zbierają informacje. Na podstawie tych danych budujemy cyfrowe bliźniaki upraw. Jak już będziemy mieli ich odpowiednią ich ilość, w niedługim czasie będzie już rolnictwo 5.0. Technologia już jest na to przygotowana – zaznaczał Wojcieszak.
Bartosz Górski z firmy Agro-Sieć, dystrybutora marki John Deere, zaprezentował rozwiązania w zakresie rolnictwa 4.0 amerykańskiego producenta. Z kolei jak sprawdzają się one w praktyce, wyjaśniał Jan Beba, redaktor „Top Agrar Polska”.
Natomiast Sebastian Drążkiewicz z Agravesu mówił o niuansach dotyczących dofinansowania takich inwestycji w ramach KPO (Rolnictwo 4.0) oraz Planu Strategicznego dla WPR 2023–2027 („Inwestycje przyczyniające się do ochrony środowiska i klimatu”).
– Działania te się nie wykluczają, ale składając wnioski, trzeba uważać, jakie maszyny wybrać w którym naborze. Zakup rozrzutnika na pewno lepiej zaplanować z działania dotyczącego ochrony środowiska, zaś kwestie związane z nawigacją, połączenie z opryskiwaczem itp. powinno być realizowane w rolnictwie 4.0 – tłumaczył Drążkiewicz.
Magdalena Szymańska
fot. Bartłomiej Czekała