Aleternatywa dla upraw, do których ostatnio trzeba dopłacać
Pan Mariusz prowadzi uprawy na ok. 120 ha, głównie na ciężkich minutowych rędzinach. Rolnikowi życia nie ułatwiają też zwierzęta licznie wychodzące na jego pola z Roztoczańskiego Parku Narodowego. Ale w ostatnich dwóch latach najpoważniejszym problemem jest napływ zbóż z Ukrainy.
– W mojej okolicy dysponujemy słabszymi glebami, w obecnych okolicznościach nie ma szans na skuteczną konkurencję z sąsiadem z Ukrainy z kukurydzą czy pszenicą – mówi Mariusz Rybak. Dlatego rolnik szuka alternatyw. Do struktury upraw wprowadził już ostropest plamisty, myśli o konopiach włóknistych. Docelowo mogłyby zająć 10 proc. całości jego zasiewów.
Rolnik podaje przykład czeskich rolników, którzy wyspecjalizowali się w uprawie maku.
– Są praktycznie monopolistami na tym rynku – mówi pan Mariusz. Warto brać przykład. – Zdecydowałem się spróbować z konopiami włóknistymi. Na razie to w Polsce rynek raczkujący, więc perspektywiczny.
Rolnik ma rację. Konopie mają mnóstwo różnych zastosowań, m.in. w farmacji, przemyśle spożywczym, samochodowym czy budowlanym. Na różne s...