– Dla nas tak naprawdę nie było alternatywy. Kiedy realizowaliśmy inwestycję związaną z budową kompleksu silosów wraz z suszarnią, musieliśmy wybrać LPG. Powodów było kilka, jednak najważniejszy stanowiły właściwości fizyko-chemiczne tego paliwa. Prowadzimy produkcję zboża i jego skup na dosyć dużą skalę. Uprawiamy kukurydzę, którą trzeba wysuszyć. Dzięki LPG nie musieliśmy wyposażyć suszarni w wymiennik ciepła. Nie ma w jego przypadku szkodliwych spalin. Produkujemy oraz prowadzimy handel zbożem zarówno konsumpcyjnym, jak i paszowym. Wymagania firm, które je wytwarzają są dziś znaczne. Zboże paszowe parametrami dziś praktycznie nie odbiegają od surowca konsumpcyjnego. Musimy dbać o jakość a wykorzystywanie LPG do zasilania suszarni nam to zapewnia – mówi Antoni Świstowski z przedsiębiorstwa DN Green z Dębionka w gminie Sadki.
Bez wymiennika
W jego ramach działa gospodarstwo, które rocznie produkuje 6 – 8 tys. t zbóż, rzepaku i kukurydzy. Druga taka ilość jest skupowana od producentów i rolników indywidualnych. Taka ilość zboża wymaga odpowiednio wielkiej i wydajnej infrastruktury związanej z przechowaniem i zapewnieniem jakości. W przedsiębiorstwie znajduje się bateria pięciu silosów o pojemności 2 tys. t każdy, na potrzeby której działa także suszarnia o mocy całkowitej 4 MW. Jej wydajność jest znaczna. Potrafi na dobę w ruchu ciągłym wysuszyć do poziomu technologicznego 350–400 t rzepaku o wilgotności wyjściowej 12% oraz 250–300 t pszenicy 17–18%. W przypadku kukurydzy proces suszenia dzięki zastosowaniu zbiorników buforowych odbywa się dwuetapowo. Kiedy trafia ona do suszarni, ma wilgotność około 30%. Najpierw jest suszona do wartości 18–20%. Potem zaś proces odbywa się ponownie do wilgotności magazynowej wynoszącej 14%. Taki system pozwala na wysuszenie 250–300 t kukurydzy w ciągu doby.
– Takie wyniki osiągamy w normalnym roku, jednak ten był szczególny, bo trudny. Ilość opadów utrudniła zbiory zarówno zbóż, jak i kukurydzy. Rolnicy w naszym rejonie byli w stanie jedynie dostarczyć rzepak, którego nie trzeba było dodatkowo dosuszać. Tylko podczas jego zbiorów opady deszczu nie utrudniały omłotu. W przypadku pszenicy i kukurydzy wilgotność była większa niż zwykle. Przykładowo, kukurydzę musieliśmy niemal przez cały okres zbioru młócić o wilgotności ziarna 40 i więcej %. To przekładało się na większe zużycie gazu. W całym sezonie na wysuszenie wszystkich naszych zbóż i kukurydzy potrzebowaliśmy 196 tys. litrów LPG to o ponad połowę więcej niż w poprzednich latach – wylicza Świstowski.
Warunki instalacji
Wykorzystanie LPG w zbożowym elewatorze wymagało zapewnienia odpowiedniej infrastruktury związanej z przechowywaniem paliwa i jego dostarczeniem do suszarni. W gospodarstwie zdecydowano, że będą to trzy zbiorniki o pojemności 6400 litrów. Ich dodatkowym atutem była możliwość umiejscowienia pod ziemią. Suszarnia do pracy potrzebuje znacznych ilości paliwa. To dlatego LPG ze zbiorników jest pobierane w fazie płynnej i doprowadzane do parownika, który przyspiesza parowanie gazu i jego zmianę w fazę gazową, co znacznie zwiększa moc instalacji. O bezpieczeństwo instalacji dba dodatkowo separator po którego przejściu, paliwo trafia do skrzynki gazowej a następnie kierowane jest do palników suszarni.
– O wyborze tej instalacji zadecydowały w główniej mierze warunki, jakie gwarantował producent i jednocześnie dostawca LPG. Określiliśmy nasze wymagania i potrzeby produkcyjne. Doradca nam przedstawił projekt a my go w pełni zaakceptowaliśmy. Niezwykle dogodne było to, że nie musieliśmy kupować zbiorników. W zamian za podpisanie umowy na dostarczanie LPG firma postawiła je w naszym gospodarstwie na czas jej obowiązywania. Dodatkowo, za wykonanie przez nią projektu technicznego przyłącza instalacji zbiornikowej zawierającego uzgodnienia pożarowe, wykonanie kompletnego przyłącza gazowego od zbiornika do skrzynki z reduktorem wraz z zaworem głównym oraz zrealizowanie przez dostawcę formalności związanych z odbiorem zbiornika przez Urząd Dozoru Technicznego zapłaciliśmy 1 zł. Te elementy po zakończeniu obowiązywania umowy pozostaną naszą własnością – opowiada Antonii Świstowski.
Okazuje się, że takie warunki zakupu instalacji LPG nie są dostępne jedynie dla największych gospodarstw i elewatorów zbożowych. Przeciwnie, z paliwa LPG może na takich zasadach skorzystać każdy właściciel domu jednorodzinnego oraz rolnik prowadzący hodowlę lub ogrzewający inne budynki gospodarcze.
– Nie ma znaczenia wielkość obiektu ani zużycie LPG. Nasze rozwiązania dostarczamy każdemu klientowi na podobnych zasadach. Instalację analogiczną jak w Dębionku oczywiście na odpowiednio mniejszą skalę możemy dostarczyć każdemu indywidualnemu odbiorcy do ogrzewania między innymi obiektów mieszkalnych. Standardowa umowa podpisywana jest na okres 5 lat. My wykonujemy projekt i część techniczną. Instalacja doprowadzająca LPG do pieca staje się własnością klienta. My pozostawiamy sobie jedynie zbiorniki. Są one u właścicieli budynków tak długo jak kupują u nas LPG. Jest to spowodowane między innymi tym, że konstrukcje te muszą spełniać wymagania Urzędu Dozoru Technicznego. To my odpowiadamy za ich stan techniczny i wszelką wymaganą prawem dokumentacje. Właściciel zaś może bez przeszkód korzystać z zalet LPG. Cały koszt takiej operacji zamyka się kwotą 1 zł – zapewnia Marcin Chodyniecki z firmy Novatek, która dostarcza instalacje oraz paliwo LPG do ogrzewania budynków mieszkalnych, jak i obiektów produkcyjnych.
Przydomowa instalacja
Novatek pozwala także na dosyć swobodny wybór płatności za LPG. Można ich dokonywać jednorazowo lub w systemie ratalnym po dostarczeniu paliwa do zbiornika. Istnieje też możliwość uiszczania rachunków za dokładną ilość zużytego LPG. Do rozliczeń firma wykorzystuje w tym przypadku technologię telemetryczną znaną z ciągników rolniczych. Zintegrowany z gazomierzem system zdalnie odczytuje na bieżąco stan zużycia LPG w zbiorniku i przekazuje szczegółowe dane do dostawcy. W oparciu o nie jest wystawiana faktura, która odpowiada ilości gazu płynnego zużytego w danym okresie rozliczeniowym. LPG składowane w zbiorniku pozostaje zaś własnością Novatek.
W tym rozwiązaniu firma sprawuje monitoring ilości gazu i w odpowiednim momencie sama zapewnia jego dostawę. W przypadku zakupów jednorazowych paliwa istnieją dwa warianty rozliczenia. Można zlecić dodatkowo monitoring pracownikom producenta albo organizować dostawy samodzielnie składając zamówienie w dziale obsługi klienta Novatek.
– Standardowy zbiornik, jaki najczęściej trafia do naszych klientów indywidualnych ma pojemność 2700 litrów. Technologia wymaga, aby był on napełniany do 85%, czyli pojemność gazowa wynosi 2295 litrów. Z naszych doświadczeń wynika, że do ogrzania budynku mieszkalnego wraz z podgrzaniem wody dla obiektu mającego 120–130 m2 powierzchni taka ilość paliwa wystarczy na cały rok. Oczywiście zużycie gazu będzie większe, jeśli wystąpią nieprzeciętnie trudne warunki atmosferyczne – zapewnia Marcin Chodyniecki.
Zalety technologii, która świetnie sprawdziła się w gospodarstwie zostały w pełni przeniesione do budynku mieszkalnego.
– Do swojego prywatnego domu mogłem zakupić na identycznych warunkach instalację, jak to miało miejsce w przypadku naszego przedsiębiorstwa. W ciągu roku zużywam nawet mniej niż jeden zbiornik gazu a to dlatego, że do ogrzewania wykorzystuję dodatkowo kominek. LPG jest świetnym uzupełnieniem. Daje komfort i swobodę użytkowania. Piec jest obsługiwany elektronicznie i włącza się zawsze wtedy, kiedy jest to konieczne. Warunki zakupu to ogromne udogodnienie. Z perspektywy czasu żałuję tylko, że nie wybrałem zbiornika podziemnego – twierdzi Antonii Świstowski.
Tomasz Ślęzak