Na zakażenie wirusem IBR/IPV – obok bydła, a także owiec i kóz – podatne są również dzikie przeżuwacze, co stanowi rezerwuar wirusa w środowisku. Zakażeniu ulegać może bydło w każdym wieku. Podobnie jak w przypadku BVD – w endemicznej postaci (choroba obecna na fermie od lat) do zakażenia dochodzi zwykle po 3 miesiącu życia, czyli po zaniku odporności siarowej. W większości do zakażenia dochodzi drogą kropelkową, ale również i płciową poprzez nasienie. Z tego też powodu – podobnie jak przy BVD – konieczne jest kupowanie nasienia ze sprawdzonego źródła np. SHiUZ w Bydgoszczy, która dysponuje certyfikatami badań nasienia na IBR czy BVD.
IBR/IPV kojarzone jest z późnymi ronieniami (5 i 8 miesiąc ciąży) oraz zatrzymaniami łożyska, zapaleniami spojówek, spadkiem produkcji mleka, schorzeniami górnych dróg oddechowych (10% śmiertelności w ciężkich przebiegach). Objawy pojawiają się podczas stresów (np. poród, przegrzanie, transport) i tylko wówczas wirus jest siany do środowiska.
Wirus IBR w swym zachowaniu i strukturze (grupa wirusów Herpes) przypomina wirusa opryszczki ludzi. Osoby cierpiące na to schorzenie wiedzą, że ten kto raz się zakaził, pozostaje zakażony do końca życia, a objawy pojawiają się podczas stresów (np. przeziębienie) i tylko w tym okresie można się od nich zakazić.
W przypadku podejrzenia zakażenia należy niezwłocznie skonsultować się z lekarzem weterynarii, który zweryfikuje objawy choroby i określi dalszy sposób postępowania. Rozpoznanie choroby na podstawie objawów klinicznych powinno być potwierdzone badaniami laboratoryjnymi, które dadzą nam pewność, że zaobserwowane objawy to efekt zakażenia wirusem IBR/IPV
Wirus IBR w swym zachowaniu i strukturze (grupa wirusów Herpes) przypomina wirusa opryszczki ludzi. Osoby cierpiące na to schorzenie wiedzą, że ten kto raz się zakaził, pozostaje zakażony do końca życia, a objawy pojawiają się podczas stresów (np. przeziębienie) i tylko w tym okresie można się od nich zakazić.
Zwierzę raz zakażone pozostaje zakażone do końca życia (tzw. latentność). Niestety, brak jest leków i szczepionek, aby uwolnić zwierzę od wirusa. Wiedza ta jest szczególnie użyteczna w przypadku podejmowania decyzji szczepień stada w kierunku IBR/IPV.
Badania laboratoryjne mają na celu wykrycie czy doszło do zakażenia naturalnego, względnie czy są obecne przeciwciała poszczepienne. Ma to istotne znaczenie w ocenie statusu zdrowotnego stada (stado zakażone, wolne czy szczepione), a dalej w podjęciu strategii zwalczania. Po stwierdzeniu IBR w stadzie (obraz kliniczny z potwierdzeniem laboratoryjnym), wielu hodowców decyduje się na szczepienia. Stosując je regularnie i zgodnie z zaleceniami producenta, możemy jedynie zmniejszyć straty (mniej zachorowań, upadków, ronień, zwiększenie skuteczności krycia). Ograniczamy także siewstwo i ekspozycję zwierząt na wirus. Jednak samo szczepienie nie prowadzi do uwolnienia stada od wirusa IBR. Szczepienie całego pogłowia, prowadzi się latami, co oczywiście generuje duże koszty, a ponadto brak jest kontroli skuteczności szczepień.
Najważniejszym jednak celem uwalniania od IBR jest uzyskanie statusu stada wolnego od IBR/IPV.
Schemat uwalniania jest bardziej skomplikowany aniżeli w przypadku BVD. Po laboratoryjnym stwierdzeniu IBR w stadzie, ocenia się odsetek zwierząt zainfekowanych. W zależności od wyniku tego badania ustala się strategię postępowania. Jeżeli zwierząt zakażonych jest stosunkowo niewiele – to można je po prostu wyeliminować ze stada. Jeżeli zakażona jest większość, to należy wdrożyć szczepienia, z dobraniem odpowiednich terminów, zwłaszcza w odniesieniu do cieląt oraz zmodernizować zarządzanie stadem.
Schemat uwalniania jest bardziej skomplikowany aniżeli w przypadku BVD. Po laboratoryjnym stwierdzeniu IBR w stadzie, ocenia się odsetek zwierząt zainfekowanych. W zależności od wyniku tego badania ustala się strategię postępowania. Jeżeli zwierząt zakażonych jest stosunkowo niewiele – to można je po prostu wyeliminować ze stada. Jeżeli zakażona jest większość, to należy wdrożyć szczepienia, z dobraniem odpowiednich terminów, zwłaszcza w odniesieniu do cieląt oraz zmodernizować zarządzanie stadem.
Koszty można zmniejszyć poddając szczepieniu tylko część zwierząt (uzasadnione badaniami laboratoryjnymi). Niemniej należy przebadać całe stado celem wykrycia osobników zakażonych, by możliwy był rozdział stada na „wolne” i wydzielenia zwierząt do remontu. Tym sposobem trwale eliminujemy chorobę ze stada. Szczepienie prowadzi się w sposób uporządkowany, z wydzieleniem zwierząt, które podlegają szczepieniu. Szczepienie cieląt jest ściśle kontrolowane i poddawane weryfikacji laboratoryjnej. Niektóre laboratoria posiadają programy systemu zwalczania wraz z preferencyjnymi cenami. Warto więc pytać.
Znaczenie chorób IBR/IPV oraz BVD/MD, o której to pisaliśmy w 30–31 numerze naszego tygodnika, polega z jednej strony na bezpośrednich stratach wynikających z ich przebiegu, a z drugiej, na elitarnym statusie stada uznanego za wolne, zwłaszcza w świetle końcowej fazy uwalniania w Europie. Zatem, w ciągu najbliższego czasu pojawić się mogą ograniczenia w handlu wewnętrznym lub w eksporcie związane ze statusem obory zapowietrzonej BVD czy IBR. Ceny bydła wolnego od tych chorób mogą radykalnie wzrosnąć.
Innym zagadnieniem związanym z obecnością tych jednostek w stadzie jest nieuchronna groźba wprowadzenia sankcji administracyjnych. W większości państw „starej Unii” jednostki te już podlegają zwalczaniu. Część z nich już jest wolna, inne są na zaawansowanym etapie zwalczania. Niestety, Polska nie wprowadziła nawet przepisów umożliwiających procedury uznania stad za wolne. Trwają przygotowania. Co wiemy na pewno. Po pierwsze, jednostki te będą należały do kategorii zwalczanych dobrowolnie. Oznacza to m.in. że z budżetu państwa nie otrzymamy żadnych dopłat z tego tytułu. Zwalczanie dobrowolne oznacza, że hodowca nie będzie musiał poddawać się procedurze zwalczania. Ale... ogólne przepisy dotyczące chorób zwalczanych stanowią o ograniczeniach w przemieszczaniu, handlu zwierząt oraz dystrybucjii produktami (np. mleko) pochodzącymi z gospodarstw zapowietrzonych. Jeżeli dodać do tego nietrudno przewidywalne sankcje ze strony Unii Europejskiej (oczywiście pojawią się dopiero po uwolnieniu się krajów „starej Unii”), to perspektywa może być mało ciekawa.
Oprac. Beata Dąbrowska
Na podstawie publikacji
dr n. wet. Romana Jędryczko